„Trudno jest przyznać się do swoich błędów (…) Zachowanie rzecznika odbieram jako lekceważenie mnie” – M. Zych, liderka klubu Konfederacji w Tarnobrzegu o braku odpowiedzi ze strony prezydenta

” Trudno jest przyznać się do swoich błędów, więc lepiej jest przykryć je postawą pełną wyniosłości i dalszego lekceważenia logicznie uzasadnionych argumentów (…) Zachowanie Pana rzecznika odbieram również osobiście, jako lekceważenie mnie, jako kobiety liderki Klubu Konfederacji w Tarnobrzegu” – napisała w e-mialu do naszej redakcji Małgorzata Zych, odnosząc się do odpowiedzi jaką uzyskaliśmy od rzecznika UM Tarnobrzeg. Wojciecha Lisa poprosiliśmy o komentarz prezydenta do zarzutów przedstawionych przez M.Zych, podczas listopadowej konferencji prasowej.

M. Zych wymieniła jej zdaniem największe porażki prezydenta tzn. podwyżki cen śmieci oraz wody, niszczenie idei budżetu obywatelskiego, zła polityka informacyjna miasta, zła polityka prowadzona w okresie pandemii wirusa covid19 oraz brak współpracy z opozycją w zakresie potrzeb rozwojowych miasta Podczas konferencji poruszony został również problem dworca PKP.

– Trudno odnosić się szczegółowo do poszczególnych punktów podnoszonych przez małżeństwo państwa Zych, gdy pod adresem Prezydenta Tarnobrzega padają określenia: kłamstwa, buta, arogancja. Dlatego proszę wybaczyć, ale to nie jest poziom dyskusji, w której chcielibyśmy uczestniczyć – napisał rzecznik UM, Wojciech Lis.

Szczegóły: Prezydent D.Bożek nie chce komentować zarzutów liderki klubu Konfederacji w Tarnobrzegu, Małgorzaty Zych

Małgorzata Zych przesłała do naszej redakcji swoje stanowisko, z prośbą o publikację.

Stanowisko Małgorzaty Zych Lidera Klubu Konfederacji w Tarnobrzegu w sprawie braku ustosunkowania się do zarzutów wobec Prezydenta Dariusza Bożka.

Dziwi mnie brak jakiegokolwiek komentarza rzecznika UM do naszej krytyki działań Pana prezydenta Dariusza Bożka, ponieważ pierwsze, co powinien zrobić jego rzecznik to przeprosić mieszkańców za kłamstwa, jakie padły w mediach odnośnie dworca PKP. Jednak jak widać trudno jest przyznać się do swoich błędów, więc lepiej jest przykryć je postawą pełną wyniosłości i dalszego lekceważenia logicznie uzasadnionych argumentów, jakie przytoczyliśmy na swojej konferencji np. w przypadku zaniechań w sprawie dworca, łamania prawa przy budżecie obywatelskim i uporczywym odwoływaniu się od wyroków sądowych nakazujących realizację projektu odwiertu wód siarczkowych.

Zachowanie Pana rzecznika odbieram również osobiście, jako lekceważenie mnie, jako kobiety liderki Klubu Konfederacji w Tarnobrzegu, ugrupowania, które ma reprezentację w Sejmie a przecież, podobno zaplecze liberalno-lewicowe i postsolidarnościowe Pana prezydenta walczy o prawa kobiet – o prawa – a więc i o szacunek. Ale trudno, skwituję to powiedzeniem, „jaki pan taki kram”. Nawiasem mówiąc żenującą emanację tego zaplecza w postaci strajku kobiet mieliśmy okazję oglądać nie tak dawno na ulicach Tarnobrzega, któremu stawiliśmy opór, jako samoobrona wiernych – straż narodowa broniąca kościołów, z czego jesteśmy dumni. Stanęliśmy w obronie wartości takich jak prawo do życia od poczęcia, świątyń i religii katolickiej, na której ufundowana jest historia i tradycja Polski pomimo tego, że byliśmy wszyscy bez wyjątku i ja również osobiście brutalnie atakowani za to w mediach.

Tak łagodne słowa jak buta i arogancja, które według Pana rzecznika stały się przyczyną braku komentarza do naszych zarzutów nie były przez nas użyte ani na wyrost ani nieprawdziwie ponieważ wykazaliśmy mijanie się z prawdą w sposób dobitny, przedstawiając odpowiednie dokumenty, jakie napłynęły do nas ze strony PKP, które dowodziły, że prezydent nie prowadził żadnej korespondencji w sprawie dworca oraz że nieprawdą było jakoby PKP nigdy nie chciało przekazać miastu dworca za darmo wraz z przylegającymi do niego działkami.

Jak inaczej można nazwać zachowanie Pana prezydenta, jak nie butą (cyt. SJP-buta: zbytnia pewność siebie), jeśli zupełnie zlekceważył realną potrzebę mieszkańców, jaką jest remont dworca PKP i stworzenie Centrum Komunikacyjnego czy też podanie oczywistych niezgodnych z prawdą faktów o tym, że nikt obecnie przejmować dworców nie chce, których nieprawdziwość można przecież łatwo zweryfikować na podstawie informacji prasowych. Zapewne zgubiła go pewność, co do tego, że nie znajdzie się nikt odważny, kto na te słowa odpowie. Czy nie byliśmy uprawnieni do użycia słowa arogancja, które oznacza „wyrażanie przesadnej, pewności siebie połączone z ostentacyjnym lekceważeniem innych”, kiedy mówił, aby to Konfederacja, jeśli chce wzięła sobie dworzec za złotówkę i go wyremontowała? Zawsze w swojej działalności politycznej będziemy walczyć o realizację podstawowych wartości w życiu społecznym takich jak chociażby prawda.

Chciałabym również podkreślić, że nasza konferencja nie była wystąpieniem małżeństwa państwa Zych a Klubu Konfederacji, niestety tymi słowami rzecznik potwierdził tylko nasze zarzuty o arogancji.

Rozumiemy, że trudno jest Panu prezydentowi znieść jakąkolwiek krytykę nawet tak łagodną jak nasza zresztą nie w pełni oddającą skalę jego zaniedbań, bo nikt do tej pory go nie recenzował w Radzie Miasta. Funkcjonuje ona zresztą jak jeden wielki układ i konglomerat władzy nie patrzący sobie na ręce.

Nasze miasto jest obecnie przykładem sprawnie dbającej o swoje interesy koalicji POPiS-u, czyli postsolidarnościowego układu władzy, ludzi powiązanych miedzy sobą wzajemnymi interesami i nie różniącymi się poglądami w podejściu do spraw najważniejszych w samorządzie w rozwiązywaniu podstawowych życiowych problemów mieszkańców. Cierpi na tym rzeczywisty interes przeciętnego obywatela miasta. Zarówno jedni jak i drudzy wykazują zdecydowaną inercję w podejściu do postrzegania zadań samorządu w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy stąd solidarnie zwalczają np. projekt wód siarczkowych. Jedni i drudzy skupiają się jedynie na stwarzaniu warunków do rozwoju gospodarczego stąd stawiają na budowę infrastruktury często dla zagranicznych firm. Owszem są to jakieś działania, ale te działania od 30-u lat nie przyniosły Tarnobrzegowi wartościowych, dobrze płatnych miejsc pracy i nie upodmiotowiły mieszkańców oraz nie uczyniły ich gospodarzami. Dlatego uważamy, że inwestycja bezpośrednia UM w odwiert wód siarczkowych jest inwestycją w miejsca pracy dla mieszkańców i dodatkowo będącą asumptem dla rozwoju lokalnej przedsiębiorczości.

Podobnym przykładem negatywnej postawy tarnobrzeskiego układu władzy jest sprawa dworca PKP. Zarówno Pana Kamila Kalinkę z PiS jak i Pana Dariusza Bożka nie obchodzi to, że Tarnobrzeg miasto na prawach powiatu, jako jedyne na Podkarpaciu nie ma czynnego dworca PKP ani zintegrowanego centrum komunikacyjnego, które jest nowoczesnym rozwiązaniem powszechnie realizowanym w wielu miastach w Polsce. Zdaje się wyznają maksymę lepiej żeby nie było to nasze, bo, po co mieć problem z majątkiem, miasto przecież majątku mieć nie powinno, bo to kłopot.

Pomimo tego, że jako ugrupowanie opozycyjne znajdujemy się na gorszej pozycji niż cały układ władzy w skład, którego wchodzą również przychylne prezydentowi media podejmujemy się naszych obowiązków bycia w opozycji narażając się często na brutalną i nieuczciwą krytykę ze strony zaplecza Pana prezydenta, która jest także stosowana również wobec mnie, jako kobiety głównie w mediach społecznościowych.

Jednak nie poddajemy się i będziemy dalej działać dla dobra wspólnego, bo po to przecież powstała Konfederacja, partia wolnych ludzi. Pan prezydent musi znać powiedzenie: „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi” i dlatego mamy nadzieję na zmianę zachowania wobec Konfederacji zarówno przez niego, jak i jego rzecznika, który wydaje się nie do końca rozumie znaczenie takich słów jak buta i arogancja. Krytyka rządzących jest podstawowym prawem oraz zasadą demokracji. Mam nadzieję, że Pan rzecznik to zrozumie, a prostowanie i przepraszanie za oczywiste nieprawdy jest weryfikacją funkcjonowania uczciwości w życiu publicznym. Jan Paweł II powiedział: „Demokracja bez wartości przekształca się w jawny bądź ukryty totalitaryzm”. Tego przecież nie chcemy w Tarnobrzegu.

foto: Klub Konfederacji w Tarnobrzegu