We wtorek w Tarnobrzegu przy wejściu do budynku dawnego internatu LO (ul. Kościuszki 30) stanęła szafa z książkami. Interesujące pozycje można wypożyczać i czytać bez formalności. Za projektem stoi Tarnobrzeska Rada Kobiet.
„No to stanęła nasza książkowa szafa, trochę to czasu zajęło ale najważniejsze, że jest!!!!.. Można już z niej korzystać.. na początek znajdziecie w niej Państwo trochę klasyki, trochę poradników, literatury dziecięcej i młodzieżowej a także lektur- wszak rok szkolny zbliża się nieubłaganie… Mamy nadzieję, że nasza inicjatywa spotka się z zainteresowaniem i przychylnością mieszkańców… Chcemy dać książkom drugą szansę, może przyczynimy się do wzrostu czytelnictwa… Każda książka ma specjalną pieczątkę…zapraszamy do korzystania!!! Nasz bookcrossing mieści się przy ulicy Kościuszki 30 przy wejściu do budynku dawnego internatu LO” – czytamy na facebookowym profilu Tarnobrzeskiej Rady Kobiet.
Ze zbiorów można korzystać codziennie, książkę można przeczytać na miejscu lub wziąć ze sobą i oddać po przeczytaniu. Można również zabrać książkę na własność, a w zamian przynieść i zostawić inną.
„Bookcrossing to niekonwencjonalna forma popularyzowania książek i czytelnictwa poprzez nieodpłatne ich przekazywanie metodą „podaj dalej”. Idea krążącej książki narodziła się w Stanach Zjednoczonych w 2001 roku, jej inicjatorem był programista komputerowy Ron Hornbaker. Swój pomysł nazwał bookcrossingiem .
Bookcrossing polega na zostawianiu przeczytanych książek w miejscach publicznych, jak również na specjalnie przeznaczonych do tego celu półkach (stoliki, regały, gabloty, biblioteczki plenerowe), po to, by znalazca mógł je przeczytać i znów puścić w obieg. Działania te mają na celu stworzenie przez czytelników swoistej globalnej biblioteki, bez żadnych ram instytucjonalnych, opłat czy kart bibliotecznych.
Idea bookcrossingu opiera się na założeniu, że literaturę należy rozpowszechniać. Książki powinny podróżować, krążyć z rąk do rąk, by mogły żyć i spełniać swoje zadanie.
FOODSHARING
Bookcrossing to kolejna inicjatywa przygotowana przez Tarnobrzeską Radę Kobiet. W maju br., przy ulicy Kwiatkowskiego przy wejściu na plac targowy, obok budki z pieczywem stanęła szafa z lodówką, do której można wkładać żywność. Zgodnie z ideą foodsharingu z żywności może skorzystać każdy mieszkaniec, bez wyjątku.
foto: Tarnobrzeska Rada Kobiet
Kompletny brak wyobraźni u pomyłodawczyń. Takie cóś się nie utrzymie. Przyjdzie wandal i zniszczy. Tak poza tym to weźta baby grabie, wiaderka, łopaty, idźta w teren poprawić trawniki, zieleńce bo tego nikt w Tbg nie robi. Może pożytek będzie większy niż te wasze szafowe pomysły. Trocha ruchu się wam też przyda, może myślenie bedzie inaksze po takiej gimnastyce.
Kolejny durny pomysł, który podniesie mieszkańców na duchu, i z którego bedą czerpać pełnymi garściami.
A co Wam tak przeszkadza ten pomysł ?! Nie jest ani kosztowny ani kłopotliwy. Nie wasze zmartwienie czy ktoś to zdemoluje czy nie, bo nie Wy będziecie porządkować nawet gdyby tak faktycznie się stało. Sama pod śmietnikiem znalazłam książki z początku ubiegłego wieku ,a to nie jest chyba dla nich odpowiednie miejsce . Podejrzewam że tacy „czytelnicy” jak Wy je tam zostawili. Sama chętnie doniosę coś do owej szafy, bo posiadam kilka książek zdublowanych, niech więc służą innym .
Kosztowne to jest utrzymanie tej rady kobit. Mieli doradzać prezydentowi – przynajmniej tak twierdził ale jak zwykle kłamał. Ile to towarzystwo wzięło kasy z budżetu miasta na tzw.organizację pozarządowe? Jeśli się spotykają w urzędzie miasta to ile prądu zurzyły na parzenie kawy i ile wody w kibelku spuściły? To nie są koszty? Przez rok? dwa? myślały i wymyśliły szafę! Śmiać się czy płakać?
Muszę Pana /Panią zmartwić. Rada Kobiet nie spotyka się w UM i nie naraża mieszkańców na koszty. Organizacją pozarządową też nie są więc kasy nie biorą. A jak piją kawę to za własne pieniądze wspierając lokalną gastronomię. Rada Kobiet spotyka się online, bo jak by Pan/Pani nie zauważył/a mamy wszak XXI WIEK. Ups… Nie udała się nagonka na TRK.
To nie jest nagonka tylko moje skromne zdanie i pytania. Pierwsze spotkanie było w UM na którym prezydent was powoływał i bublicznie stwierdził że będziecie mu doradzać. Więc ponownie pytam. Ile jeszcze takich spotkań było w urzędzie i z ilu waszych rad skorzystał prezydent? Ile kosztowała ta szafa i jej montaż oraz z jakiego źródła zostało to opłacone? Władze naszego miasta już bardzo dużo wydały kasy na głupoty więc pytam czy to kolejne fanaberie tarnobrzeskich urzędników blisko związanych z tym kobiecym towarzystwem. Jako czynny wyborca mam chyba do tego prawo.
To, że Pan nie czyta książek nie znaczy, że inni nie czytają. Miejmy nadzieję, że nikt tego nie zniszczy. Spędziłem kilka lat za granicą, w wielu miejscach istnieją takie punkty. Ludzie sporadycznie z nich korzystają, jak to z książek, ale nigdy nie widziałem zniszczeń.
PS. też mam pomysł.
coraz więcej w naszym mieście gości zza wschodniej granicy. Myślę, że miło byłoby im gdyby w takich miejscach mogli znaleźć coś w ich języku.
Ci zza wschodniej granicy lepiej aby ich tutaj nie było. Czytać tu nie przyjeżdżają. najczęściej rozrabiają.Wystarczy, że ze swoimi są kłopoty. Więcej nie trzeba.
Życzę Ci żebyś nigdy nie musiał uciekać przed biedą ze swojego miejsca zamieszkania. A jeśli już wyjedziesz żebyś mógł sobie poczytać gazetę, czy książkę w ojczystym języku. Tak niewiele a zbliża do domu.
Jeśli będzie taki czas, że będę musiał wyjechać za chlebem to najpierw rozpier.. lokalne mafie. Lista będzie długa.
Panie/Pani Pomysł, w tym miejscu jest monitoring. Proszę iść i spróbować zdemolować, powodzenia. A jak już to zniszczysz to weź grabie i zapierd… Po mieście poprawiaj trawniki podobno zieleń uspakaja. W tym mieście są sami malkontenci którym nic nie pasuje. A jak by tak jeden z drugim się skrzyknął i sam zrobil coś dla miasta? Ale nie lepiej siedzieć w chałupie i pierdol… Przez internet jakie te baby durne. Mam nadzieję że znajdzie się więcej inteligentnych ludzi, którzy z chęcią skorzystają ze zbioru. Dobra robota drogie panie, tych troglodytow trzeba trochę z kulturą oswoić.
Z kamery monitoringu niewiele widać szczegółów.
W tym mieście są ludzie myślący i widzący co się w nim dzieje a nie malkontenci.
chyba nie po to została powołana ta pseudo rada ?? czekam na informację w jaki sposób panie doradzają siwemu bajerantowi i jakie opinie zgłosiły do ważnych dokumentów i ustaw miejskich
Czy książka Sztuka kochania Michaliny Wisłockiej została ustawiona na półce tej szafy?
Pomysł jest świetny. Trochę żal ile ładnych książek ludzie wyrzucają do pojemników na makulaturę a powinny trafiać właśnie do takiej szafy. Jedna szafa może się okazać za mała!
Nie wiedzą gdzie książki przyjmują i dlatego często lądują na makulaturze. Jest takie miejsce w Tarnobrzegu gdzie książki przyjmą?
pomysł rzeczywiście fajny…
choć ja rzadko się ze swoimi książkami rozstaję…
Szkoda że tej szafy nie umieściły na dworcu PKP. Pasażerowie jadący do Gdańska, Wrocławia czy do Warszawy z dziesięcioma przesiadkami chętnie by skorzystali….
Jasne. Przed podróżą wezmą książkę, przeczytają w trakcie kilkugodzinnej podróży i przywiozą z powrotem 😉
Zróbta jeszcze miejsce relaksu z palet na placu Bartosza póki wasz pupilek krzakami wszystkiego jeszcze nie obsadził i koniecznie tęczę nad Bartkiem którą będziecie bronić jak kast i TVN.
W sumie dobry pomysł. 🙂
z tymi paletami, tylko proponuję jeszcze nad nimi popracować, znaczy się oczyścić papierem ściernym, pomalować i wkomponować w Plac Czerwony.
…minusowania. Przeciez palety muszą jakoś przyzwoicie wyglądać. Trudno posadzić człowieka na brudnej palecie.
zieleń można umieścić na paletach i w drewnianych skrzyniach – wyjdzie taniej niż rozpierdalać kostkę, a tam i tak nic nie urośnie wystarczy popatrzeć na kaukaską jodłę
Donice z zielenią było ustawić w miejscach szpetnych powierzchni wyłączonych z ruchu zamiast czarno-żółtych separatorów. Wystarczyła linia oznaczająca krawędź jezdni, analogicznie jak na zdjęciu.
http://zm.org.pl/?a=donice-15a&img=2
Fajny pomysł. Chętnie skorzystam i coś zostawie na wymiane.
Jak widać rada kobiet nie ma pojęcia o niczym i g…o robi. Niczym się nie zajmuje prócz robienia dobrego wrażenia. Owszem pomysł może by się i sprawdził gdyby w tej szafie rzeczywiście cos fajnego do czytania było. 80% szafy to stare i śmierdzące (ze względu na złe przechowywanie) książki z lat 80-tych. A reszta dziadowskie romansidła.
No po prostu szał.
Jeśli rada kobiet ma tylko takie pomysły to nich się sama rozwiąże. Bo jej braku i tak nikt nie zauważy jako ze niewiele robią.
Tyż prowda. Gdyby były nowe książki to ktoś by zapier… i jeszcze sprzedał w antykwariacie. Niczego ciekawego się w takim wytworze jak szafa z książkami nie spodziewałem. Mam swoje książki i korzystać z szafy nie będę.
Lepsze są szafy z żywnością, byle nie przeterminowaną i fabrycznie zapakowaną. Przynajmniej kloszardzi, plantowcy mogą skorzystać. Po co pracować skoro można mieć za darmo.
Popatrz na to z drugiej strony – po co wyrzucać kiedy można się podzielić?