Gdybyśmy mieli wskazać najchętniej oglądany sport na świecie, statystyki nie pozostawiają nam złudzeń – to piłka nożna. Nawet igrzyska olimpijskie nie są w stanie przebić się na czoło tych zestawień, gdyż piłka toczy się przez okrągły rok, co utrzymuje nieustanne zainteresowanie tą dyscypliną. SuperBet to istna wirtualna arena, gdzie obok piłkarzy zacięte pojedynki toczą również gracze obstawiający konkretne wyniki.
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i marketingu
Cała machina związana z organizacją i promocją Mistrzostw Świata (SuperBet był w to mocno „zamieszany”, dzięki atrakcyjnym promocjom) to istne perpetuum mobile, a Mundial to kulminacja tychże przygotowań. Na długo przed jego rozpoczęciem dowiadujemy się, kto będzie gościł najlepsze ekipy globu, jaka maskotka będzie towarzyszyć kibicom w tych szczególnych tygodniach oraz nierzadko o pewnych kontrowersjach.
Nie inaczej było w przypadku ostatniego Mundialu, zorganizowanego w Katarze. Bez względu na te czynniki, batalia piłkarzy o najcenniejszy z cennych pucharów musi być nagłośniona nawet tam, gdzie nie dochodzą nawet najpilniejsze doniesienia ze świata polityki i życia społeczności międzynarodowej.
W życiu pewne są: śmierć, podatki i duże marki na dużych imprezach
Począwszy od producentów wyposażenia sportowego (w przypadku Mundialu pełną wyłączność ma firma Adidas), poprzez branżę spożywczą (tutaj Coca-Cola na spółkę z McDonald’s), media, sprzedawców artykułów wszelakich, kończywszy na tych skupiających kibiców wokół siebie – poprzez obraz tej struktury, sieci zależności lub jakkolwiek nie nazwać tego skupiska różnych instytucji, widzimy niesamowitą skalę wydarzenia. Z tego względu niezwykle trudno doliczyć się, jakie sumy pieniędzy są obracane z powodu Mistrzostw Świata, ale z łatwością możemy przyjąć, że to miliardy w każdej oficjalnej walucie. W SuperBet Mistrzostwa Świata cieszymy się naszą częścią Mundialu i tego, jak możemy rozszerzyć jego przestrzeń o dodatkowe atrakcje, czyli organizację zakładów bukmacherskich.
Nostalgia znakiem szybko mijającego czasu
Dorosły kibic pożegnał już wielu swoich idoli odwieszających buty na kołek, a Mundiale były tego świadkami nie raz. Na tak rozpropagowanej marketingowo arenie zawsze było o tym głośno. Jednym z najsmutniejszych i najczęściej komentowanych pożegnań z rozgrywkami międzynarodowymi był finał Mistrzostw Świata w 2006 roku w Niemczech. Zinedine Zidane, sprowokowany przez Marco Materazziego, zobaczył czerwoną kartkę tuż przed rzutami karnymi. Dziś podziwiamy go jako trenera, a cały świat futbolu zastanawia się, jaką ekipę obejmie po niesamowitych sukcesach z królewskim Realem Madryt. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest przyjęcie posady trenera Brazylijczyków. To co, może się założymy?
materiał zewnętrzny
