W ramach koncertu „Dark Blood Fight” zagrały zespoły In Silent, Carnage of Trident, Jolly Roger i Boozer. Impreza odbyła się w sobotę, 9 kwietnia, w Sandomierzu.
Był to koncert z cyklu „ Dla każdego (metalowca) coś dobrego”. Na początek dawkę bluesa i ciężkiego rocka zaprezentował zespół Boozer, której członkowie pochodzą z okolic Sandomierza. Dużo skoczniej, gitarowej muzyki bardzo szybko wprowadziło zgromadzoną publikę w nastrój dobrej zabawy.
Po formacji Boozer na scenie pojawili się panowie z Jolly Roger, prezentujący dobry warsztatowo klasyczny heavy metal. Ognistym, soczystym solówkom towarzyszył wokal, rodem z Running Wild, tak rzadko już spotykany w metalowym światku.
Atmosfera w klubie uległa piekielnemu zagęszczaniu, wraz z pojawieniem się tarnobrzeskiej formacji Carnage of Trident. Wydaje się, że zespół po roszadach w składzie, w końcu osiągnął właściwy punkt do realizowania muzy na dobrym poziomie. Skład zaprezentował mocną, ciężką mieszankę death, doom metalu z elementami klasycznego thrashu. Niewątpliwym atutem bandu są wysokie umiejętności techniczne, bardzo dobre brzmienie, charyzmatyczny wokalista oraz nienużące, ale i też „nieprzekombinowane” kawałki.
Na deser, dla tych, którzy mieli jeszcze siłę, by powalczyć przed sceną, zagrał lokalny zespół In Silent. Nie bez przyczyny band, którego początek datuje się na 1996 r, wystąpił tego dnia w roli gwiazdy. Muzycy zaserwowali świetne widowisko oscylujące w kręgu surowego brutal-death metalu, o bardzo dobrym i ciężkim brzmieniu, wynikającym z solidnego warsztatu technicznego członków.
JUŻ WKRÓTCE WYWIADY Z CZŁONKAMI POSZCZEGÓLNYCH ZESPOŁÓW OKRASZONE KOLEJNYMI MATERIAŁAMI VIDEO Z KONCERTU. ZAPRASZAMY
foto&video: Piotr Morawski
wrzućcie kawałek „chłopcy z Rzeszowa” – był świetny ;)!
Zespołu Boozer mam zarejestrowane tylko 10 minut video „chłopcy z Rzeszowa” chyba się nie załapali ale jest kilka innych dobrych utworów. Boozer wystąpi 29.04 w pubie „Końca nie widać” w Tarnobrzegu więc będzie okazja ich usłyszeć.
Dobry koncert, no i dobry materiał o koncercie 🙂
Wielkie dzięki za pomoc w promocji koncertu.
pozdr,
Fajna impreza była… Co nie zmienia faktu, że wydarzenia tego typu powinny odbywać się częściej. Sądząc po zachowaniu uczestników, jak i po frekwencji, jest popyt na tego rodzaju inicjatywy. Lapidarium niewątpliwie ma swój niepowtarzalny urok, klimat, coś, co „współgra” razem z tym, co się tam dzieje. Magia tego miejsca chyba powoduje, że nigdy nie byłem tam na słabym, mizernym koncercie, czy to jako publiczność, czy jako wykonawca. I przemyśleć niektóre rzeczy powinien właściciel klubu, gdyż z promocją tego typu imprez, jest, delikatnie mówiąc, słabo.