Podczas piątkowej sesji Rady Miasta radni przyjęli projekt budżetu na 2013 r. Piętnastu radnych było za, dwóch było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
Przeciw projektowi głosowali były prezydent Jan Dziubiński oraz radny Andrzej Wójtowicz. Od głosu wstrzymał się radny Tadeusz Zych. W głosowaniu nie wzięli udziału radni Tadeusz Gospodarczyk, Tomasz Lenard i Tomasz Pawlik.
Debatę rozpoczął radny Tadeusz Gospodarczyk, wskazując pozytywne aspekty w budżecie. – Dwie bardzo pozytywne rzeczy to ta, że po raz pierwszy znalazły się pieniądze dla tarnobrzeskiego szpitala, 200 tys. zł. Myślę, że w interesie nas wszystkich jest to aby w przyszłości szpital dotować. Mam osobistą satysfakcję z tego, że znalazła się kwota na wsparcie sportu amatorskiego nad Jeziorem poprzez zakup sprzętu dla najmłodszych – wyliczał radny.
– Mam trzy wątpliwości co do tego projektu. Pierwsze to dochody wpływów z dywidend. Założona kwota 500 tys. zł, wydaje się że jest to zbyt optymistyczne założenie. Druga wątpliwość to dochody ze zbycia praw majątkowych. Zakładana kwota 2 mln 600 zł, czy my już wiemy, że sprzedamy te udziały? I trzecia wątpliwość, gospodarka majątkowa, prawie 3 mln 700 zł, rozumiem, ze jest to sprzedaż głównie Hotelu Nadwiślańskiego z którą mamy problem, mam pytanie czy mamy kupca na ten hotel? – pytał radny Gospodarczyk, wskazując następnie na niedoszacowanie kosztów w dziale oświaty.
– Po stronie wydatków w dziale oświata, ja bym tutaj nie podzielał optymizmu pani skarbnik, bo wykonanie za dziewięć miesięcy to 78 mln, a projekt budżetu dzisiaj głosowany to 70 mln na cały rok, musimy dołożyć do tego zobowiązania wymagalne, które będą sięgać kilku milionów złotych. Myślę, że to niedoszacowanie zamknie się kwotą kilkunastu milionów
TRUDNY, AMBITNY I PROINWESTYCYJNY
Za trudny, ambitny i proinwestycyjny uznał projekt budżetu radny Łukasz Dybus. – Budżet jest „trudny” dlatego, że zakładamy w nim wzrost dochodów, wydatków w stosunku do bieżącego roku odpowiednio o 23 i 18%, przy jednoczesnym spadku deficytu o 52%. Ambitny dlatego, że zakłada bardzo duży wzrost wydatków majątkowych, inwestycyjnych przy trudnym i ambitnym założeniu pozyskiwaniu dochodów szczególnie ze sprzedaży majątku – mam nadzieję, że w 2013 r uda się zbyć udziały w PEC-u i PMKS-ie, co dałoby nam dużą swobodę w realizacji tego budżetu – kontynuował radny.
– Proinwestycyjny dlatego, że założone wydatki majątkowe są wyższe aż o 94% od wydatków założonych w budżecie 2012 r, nominalnie jest to wzrost o 31 mln zł z 34 na 65 mln. Ten wzrost wydatków jest realizowany przy bardzo dużym udziale środków unijnych. W 2012 r mieliśmy udział środków unijnych na poziomie 12 mln zł, natomiast w roku 2013 mamy założony udział 41 mln. – dodał, wskazując że największe zagrożenie tego budżetu to oświata i wydatki związane z jej finansowaniem. – Może się okazać, że te wydatki przekroczą 50% całego budżetu
TARNOBRZEG POTRZEBUJE PIENIĘDZY JAK KANIA DESZCZU
Radny Kazimierz Kwiatkowski pytał o nowe działki pod budownictwo mieszkaniowe i usługowe. – Tarnobrzeg potrzebuje pieniędzy jak kania deszczu, pytam w jakiej fazie są prace związane z zagospodarowaniem terenu pod budownictwo mieszkaniowe na terenie osiedli mieszkaniowych zwłaszcza na terenie Miechocina, Ocic i Mokrzyszowa? – mówił radny. – Nowe działki to bardzo ważne źródło dochodów miasta z tytułu podatków
MOŻNA ZREZYGNOWAĆ ZE STRZELANIA RAKIET NA SYLWESTRA, Z LATA Z RADIEM NA WYSPIE, Z KOSZYKARZY I ICH HARCÓW, Z FILMÓW O TARNOBRZEGU, Z GWIAZD NA DNI TARNOBRZEGA
O przedstawianiu oświaty w negatywnym świetle mówił radny Tadeusz Zych. – Zamiast z oświaty czynić chłopca do bicia można na tym budować wizję miasta, pod warunkiem że będzie dobrze funkcjonować a wielkie pieniądze będą dobrze wydawane. Finansowanie oświaty to jest coś czego się nie musimy wstydzić. Mogę uczynić zakład prywatny z prezydentem, że wydatki są niedoszacowane o ok.10 mln. Na oświatę idzie 70 mln, na administrację 34 mln, na pomoc społeczną 30 mln, na sport 12 mln, na kulturę idzie 6 mln. Brakuje mi czegoś co można nazwać zaciskaniem pasa – mówił radny, wskazując w dalszej części na możliwe obszary oszczędności.
– Jeżeli chodzi o oszczędności ja nie proponowałem żeby zabrać urzędnikom, ale mogę wyliczyć komu można zabrać bez szkody dla nauczycieli i urzędników, można zrezygnować ze strzelania rakiet na sylwestra, z lata z radiem na wyspie, z koszykarzy i ich harców, z filmów o Tarnobrzegu, z gwiazd na Dni Tarnobrzega bez większego uszczerbku dla mieszkańców
O niedoszacowaniu w oświacie mówił również radny Andrzej Wójtowicz. – My szacujemy to na 12 mln i to jest jeden z najistotniejszych elementów słabości oświaty, rokrocznie niedoszacowujemy sferę oświaty – mówił radny. – Bardzo trudno będzie wykonać dochody
Przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, Stanisław Uziel nie podzielał obaw kolegów radnych w kwestii oświaty.- Ja się nie obawiam że tych pieniędzy na oświatę się nie znajdzie, budżet jest ciężki ale jakoś to będzie. Krawiec kraje tak na ile starcza mu materiału
ZACISKANIE PASA I DYSCYPLINA FINANSOWA
O dyscyplinie finansowej i oszczędnościach mówił radny Kazimierz Banaszak. – Ten budżet jest proinwestycyjny, jest duży udział środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego dlatego musimy oszczędnie gospodarować żeby mieć środki na udział własny. Zadłużenie miasta wzrasta do 116 mln, nie jest to już taki duży wzrost jak w latach poprzednich, ale nie można nie zauważać niedoszacowania w oświacie, które może wynieść nawet 14 mln. Dlatego realizacja będzie niezwykle trudna, musimy przestrzegać dyscypliny finansowej i szukać oszczędności
BRAK PLANÓW NA POZYSKIWANIE ŚRODKÓW UNIJNYCH
Dla byłego prezydenta Jana Dziubińskiego w projekcie budżetu brakuje m.in. wskazówek dotyczących pozyskiwania środków unijnych w przyszłych latach. – Co prawda w budżecie znalazły się wydatki inwestycyjne na 2013r związane jako wkład własny w odniesieniu do projektów które będą składane jak myślę na lata następne, niemniej rok 2013 r jest tym rokiem gdzie rzeczywiście będą decydowały się losy środków unijnych pozyskiwanych przez samorządy na lata 2014-2020. I brak mi w budżecie miasta pewnych jasnych wskazówek czy działań które mogłyby mnie zapewnić o pozyskiwaniu takich środków w latach następnych – mówił prezydent Dziubiński.
– Są te cztery pozycje, które są w wieloletniej prognozie niemniej wydaje mi się, że to jest jak z tym pociągiem który już z dworca rusza i trzeba do niego wskoczyć i próbować się w nim znaleźć, żeby te środki bezpowrotnie nie stracić
OSZCZĘDZAMY
Przewodniczący Rady Miasta Dariusz Kołek odpowiadając na pytania radnych mówił m.in. o oszczędnościach – Pan radny Zych powiedział, że na administrację przeznaczamy kwotę 34 mln zł, to jest nieprawda, ponieważ w tym dziale kwota 19 mln zł jest przeznaczona na budowę TPPT, natomiast na utrzymanie administracji jest kilkanaście milionów. Jeśli chodzi o zaciskanie pasa, osoba pracująca jako pomoc w miejskiej placówce oświatowej która zarabia 1200 zł, od kilku lat nie ma podwyżek, bo nas jako radnych nie stać na to, żeby uchwalać wyższe budżety bo tych środków nie ma. O ile nauczyciele mają zagwarantowaną podwyżkę w Karcie Nauczyciela o tyle pracownicy np. w urzędzie tych podwyżek nie mieli od 8 lat i to jest przykład zaciskania pasa – mówił przewodniczący. – Pochwalę ten budżet za inwestycje bo jestem zwolennikiem nie przejadania pieniędzy
Na koniec wystąpił prezydent Norbert Mastalerz, odnosząc się do pytań, wątpliwości i zarzutów radnych. – Nie stawiamy oświaty w złym świetle, oświata nas kosztowała i kosztować nas będzie, tylko odróżnijmy koszty utrzymania oświaty jako infrastruktury i dostosujmy te koszty funkcjonowania do bieżących potrzeb w zakresie edukacji. Bo modne jest stwierdzenie że urząd kosztuje i to jest tani populizm, bo urząd kosztuje nawet mniej niż kosztował dwa lata temu. Ja nie jestem przeciwnikiem oświaty, ostatnie podwyżki w urzędzie miasta były 1 stycznia 2008 r, nieszczęście systemu w Polsce polega na tym, że ktoś gdzieś na górze sobie coś załatwia a koszty finansowe spadają na barki samorządu. Zachowajmy się odpowiedzialnie, pamiętajmy, że w 50 tys. mieście kształceniem zajmuje się 86 podmiotów, z czego 33 to są podmioty publiczne w których obowiązuje Karta Nauczyciela , w roku 2011 do oświaty dokładaliśmy 22 mln łącznie z kosztami utrzymania przedszkoli , w 2010 -17 mln – mówił prezydent.
– Bardzo mocno pracujemy nad pozyskiwaniem środków unijnych, są projekty w realizacji ale również są przygotowywane na niestety krótką przyszłość, ale jest jeden mankament, kończy się perspektywa unijna, wyschło źródełko, i dopóki nie będzie nowych programów to my nie możemy nic w budżecie planować, co my możemy planować?, zawrócenie Wisły w kierunku ministra Millera czy wojewody małopolskiego?
Cała debata oraz głosowanie w materiale video.
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
Dziękuję za dobry, obszerny materiał. Nie miałem pojęcia, że w UM od 2008 roku nie było podwyżek, wygląda na to, że urzędnicy dobrze tam zarabiają skoro nie wyciągają ręki po kasę tak jak ciągle biedni nauczyciele. Wogule jak to możliwe, że jedni mają zagwarantowane podwyżki co roku z kasy podatników a inni z tej samej kasy już nie? Zych:”- Jeżeli chodzi o oszczędności ja nie proponowałem żeby zabrać urzędnikom, ale mogę wyliczyć komu można zabrać bez szkody dla nauczycieli i urzędników, można zrezygnować ze strzelania rakiet na sylwestra, z lata z radiem na wyspie, z koszykarzy i ich harców, z filmów o Tarnobrzegu, z gwiazd na Dni Tarnobrzega bez większego uszczerbku dla mieszkańców” – z tym stwierdzenie jako mieszkaniec nie mogę się zgodzić. Zlikwidujmy nieliczne rozrywki w mieście i siedźmy w domach, nic nie organizujmy aby włos z głowy nauczycielon nie spadł, ba otwórzmy jeszcze kilka nowych szkół zmniejszymy bezrobocie gdyż wielu nauczycieli z dyplomami nie ma pracy. Panie Zych z tą oświatą nie ośmiejszajmy się, prywatny przedsiębiorca aby utrzymać sieć zakładów zwolniłby kilkanaście osób i zamknął by kilka oddziałów aby nie dokładać do interesu. Tam gdzie w grę wchodzą publiczne pieniądze pozwalacie na niegospodarność. Przecież ze swojej kieszeni Pan… Czytaj więcej »
A ja się nie zgodzę!Jeśli pieniędzy brakuje,a brakuje,to się oszczędza gdzie się da.Nauczyciele odkąd Mastalerz nastał są solą w oku.Dziwnym trafem oszczędności tylko tam chce szukać.Dobrze radny Zych powiedział.Niech będzie kompleksowa reforma finansów miasta.Nie można podchodzić do tego tak wybiórczo.
Oczywiście,rozrywka też jest potrzebna.Niestety,ta w naszym mieście zdaje się służyć nie mieszkańcom ale promocji prezydenta.Dlatego przeznacza na nią tyle pieniędzy.
Ależ pieniędzy nie brakuje, skoro je podzielono to znaczy, że są. Tu chodzi raczej o sensowne ich wydawanie. Nie jestem zwolennikiem wyrzucania ludzi z pracy ale jeżeli po zamknięciu jednego gimnazjum dwa pozostałe bez problemów wchłoną uczniów i nauczycieli to dlaczego tego nie zrobić? skoro z roku na rok jest coraz mniej uczniów i będzie jeszcze mniej. Wcale nie uważam, że zaoszczędzone pieniądze trzeba od razu wydać na np.Lato z Radiem(totalna droga głupota) czy inną imprezę. Skoro urzędnikom można nie dawać co roku podwyżek ze względu na oszczędzanie to dlaczego zaoszczędzone pieniądze wydawać na oświatę gdzie bez względu na wszystko podwyżki należą się jak psu kość. Albo dać wszystkim podwyżki albo nikomu. Urzędnik też ma rodzinę, mieszkanie, kredyt…