Najtrudniejszy odcinek do pokonania mają dzisiaj kolarze amatorzy z regionu, biorący udział w tegorocznej edycji akcji „Kilometry dla dzieci”. Akcja ma na celu zbiórkę pieniędzy na wyposażenie specjalistycznej sali sportowo-rehabilitacyjnej dla podopiecznych Powiatowego Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczych w Mielcu.
W trasę kolarze wyruszyli z Mielca 9 lipca br. Tegoroczne wyzwanie to przejazd 1400 km na „Dach Europy”, czyli alpejską przełęcz Passo dello Stelvio – jedno z najwyżej położonych miejsc na naszym kontynencie. Przed kolarzami najtrudniejszy odcinek trasy.
Kochani, dziś jedziemy najtrudniejszy etap, na koniec z wjazdem na dach Europy, czyli legendarną przełęcz Stelvio. Będzie 25 km podjazdu, w deficycie tlenu i wysokogórskim ciśnieniem atmosferycznym. – czytamy w mediach społecznościowych.
Akcja charytatywna „KILOMETRY DLA DZIECI” realizowana jest corocznie, począwszy od 2017 roku. W finale akcji, każdego lata, pasjonaci kolarstwa szosowego pokonują olbrzymie dystanse, zbierając w ten sposób pieniądze dla dzieci. Dla kolarzy to ogromne wyzwanie, demonstracja pokonywania własnych słabości. W ten sposób inspirujemy innych do aktywności i stawiania sobie wysokich celów w życiu. Natomiast dla dzieci to zawsze szansa na lepsza przyszłość.
Tegoroczna akcja ma na celu zbiórkę pieniędzy na wyposażenie specjalistycznej sali sportowo-rehabilitacyjnej dla podopiecznych Powiatowego Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczych w Mielcu.
Jak co roku organizatorzy zapraszają wszystkich chętnych do patronowania kilometrom trasy poprzez kupno swojego kilometra lub ich wielokrotności. Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną w 100% przeznaczone na wsparcie tegorocznego celu akcji. Koszt jednego kilometra to 20 zł.
Każdy Patron otrzyma od nas stosowne podziękowanie z informacją o wsparciu akcji. W myśl hasła „My jedziemy – Ty pomagasz”, możemy razem wziąć udział w działaniu na rzecz potrzebujących dzieci. Wpłaty przyjmowane są poprzez portal „zrzutka.pl”. – informują organizatorzy.
LINK DO ZBIÓRKI – TUTAJ
foto: facebook
A czy przyjęli
Tak na letko jak na fotografii to se można jechać. Niech założą sakwy na bagażnik, worek transportowy na bagażnik i torbę na kierownicę i w takim oporządzeniu niechaj spróbują wyjechać.
i w ogóle co to za rower?! niech spróbują Wigry 3 wjechać na wiadukt to się im odechce i się za normalną robotę pedalarze wezmą! ludziom w głowach się przewraca coraz mocniej.
Na letko, bo za rowerzystami pewnikiem jakiś samochód wiezie bagaże. Cwane bestie 🙂