Mieszkańcy osiedla Nagnajów niepokoją się, że w sąsiedztwie ich domów będzie realizowana inwestycja o której niewiele wiedzą. Inwestycja ta to sortownia odpadów, które będą tam również kompostowane. Wojciech Malicki, dyrektor Kancelarii Prezydenta Tarnobrzega twierdzi, że konsultacje społeczne zostały w tej sprawie przeprowadzone.
W miniony poniedziałek dyrektor Malicki zorganizował briefing prasowy, podczas którego dowodził, że mieszkańcy Nagnajowa zostali poinformowani o tej inwestycji i był czas na to, aby wystosowali oni w tej sprawie uwagi. Konsultacje zostały ogłoszone na stronie internetowej Urzędu Miasta oraz na tablicy ogłoszeń w budynku UM.
– To jest tożsame z przeprowadzeniem konsultacji – mówił dyrektor Kancelarii. Nie wysłano w tej sprawie pisemnego zawiadomienia do przewodniczącego osiedla Nagnajów, który mógłby bezpośrednio poinformować mieszkańców, którzy niekoniecznie korzystają z internetu ze względu choćby na swój wiek, o planowanej inwestycji. Mieszkańcy osiedla Nagnajów o całej sprawie dowiedzieli się „pocztą pantoflową”. Dopiero w minioną sobotę, z mieszkańcami Nagnajowa spotkał się przedstawiciel spółki A.S.A. Tarnobrzega Jan Palacz oraz Przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega Dariusz Kołek mimo, iż pierwsze pozwolenie wydane zostało jeszcze w 2009 r.
Malicki prezentował również pozwolenia na budowę sortowni odpadów podpisywane jeszcze m.in. przez prezydenta Dziubińskiego. Nie ma w nich jednak mowy o kompostowaniu odpadów, które również będzie się tam odbywać.
Jak wyjaśniał dyrektor Malicki, głównym powodem zwołania briefingu było odniesienie się do informacji na temat tej inwestycji, które ukazały się w prasie i w audycji radiowej. Jak się okazało, o tym że taki briefing ma się odbyć, Urząd Miasta poinformował dziennikarzy oprócz autorki tej audycji. O spotkaniu dziennikarka dowiedziała się również „pocztą pantoflową”.
Więcej szczegółów w materiale video. Zapraszamy
foto&video: Piotr Morawski
Dlaczego urząd miata\służby prezydenta „NIGDY” nie zapraszają na konferencje prasowe dziennikarki Radia Rzeszów? Jakaś prezydencka taktyka na niewygodne pytania? Tą sprawą powinien ktoś się zająć od ograniczenia wolności mediów, toż to jawna dyskryminacja i ograniczenie dostępu do informacji.
warto obejrzeć uważnie spotkanie w Nagnajowie, tam się okazało, czy to ta sama inwestycja czy nowa
Pewnie dlatego iż ta redaktorka to taka krostka na pupie.
To są konsultacje społeczne??? Urzędasy mają czelność wywieszenie kartki na tablicy w UM nazwać konsultacją… na tablicy kilkadziesiąt różnych informacji a mieszkaniec Nagnajowa czy każdego innego osiedla powinien tam zaglądać i szukać czy obok jego domu UM nie zamierza zezwolić na postawienie np. spalarni odpodów i czy aby właśnie nie trwają „konsultacje społeczne” – to jawna kpina.
Jawną kpiną jest to że przewodniczący osiedla domaga się aby go informować o wszystkim! Jego obowiązkiem jest troszczyć się o sprawy swoich mieszkańców w końcu charytatywnie tego nie robi. Dodatkowo internet ma każdy i wszędzie np w komórce. A skoro to nie jest żaden argument to trzeba było wybrać na przewodniczącego mniejszą zakałę 🙂
Ludzie na Boga jest druga połowa XXI wieku. Ogłoszenie w necie i na tablicy to za mało?
Może urzędnicy powinni byli gołębia pocztowego wysłać do Nagnajowa. Albo umyślnego?
W XXI wieku osoby korzystające z internetu posiadają adresy e-mailowe, zamiast gołębia można wysłać e-maila. Chyba łatwiej wysłać jedną wiadomość przewodniczącemu osiedla jeżeli przeprowadza się konsultacje. Nie wspomnę o systemie sms, na który były wysyłane nawet wiadomości o koncertach, system chyba był dzielony na osiedla więc można w łatwy sposób powiadomić określoną grupę osób – tylko po co to robić jak można kartkę na tablicy w UM powiesić i udawać, że wszystko jest ok.
oczywiście miałem na myśli, że jest druga dekada XXI wieku 🙂
Przewodniczący, który powinien przynajmniej raz w tygodniu, góra raz na 2 tygodnie powinien być w urzędzie, ma się interesować swoim osiedlem, a nie czekać, aż ktoś mu wszystko na tacy poda. Ale takiego przewodniczącego sobie mieszkańcy wybrali… OD dawna uważam, ze powinno być ograniczenie wiekowe i np osoby powyzej 55 roku życia nie powinny być wybierane do różnego rodzaju organów, czy to rady miasta, prezydenta czy przewodniczącego osiedla.
sprawa toczy się chyba od 2008 roku, a przewodniczący mówi, że nic o tym nie wie… dobre
Dlaczego urzad miasta nie zaprasza dziennikarki?
A dlaczego rzeczona dziennikarka caly czas przerywa, nie dopuszcza do glosu, nie chce wysluchac odpowiedzi a na koniec prawie krzyczy?
Czy to jest profesjonalne dziennikarstwo?
Jezeli tak, to ja bym jej tez raczej nie zaprosil.
Bo na moje ucho to ona chyba tak do konca bezstronna nie jest…
Proszę wskażcie mi każdą inną inwestycję, która jest zależna od mieszkańców? Czy pilkington orgniazował spotkanie z mieszkańcami? Albo Izolbet? ALbo któraś inna firma ze strefy? Forma konsultacji jest zawsze taka sama. A mieszkańcom wydaje się, że wszystko od nich zależy. Gdyby ASA płaciła każdej z rodzin po 200 zł miesięcznie za „uciążliwe” warunki, to by nikt słowem nie pisnął.
Jeżeli inwestycja jest zgodna ze wszystkimi wymogami i spełnia określone standardy, to ma działać. A to, że komuś się coś nie podoba,t o jego problem. Nie można ograniczać komuś swobody działalności gospdoarzej tylko dlatego, że komuś innemu się to nie podoba. My chyba żyjemy w chorym kraju…
„rzeczona dziennikarka”? – wystarczy dobrze wytężyc słuch (np na którejś z konferencji w UM) żeby wiedziec kto jest autorem tego wpisu! „rzeczona”….to ulubione słowko bardzo publicznej osoby, która nawiasem mówiąc ma dość ubogi zasób słownictw, przez co łatwo tego pana rozszyfrować.
słownictw…a, oczywiście, gdyby komus brak tej jednej literki miał bardzo przeszkadzać.
W przypadku Pilkingtona ,Izolbetu itp nie chodzi o smród zabijający chęć do życia.Praktyka burmistrza z Nowej Dęby jest o wiele bardziej „ludzka” i zgodna z oczekiwaniami społecznymi.Odpowiada ona bardziej współczesnemu pojmowaniu „służebności władzy” , która ma i powinna być dla nas.Ludzie w Tbg jak z tego materiału wynika są po prostu oszukiwanymi, robionymi „na szaro” ludźmi. Sortowanie a kompostowanie to dwie różne sprawy.Bardzo istotnie się różniące.Różnica tkwi przede wszystkim w smrodzie który tym dwóm pojęciom towarzyszy.Pani Pawełek zasługuje na najgłębszy szacunek i podziw za dociekliwość i walkę o poszerzanie demokracji!!! Natomiast na uwagę zasługują obserwowane praktyki obecnej miejskiej władzy.Jeśli tak się dzieje w Tbg za prezydentury Prezydenta Mastalerza świadczy to jedynie o pogłębiającej się arogancji tej władzy!!! Pora chyba pomyśleć o jakiejś zmianie warty na tym stołku.
Przykro mi to mówić-ja głosowałem za P.Mastalerzem.A teraz mi kolejny raz wstyd …
Kompostowanie aż tak śmierdzi, bardziej śmierdzi sposób załatwienia tej inwestycji przez UM.
Do borowik
No kolego marnujesz swoj talent, jezeli potrafisz rozpoznac osobe po jednym slowie to powinienes pracowac przynajmniej w CSI NY a nie marnowac sie w NW24…
Bo musze cie zmartwic co prawda nie wiem za kogo mnie masz ale niestety nie jestem 'bardzo publiczna osoba’ wiec ja to nie ten pan, ktorego tak blyskotliwie potrafiles rozszyfrowac.
Nigdy nie zapraszamy na konferencje prasowe Radia Rzeszów – takiego tekstu nie usłyszycie w całej Polsce a nawet i świecie. Nawet napruty i zaszczany Józek czegoś takiego nie powiedział. W normalnym mieście taka osoba byłaby zwolniona zanim by dokończyła tą wypowiedź. U nas awansuje. Zresztą nazywanie tego wypowiedzią jest poważnym nadużyciem – to był bełkot. Jak osoba której płacimy za publiczne informowanie nas może tak bełkotać pod nosem?
Ja się zastanawiam dlaczego nikt nie mówi co z przyległymi do tego obiektu działkami. Na tę chwilę nikt nam tych działek nie kupi. Przecież to sąsiaduje z tym nowym obiektem. Może ktoś z ASY by pomyślał o tym. Będzie to wielki problem. Niech ASA zakupi te działki co będzie zabezpieczeniem terytorialnym. Należy nam się jakieś zrozumienie. Czas na podjęcie decyzji.