W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarze Siarki Tarnobrzeg ulegli w Puławach tamtejszej Wiśle 2:5. Hat-trickiem w spotkaniu popisał się napastnik gospodarzy Łukasz Giza. Mecz rozegrany został w sobotę, na boisku Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Komisji Edukacji Narodowej.
Parafrazując słowa znanego polityka Leszka Millera „Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna”, o sile zawodników Siarki będzie można rozmawiać na zakończenie rundy.
W dzisiejszym spotkaniu zawiodła przede wszystkim formacja defensywna Siarki. Po zakończeniu pierwszej połowy Siarkowcy przegrywali już 0: 2 po strzałach Łukasza Gizy w 17 i 30 min. O korzystniejszy wynik dla gości mógł się postarać nowy nabytek Siarki Tomasz Preizner, niestety w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie potrafił oszukać golkipera gospodarzy.
– To była dobra sytuacja, której nie wykorzystałem, za bardzo ją później rozpamiętywałem, co wpłynęło na moją słabą grę w dalszej części spotkania – powiedział portalowi NadWisłą 24 Tomek.
Od utraty trzeciej bramki w pierwszych 45 min. uratowała Siarkę interwencja Szokaluka po strzale Nowaka i niecelna dobitka w poprzeczkę Mokiejewskiego. – W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo i bojaźliwie, stąd tak niekorzystny wynik – tłumaczył NW24 Preizner.
– Jedno muszę podkreślić boisko było troszkę za szybkie dla nas, dziwię się, że LZPN dopuszcza grę na sztucznych boiskach, mimo, że inne zespoły ich nie mają. Ale z drugiej strony rozumiem, że jest XXI wiek i każda drużyna powinna przygotowywać się różnych boiskach – dodał trener Mażysz.
PO PRZERWIE
Po zmianie stron Siarka ruszyła do ataku, zdobywając w 58 min. kontaktową bramkę, po koronkowej akcji zakończonej strzałem Walta. W odpowiedzi gospodarze zdobyli w przeciągu sześciu minut trzy gole, najpierw z karnego trafił Giza, następnie dwukrotnie poprawił Nowak, i Siarka przegrywała już 1: 5, w 65 min spotkania. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się chyba żaden kibic Siarki.
– Uważam, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę, ponieważ dłużej graliśmy piłką. Piłkarsko byliśmy lepsi od Wisły, ale to nie ocena artystyczna się liczy tylko wynik. Taki jest sport – wyjaśniał trener Siarki.
– Nie zgodzę się z trenerem Mażyszem, moim zdaniem nie byliśmy słabsi, jeśli chodzi o utrzymanie się przy piłce może później po strzeleniu dwóch, trzech bramek oddaliśmy Siarce trochę pola. Robiliśmy to, co mieliśmy robić, jak wynik był w miarę bezpieczny to daliśmy trochę pograć Siarce, ale z tej gry nic nie wynikało – ripostował szkoleniowiec Wisły.
Drugą bramkę na konto Siarki zdobył z rzutu wolnego pięknym strzałem w okienko Hynowski. – Druga bramka dla drużyny z Tarnobrzega może i ładna, ale to ewidentny błąd naszego bramkarza – oceniał trener Wisły. – To nie był łatwy mecz dla nas, Siarka jest jedną z najlepszych drużyn w naszej lidze – dodał.
– Miejmy nadzieje, ze podniesiemy się po beznadziejnym meczu i ruszymy do przodu. Nie jest zbyt przyjemnie grać na takiej trawie, ale nie można obarczać ją winą za dzisiejszy wynik – tłumaczył NW24 Tomek Preizner.
Wisła Puławy – Siarka Tarnobrzeg 5:2 (2:0)
Bramki: Giza (17, 30, 60), Nowak (62, 65) – Walat (58), Hynowski (75).
Siarka Tarnobrzeg: Szokaluk – Duda, Łukawski, Jakubiec, Jakubowski – Hynowski, Kuranty, Madeja – Preizner, Mazurkiewicz – Walat
Wisła Puławy: Stachurski – Gawrysiak, Mróz, Kursa, Misztal – Gizinski, Orzedowski, Mokiejewski, Chwiszczuk – Giza, Nowak
Video: Piotr Morawski
Foto: Piotr Morawski
Foto: Agnieszka Nycz
Słabo Siarka, słabo… tak najdelikatniej można to ująć. Nie będzie łatwo się zrehabilitować 2 kwietnia, po takim wyniku presja będzie ogromna…
Faktycznie kiepski początek, mam nadzieję że koniec będzie dużo lepszy. To dopiero pierwszy mecz, o którym szybko trzeba zapomnieć.
Najważniejsze, że trenera poczucie humoru nie opuszcza: ” uda się za tydzień, bo gramy z Olendrem…” 🙂
Im wyżej tym lepiej jak to mawiają anty-kibice koszykówki. A tak poza tym to solidny materiał.