Zakończył się remont ulicy Świętej Kingi, na osiedlu Serbinów w Tarnobrzegu. Liczącą 320 metrów ulicę, wyremontowano 10. miesięcy przed terminem, po konsultacjach dokonano zmian w dokumentacji projektowej.
Prace remontowe kosztowały nieco ponad milion złotych, z czego dofinansowanie wyniosło niespełna 750 tysięcy złotych.
– Świetnia sprawa, udało nam się to zadanie ukończyć 10 miesięcy wcześniej, za co jestem bardzo wdzięczny wykonawcy – mówił wczoraj prezydent Tarnobrzega.
Modernizacja ulicy w branży drogowej objęła: wykonanie wzmocnienia jezdni, wykonanie chodnika z kostki brukowej betonowej o szerokości 2 m, wykonanie zjazdów z kostki brukowej, wykonanie miejsc parkingowych z kostki brukowej, wykonanie wpustów deszczowych i przykanalików, regulacja istniejących studzienek. Z kolei branża elektryczna to przebudowa i dobudowa oświetlenia ulicznego poprzez wymianę słupów wraz z oprawą i okablowaniem.
– W ramach remontu zrobiliśmy również zmianę organizacji ruchu na drugiej części ulicy, wprowadziliśmy tam ruch jednokierunkowy, ponieważ po jednej stronie powstał chodnik – poinformowała p.o. naczelnika Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego i Drogownictwa, Małgorzata Matyka.
Po konsultacjach z mieszkańcami i wykonawcą, zaktualizowano dokumentację projektową.
– Udało nam się rozszerzyć zakres tego zadania, zamiast 46 powstało 52 miejsc parkingowych, zamiast 4 miejsc dla niepełnosprawnych powstało sześć, powstała też dodatkowo nowa lampa – tłumaczył prezydent Nowak.
Z dofinansowaniem z II edycji rządowego programu Polski Ład łącznie przebudowanych lub wybudowanych zostanie około 10 km dróg w Tarnobrzegu.
foto: UM Tarnobrzeg
Nasz Prezydent bryluje na otwarciu inwestycji, ale warto pamiętać, że większość z nich to projekty zaczęte przez poprzedników. Odbiera to, co zostało zaplanowane wcześniej. Ciekawe, ile swoich inwestycji będzie mógł otworzyć w przyszłości ?
Zero
A pieniądze pochodzą od rządu ZP.
To są inwestycje z polskiego ładu które przyznał rząd PiSu a Bożek tylko wskazał które drogi wykonać. To żadna zasługa poprzedników
A jednak sądzę, że zasługa poprzedniej ekipy o osobistego zaangażowania Prezydenta Bożka. Z polskiego ładu pieniądze wędrowały do samorządów pisowskich inni musieli się bardzo starać, umieć rozmawiać aby coś dostać i takie umiejętności miał poprzednik Prezydenta Nowaka. Nie sztuką jest dostać od swoich, ale od przeciwników politycznych już tak.
sam PIS nikomu niczego nie przyznawał. O każde środki trzeba było walczyć. I to nie nowa władza je wywalczyła
No nie szukał bym tu negatywów. Bożek trafił na chyba najlepszą koniunkturę. Polskie łady jednak pozwoliły na sfinansowanie wielu inwestycji drogowych. Chociaż grube inwestycje za PISu należały się tylko Sralowej Woli jak most jak nowa sieć dróg w strefie.
Panie Prezydencie, gratulujemy kolejnej inwestycji dla naszego miasta. Mieszkańcy Siarkowca czekają na tę przełomową chwilę – dosypanie piasku do piaskownicy o której tak Pan często wspominał jako radny. W końcu, po długich oczekiwaniach, możemy spodziewać się tej niezwykle istotnej modernizacji, która odmieni oblicze naszego osiedla, miasta i całego regionu!
Czekamy na oficjalny termin odbioru tej ważnej inwestycji. Może z wstęgą, bo przecież taka okazja nie zdarza się co dzień!
Pisz we własnym imieniu .Tak uczciwie
Nie z siarkowca jestem ale też czekam na tę wiekopomną chwilę.
a coz ty wielki i starozytny tarnobrzegu masz wspolnego ze sw Kinga ksiezna krakowsko sandomierska?
Tak najezdzacie na ten Tarnobrzeg a tylko przyjdzie niedziela to pod makiem chmara aut z waszymi blachami TSA i do samo do McDrive, ostatnio z 20 minut czekałem bo cały Sandomierz się zjechał.
to dobrze ze sie zjechal bo inaczej wszystko by tu pozamykali
Zjechał się bo u was McDonalda nie ma i dlatego.
To ty nie wiedziałeś że w czasach średniowiecza mieszkała w pięknej willi na os. Piastów?
Co to za pani obok prezydenta? Przyznam że bardzo atrakcyjna
Tyś chyba atrakcyjnej pani nie widział, jak ta jest dla ciebie atrakcyjna
No kawałek mięska jest. Kochanego ciałka nigdy za wiele :-).
Racja, wielu może się podobać.
Chodzą, patrzą jakby się na czymś znali
No to do wszystkich twierdzących, że nie da się nic zmienić na etapie realizacji, że o konstrukcji drogi decyduje projektant itp. cytat: „Po konsultacjach z mieszkańcami i wykonawcą, zaktualizowano dokumentację projektową”. Także niech nikt już tu takiego kitu nie wciska. Odnośnie zaś wykonania, kolejna ulica zrobiona po tarnobrzesku. Nie ma żadnych ciągów dla rowerzystów, więc zgodnie z Miejskim Planem Adaptacji do Zmian Klimatu prędkość dopuszczalna powinna wynosić maks. 30 km/h. Ja takiego ograniczenia prędkości tam nie widziałem.
To świetna wiadomość, że nie ma ciągów dla rowerzystów. Chcesz ciągi z kostki? Jeśli takie mają wykonać to lepiej by tego nie czynili a tak to też mi się widzi, że jest tam mały ruch pojazdów to i ciąg rowerkowy niepotrzebny.
Nie chcę tam ciągów dla rowerzystów. Chcę tam ograniczenie prędkości dopuszczalnej do 30 km/h, zgodnie z Miejskim Planem Adaptacji do Zmian Klimatu. Na tym polega stopniowanie, że zależnie od prędkości dopuszczalnej:
do 30 km/h – brak ciągów dla rowerzystów,
40 km/h – sierżanty rowerowe odsunięte od krawędzi jezdni,
od 50 km/h – ciągi dla rowerzystów lub pasy rowerowe.
Mam lepszy pomysł – wystarczy postawić tam znak B-9 i nie będzie na tej ulicy żadnego zagrożenia dla rowerzystów (jeśli nie będą łamali zakazu).
Rozmowa z tobą o infrastrukturze rowerowej w mieście nie ma sensu, ale nie rozumiem dlaczego interesują cię moje komentarze na ten temat i po co na nie odpowiadasz? Przecież nie jeździsz rowerem, nie pracujesz w urzędzie miasta, w jednostkach miasta ani w spółkach miasta. A piszesz tak, jakbyś decydował o sposobie wykonania ulic w mieście hehe.
Bo on pracował w UM.
Brednie.
Mentalność by się zgadzała.
DJB to inicjały imion i nazwiska byłego prezydenta. Dziwne że nikt na to nie wpadł
To ty tak piszesz, a o niczym nie decydujesz, nie będziesz decydował, a co więcej nigdy nie decydowałeś. A twoje fanaberie trzeba po prostu dusić w zarodku, bo są sprzeczne z ogólnie dawno już przyjętymi koncepcjami.
Hehe, ale po co to robisz? Każe ci ktoś, czy rozładowujesz w ten sposób frustracje, że twoja ulubiona prezydentura dobiegła końca? Bo jeśli nie pracujesz w żadnej instytucji miasta, to tak jak ja o niczym nie decydujesz.
Droga ładna ale po drugiej stronie pełny śmietniki stoją
Zdjęcia są tylko pamiątkami ale poprawy w mieście nie widać. A były obiecywane kontrolę osiedli gdzie one są?
NASZE MIASTO ZYSKUJE CORAZ WIECEJ LADNYCH ULIC A TO CIESZY, OBY TAK DALEJ. CZAS TERAZ NA BUDOWE INFRASTRUKTURY NA NOWO POWSTAJACYM OSIEDLU BOROW. OD RAZU WIDAC, JAK NOWY PREZYDENT TRAFNIE DZIALA W MIESCIE, BRAWO.
tu u wos jest prezydent?
ni mo. Jest ino sołtys.
Panie obudź sie
Nawet na tak krótkiej drodze nie dało się spełnić nowych przepisów dotyczących dróg dla pieszych. Szerokość pasów obsługujących jest ok, ale szerokość chodnika nie osiąga minimum 1,8 m, a szerokość pasów buforowych nie sięga nawet do końca skrajni jezdni. Można też było pokusić się o ułożenie bruku innego koloru na całych szerokościach wymienionych pasów, a nie tylko pojedynczych rzędów kostek, oraz o zachowanie kolorystyki chodnika na zjazdach. Te kontrastowe zjazdy wyglądają masakrycznie, aż biją po oczach.
Tradycyjnie musi być niezadowolony.To takie swojskie tarnobrzeskie
Nie wiem czy to jest swojskie i tarnobrzeskie, ale owszem, mam jakieś oczekiwania wobec decydentów, na których m.in. płacę podatki. Za to gdyby Panu ułożyli za wąskie dojście od bramy do domu i jeszcze w innych kolorach niż Pan chciał, to z pewnością byłby Pan zadowolony.
Robili zgodnie z projektem.Co do zyczeń to można je mieć co do swojej posesji a nie gminnej
Tekst >Robili zgodnie z projektem< jest charakterystyczny dla tutejszego urzędu, więc zakładam, że mam do czynienia z urzędnikiem. Zatem po pierwsze czy projekt był zgodny z nowymi przepisami dotyczącymi dróg dla pieszych? Po drugie czy projekt nie został zmodyfikowany według życzeń mieszkańców po konsultacjach z nimi? I wreszcie po trzecie czy w projekcie był zapisany lub rozrysowane konkretny układ bruku (obrót elementów, ich rozmieszczenie, ich kolorystyka) na drogach dla pieszych? Pytam poważnie i nie są to pytania retoryczne. Zobaczymy co Pan na to.
Wątpię abym uzyskał odpowiedzi na moje pytania, ale poczekam jeszcze do wieczora.
Po raz ostatni przypominam Panu >For< o pytaniach do niego, które zadałem powyżej. Nie spodziewam się odpowiedzi, ale chcę być fair z mojej strony.
Mnie razi coś innego. Zalegająca na asfalcie woda z deszczu. Nierówno asfalt ułożony?
Nie wchodźmy w szczegóły, ogólnie niewłaściwie ułożona nawierzchnia.
A kto jej kazał tam w ogóle wpadać i sie rozlewać? Asfalt ma być suchy, woda jest tam nie potrzebna. Trzeba kazać służbom natychmiast wysuszyć wodę!
Nie. Woda z kałuż jest przydatna do mycia opon rowerowych z błotka. Kiedy jadę rowerem z zabrudzonymi oponami to wjeżdżam w kałuże i już mam czyściutkie opony.
Z niedoróbek, jak widać, czasem są korzyści 🙂
Życzył bym sobie aby zadbano równolegle o istniejące ulice, chodniki i ich pochodne. Praktycznie nic się nie dba aby przed zimą zabezpieczyć ubytki w nawierzchni. A po zimie nawierzchnie wyglądają jak ser szwajcarski i dopiero wówczas próbuje się coś po partacku łatać.
Ja sobie życzę by pomalować strzałki na ścieżynkach rowerowych bo do rowerzystów nie dociera symbol roweru na tychże ścieżynkach namalowany, że jak jest kołami do ich roweru skierowany to jadą poprawnie a jak kierownicą i siodełkiem to niepoprawnie. Totalna partyzantka w jeździe rowerem u co niektórych rowerzystów. Dziadki i babcie w tym przodują.
Priorytety urzędu są inne. Świetnie podsumował to DJB:
„dopuszczać ruch rowerowy na chodnikach, czyli wprowadzać więcej ciągów pieszo-rowerowych, gdyż z jednej strony ściągamy takich rowerzystów z dróg, aby nie utrudniali jazdy samochodom, a z drugiej po drogach pieszo-rowerowych muszą poruszać się ze świadomością, że pieszy ma pierwszeństwo, a rowerzysta jest tylko gościem, i w razie kolizji z pieszym to on dostanie mandat. i to się sprawdza, bo po chodnikach z dopuszczonym ruchem rowerowym rowerzyści jeżdżą ostrożniej niż po ścieżkach rowerowych, gdzie myślą, że im wszystko wolno. Ścieżek jak najwięcej powinno być na terenach rekreacyjnych, np. nad Jeziorem. Natomiast w mieście trzeba ruch rowerzystów ograniczać, bo to jest w interesie zarówno kierujących samochodami, jak i pieszych”.
Jak ktoś nie potrafi stosować się do znaków, to nie powinien wsiadać na rower, bo tylko stwarza zagrożenie dla innych rowerzystów, pieszych oraz dla samego siebie. Mam nadzieję, że ktoś się w końcu weźmie za rowerzystów, którzy sobie jeżdżą jak im się podoba, nie stosując się do znaków zakazu wjazdu/ruchu, nakazu jazdy po drodze dla rowerów lub ciągu pieszo-rowerowym czy wtarganiu na przejścia dla pieszych. Niech sobie jeżdżą po miasteczku ruchu drogowego nad Wisłą i nauczą się najpierw znaków.
Mistrzu i znawco prawd wszelakich, naucz mnie jak żyć! Kiedy na ul. Sienkiewicza jadę drogą dla rowerów i pieszych z lewej strony jezdni i natrafiam na miejsce rozdzielenia na chodnik i drogę dla rowerów w kierunku, z którego nadjeżdżam (znak B-2), to co mam począć? Wszak latać nie potrafię, a przejazd dla rowerzystów na przeciwną stronę jezdni występuje bodaj tylko w trzech takich miejscach.
Znaki B-2 są na ul. Sienkiewicza umieszczone za skrzyżowaniami, a więc za przejściami pieszo-rowerowymi (względnie pieszymi). Jeśli poruszasz się drogą dla rowerów i pieszych z lewej strony i widzisz w oddali znak B-2 po Twojej stronie, należy po prostu na najbliższym przejściu pieszo-rowerowym (względnie przejściu dla pieszych) przejechać przez jezdnię (względnie przeprowadzić przez jezdnię rower) i kontynuować jazdę po stronie, po której wyznaczona jest droga dla rowerów (droga dla pieszych i rowerów) właściwa dla kierunku w którym się poruszasz (a więc w tym przypadku z prawej strony). Możesz też zmienić stronę jezdni wcześniej i cały czas poruszać się prawą stroną, gdzie nie trafisz na znaki B-2 dla Twojego kierunku.
A tak z ciekawości – o którym konkretnie miejscu na ul. Sienkiewicza mówisz? I czemu poruszasz się akurat lewą stroną?
Ależ mistrzu! Wedle tego co prawisz, kiepsko ten ruch zorganizowany, a Ty go uwierzytelniasz? Przeprowadzać rower to tak, jakby kierowca miał wysiąść z samochodu i go pchać. Sprawa tyczy się szlaku rowerowego wzdłuż pawilonów przed ul. Konopnickiej. Zaś lewą stroną poruszam się dlatego, że mogę i chcę.
Chwila, ale w którym kierunku się poruszasz z tej lewej strony? Jeśli w kierunku zachodnim (w stronę centrum miasta) to po lewej stronie masz tam jednokierunkową drogę dla rowerów, czyli poruszasz się pod prąd. Po prawej stronie masz drogę dla pieszych i rowerów dwukierunkową, więc to tą stroną powinnaś się poruszać. Lewą możesz sobie chcieć, ale nie możesz jeździć pod prąd. A co do przeprowadzania roweru przez przejście dla pieszych to jest to normalna rzecz. Tak samo jakbyś miała na danej ulicy znak B-9 (zakaz ruchu rowerów) to albo wybierasz inną trasę, albo (jeśli to np. krótki odcinek) schodzisz z roweru i go prowadzisz jako piesza). Tam gdzie kończy się droga dla pieszych i rowerów zasadniczo powinno być przejście dla pieszych i rowerów w celu przejazdu na drugą stronę jezdni i kontynuowania trasy po drugiej stronie. Zasadniczo tak jest, natomiast jeśli masz przejście dla pieszych to albo przejeżdżasz przez jezdnię wcześniej na przejeździe pieszo-rowerowym, albo przeprowadzasz rower po przejściu dla pieszych, albo wnioskujesz do UM o zmianę oznakowania 😉 Aczkolwiek mam wątpliwości czy Ty z tej lewej strony poruszasz się po drodze pieszo-rowerowej, czy jednak po drodze dla rowerów pod prąd.
Przecie od weterynarza jest droga dla rowerów i pieszych oznaczona znakiem w kierunku centrum. Przed ul. Konopnickiej przy przystanku szlak ten rozdziela się i jest zakaz wjazdu. Wedle tego co piszesz należałoby zsiąść z roweru i prowadzić go od przystanku aż do ostatniej posesji po przeciwnej stronie jezdni. Żaden z Ciebie mistrz skoro godzisz się z takim brzemieniem dla rowerzystów!
Małe sprostowanie. Należało by prowadzić rower od przystanku przy pawilonach aż do skrzyżowania ….albo przeprowadzić podprowadzić do najbliższego przejścia dla pieszych i dale już jechać po drodze dla pieszych i rowerów.
czerwona linia – droga dla pieszych i rowerzystów (ruch rowerowy dwukierunkowy)
żółta linia – osobna droga dal rowerów (ruch rowerowy jednokierunkowy)
Dobrze to rozrysowałeś, aczkolwiek z lewej strony ten czerwony odcinek jest tylko do weterynarza, dalej jest żółty (DDR jednokierunkowa). W mojej opinii z lewej strony całość powinna być na żółto, przecież żeby dojechać do tego czerwonego to trzeba od ul. Kurasia złamać zakaz wjazdu.
Brak przejazdu dla rowerów pomimo dopuszczonego ruchu dla rowerów po obu stronach jezdni. Takie rozwiązanie powinno być niedopuszczalne!
Analogiczna sytuacja z brakiem przejazdu dla rowerów w pobliżu Lidla na ul. Sikorskiego
No nie każde przejście dla pieszych może być przejściem pieszo-rowerowym. W pobliżu są dwa skrzyżowania (Kopernika, Sienkiewicza) i tam są przejazdy dla rowerzystów. Ulica jest ruchliwa, więc istotne są też względy bezpieczeństwa. Rowerzyści nie mogą sobie przejeżdżać przez jezdnię w każdym miejscu.
Nie mogą w każdym to oczywiste. Ale niby dlaczego nie mogą zaraz obok już istniejącego przejścia? Bo komuś się coś odkleiło. A pieprzenie o względach bezpieczeństwa to tylko zasłona dymna dla głupoty.
Na wysokości Kauflandu jest zdaje się podobnie. Może trzeba wystosować pismo do władz o zmianę, jeśli nie zmienią to przynajmniej będą musieli to uzasadnić.
Uzasadnią to tym, że wszystko jest zgodne z przepisami.
No właśnie nie jest w tym przypadku
I jeszcze kilka miejsc z brakiem przejazdu dla rowerów by się znalazło. Mi się przypomina „nowsze” przejście dla pieszych do sklepów Groszek i ABC w Mokrzyszowie. To wciąż feralna ul. Sienkiewicza. Za to przy sklepie Twój Koszyk i przed Złotym Dukatem są przejazdy. Czyli jak wiatr zawiał to tak jest albo nie ma.
Fragment rozporządzenia:
5.2.6.4. Zasady lokalizacji przejazdów dla rowerzystówPrzejazdy dla rowerzystów lokalizuje się na przedłużeniu drogi dla rowerów albo drogi dla rowerów i pieszych. Przejazdy dla rowerzystów należy wyznaczać w miejscach zapewniających wzajemną widoczność rowerzystów i kierujących pojazdami, przede wszystkim na skrzyżowaniach dróg. W przypadku gdy wzajemna widoczność nie jest zapewniona, należy zastosować środki spowalniające ruch, tak aby prędkość rowerów i innych pojazdów była dostosowana do warunków widoczności.
W przypadku przejazdu dla rowerzystów bez sygnalizacji świetlnej, zlokalizowanego na drodze poza skrzyżowaniem, zaleca się zastosowanie rozwiązań wymuszających zmniejszenie prędkości pojazdów poruszających się na tej drodze lub rowerów wjeżdżających na przejazd, dla zapewnienia bezpieczeństwa kierujących rowerem na tym przejeździe.
5.2.6.5. Zasady stosowania znaków D-6a i D-6bZnaki D-6a i D-6b stosuje się w każdym przypadku, gdy na jezdni został wyznaczony przejazd dla rowerzystów występujący samodzielnie lub obok przejścia dla pieszych. Przejazdy dla rowerzystów należy wyznaczać na jezdni za pomocą znaku poziomego P-11.
W każdym przypadku na ul. Sienkiewicza widoczność jest bardzo dobra. I przejazdy przy przejściach istniejących powinny być zawsze a nie wybiórczo. Kogo Ty rację chcesz tuta przedstawić? Ludzi zza biurka. Którzy co najwyżej raz czy dwa razy jechali po tych ciągach i to dla rekreacji ?
Już teraz rozumiem o co Ci chodzi – moja opinia jest taka, że od weterynarza nie powinno być drogi pieszo-rowerowej w kierunku centrum, tylko na całej długości od ul. Kurasia do ul. Konopnickiej powinna biec droga rowerowa jednokierunkowa, z odcinkiem pieszo-rowerowym jak obecnie, lecz dla rowerzystów tylko w kierunku wschodnim. Obecnie jest to idiotycznie zaprojektowane. Droga dla rowerów ma z kolei za małą szerokość żeby można było wprowadzić na niej ruch dwukierunkowy. Dlatego łatwiej byłoby utrzymać znaki B-2 dla kierunku zachodniego (w stronę centrum), tak aby rowerzyści poruszali się tą stroną tylko w kierunku wschodnim, a rowerzyści jadący w stronę centrum poruszali się drogą pieszo-rowerową z prawej strony jezdni. Jeśli chodzi o prowadzenie roweru to chodziło mi o przeprowadzanie przez przejście dla pieszych, więc chyba nie zrozumiałaś. W tej konkretnej sytuacji, znając oznakowanie ja bym już na skrzyżowaniu z ul. Kurasia zmienił stronę jezdni i w kierunku centrum poruszał się po drodze pieszo-rowerowej z prawej strony. Swoją drogą, zastanawia mnie jedna rzecz – piszesz o znaku drogi pieszo-rowerowej od strony weterynarza. A jaką trasę wcześniej pokonałaś, żeby do tego znaku dojechać? Na skrzyżowaniu z ul. Kurasia masz z tej strony znak B-2 (zakaz wjazdu), więc jeśli stamtąd jechałaś to już… Czytaj więcej »
Widzę, że nie jestem odosobniony w tym problemie. Brawo za wypowiedź.
Dobrze prawisz! To, że jakiś imbecyl swego czasu stworzył przepis o konieczności zsiadania z roweru podczas przejazdu przez przejście dla niby „tylko” pieszych. PS: jak ktoś chciałby minie łapać za słówka to przejście dla pieszych również wg swoje nazwy nie powinno służyć do przejścia zwierząt, przejazdu wózków dla dzieci/ze złomem i innych wynalazków
Przeczytaj sobie definicję pieszego w Prawie o ruchu drogowym. Za pieszego uznaje się „osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, hulajnogę elektryczną, urządzenie transportu osobistego, urządzenie wspomagające ruch, wózek dziecięcy, podręczny lub
inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także dziecko w wieku do 10 lat kierujące rowerem pod opieką osoby dorosłej.
Jeśli chodzi o zwierzęta to również jesteś w błędzie. Jeśli np. pies jest na smyczy, to jest pod kontrolą pieszego i stanowi jego integralną część, podobnie jak prowadzony rower czy wózek.
Odnosiłem się do samej nazwy „przejście dla pieszych”. Skoro tak jest to powinno się to nazywać przejście dla pieszych, osób prowadzących zwierzęta, rower itd. itp. Głównie podniosłe temat do aluzji o zakazie przejazdu rowerem po tzw. „zebrze” co uważam za debilizm.
No nie, tu się nie zgadzam. Pieszymi są osoby które wymieniłeś, one się zawierają w kategorii pieszy. Zatem nazwa „przejście dla pieszych” jest prawidłowa, trzeba tylko znać definicję pieszego. Rowerzysta nie jest w żadnym wypadku pieszym, jest kierującym pojazdem – rowerem.
Jeszcze nigdy nie słyszałem aby ktoś na psa lub wózek dziecięcy wołał „pieszy” ale możesz sobie żyć w swoim świecie.
Kompletnie nie rozumiesz – pies czy wózek dziecięcy same w sobie nie są pieszymi. Jednak w sytuacji gdy znajdują się we władaniu pieszego (prowadzącego wózek lub psa na smyczy) to ten pies czy wózek stają się integralną częścią tego pieszego (tak jak jego ubranie, plecak, torebka itd.). No chyba, że mówisz i biegających bez opieki psach czy samodzielnie jeżdżących wózkach – to tak, one nie są pieszymi.
Kompletnie rozumiem. Tylko Ty nie chcesz skumać, że nazewnictwo, którego używasz nie jest doskonałe. Ale g#wno mnie to obchodzi ….bo problem tkwi w dopuszczeniu przejazdu rowerem/hulajnogą itp. przez owe przeście dla pieszych lub stworzenie obok tam gdzie tego niema odrębnych przejazdów. Poza tym pojawiają się jakby „przejścio-przejazdy” co wydaje się logiczne tam gdzie po obu stronach jezdni jest tzw. ciąg pieszo-rowerowy lub jest to przejścio-przeazd przez drogę poprzeczną. PS: przyznam, że nie wiem jak nazwać ten twór i czy to jest usankcjonowane prawnie. Będę wdzięczny za podpowiedź.
To Ty nie kumasz, sama nazwa wskazuje, że przejście DLA PIESZYCH jest przeznaczone dla ruchu pieszego, a nie rowerowego. Przejazdy rowerowe czy pieszo-rowerowe powinny być umieszczone W CIĄGU DRÓG ROWEROWYCH lub PIESZO-ROWEROWYCH, czyli w kierunku w którym te drogi biegną. Jeśli jest przejście dla pieszych w poprzek drogi z takimi drogami dla rowerów lub drogami pieszo-rowerowymi to zasadniczo tworzenie tam przejazdów pieszo-rowerowych nie jest obowiązkowe, jeśli zarządca drogi uzna że wystarczające jest przejście dla pieszych, to masz się do tego stosować. Kropka.
Jprdl. Czyli ów zarzadca = jakiś ludź z urzędu miasta przez swoje widzimisie wybrał sobie rozwiązanie zgodne z przepisami ale nie zgodne z interesem społeczeństwa, które reprezentuje i które de fakto łoży na jego pensję. I wiadome chodzi o względy bezpieczeństwa. Ehhh dramat. Oczywiście z wyjątkiem kilku mieszkańców, z zabetonowanym łykaniem prawa jak pelikan. PS: Używając „kropki” wystarczy nacisnąć jeden klawisz a nie pisać to słownie. Ale wiem masz do tego prawo bo nigdzie to nie jest zabronione. Również nie jest obowiązkowe tworzenie jakiekolwiek infrastruktury. Po co w ogóle coś robić? Nie nie będę się stosował do idiotyzmów.
Cała ulica Sienkiewicza to jest totalna porażka pod względem przystosowania do ruchu rowerowego. Mieszanka na zmianę raz rozdzielony ruch raz połączony w formie drogi dla pieszych i rowerów. Co z tego wynika to raz jest dopuszczony ruch dwukierunkowy a raz ruch jednokierunkowy. A co za tym idzie takie rozwiązanie wprowadza chaos i wszelakie konflikty. Bo albo dostosowujemy infrastrukturę pod ruch jednokierunkowy na całej ulicy Sienkiewicza od pl. B. Głowackiego do granic miasta albo dwukierunkowy.
Twoje myślenie jest strasznie zabetonowane w odniesieniu do przepisów prawa, które stworzyli imbecyle. Druga sprawa to tarnobrzeska infrastruktura rowerowa, która cechuje się brakiem spójności. PS: wyjątek stanowi niedbalstwo/brak zainteresowania w naprawach.
Głupie przepisy też niestety obowiązują, więc jeśli je łamiesz to możesz dostać mandat. Ja proponuję oficjalne występowanie do władz miasta o zmianę głupiego oznakowania, więc nie wiem, czy mam zabetonowane myślenie. Lepiej zmienić znaki i głupie przepisy, niż nic nie zmieniać i narzekać.
Próbowałeś działać w tym zakresie? Bo ja niestety tak. Jest zderzenie z betonową ścianą. Cały problem został zwalony na rzekomego „sygnalistę” mieszkańca naszego miasta, który skarżył UM do nadzoru budowlanego w RZ. Dlatego zmieniona została swego czasu pierwotna organizacja ruchu po modernizacji drogi DW871. Teraz plony tego zbieramy.
Co ma piernik do wiatraka? Sprawa na ul. Sienkiewicza jest prosta – usunąć znak drogi pieszo-rowerowej na odcinku od strony pawilonów, tak aby była tam tylko jednokierunkowa droga dla rowerów, a z drugiej strony bez zmian, czyli ciąg pieszo-rowerowy dwukierunkowy. Co do zmian przejść dla pieszych w przejazdy pieszo-rowerowe to wysłałem Ci wyżej fragment rozporządzenia. Takie przejazdy powinno się wprowadzać przede wszystkim na przedłużeniach dróg rowerowych. Natomiast te zdjęcia które wrzuciłeś to przejścia w poprzek jezdni. W dodatku w tych miejscach nie ma ani rond, ani sygnalizacji świetlnej, które wymuszają zwolnienie/zatrzymanie pojazdu. Przed zwykłymi przejściami dla pieszych pojazdy często nie zwalniają gdy widzą, że nie ma w okolicy żadnego pieszego. Natomiast rowerzystę często można zobaczyć już w ostatniej chwili, gdy nie upewniwszy się co do możliwości przejazdu wtargnął on przed samochód.
„Co ma piernik do wiatraka?” To ma, że wiatrak może się spierniczyć a piernik nie może się zwiatraczyć. Siebie sprowadzaj do osoby mało rozumnej a nie każdego rowerzystę. Nie każdy rowerzysta wjeżdża gwałtownie pod koła samochodu. Wg tej zasady powinno się by nakazywać przepychać samochód przed przejściem dla pieszych. Skoro w prawie takich samych warunkach można zlokalizować przejazd dla rowerzystów przy przejściu dla pieszych w jednym miejscu (np. ul Sikorskiego przy Lukulusie) to dlaczego nie można akurat w paru innych wybranych? Zero argumentu na to widzę. Poza głupotą urzędniczą oczywiście. Zalecam włączyć myślenie a nie bezrozumne łykanie przepisów czy zaleceń stworzonych przez imbecyli lub zaadoptowanych przez imbecyli. Sprawę również rozważam z perspektywy kierowcy samochodu i nie widzę tutaj uzasadnienia. Poza ewentualną złośliwością kierujących samochodami w stosunku do rowerzystów.
Na Sikorskiego przy lukullusie to jest dodatkowe oznaczenie (znak D-6b) NAD JEZDNIĄ oraz sygnał świetlny. Ale ogólnie zgadzam się, że nie ma tu jakiejś konkretnej logiki. Dlatego trzeba napisać oficjalne pismo i podać argumentację, a nie jeździć po przejściach dla pieszych i ryzykować mandatem.
Kto ma wykonać to „trzeba” ? Z perspektywy kierowcy nic nie daje taki niby znak świetlny. W większości przypadków jeżdżę po przejściach tylko wystarczająco zwalniam przed, daję się zauwżyć a wręcz staram się „złapać” kontakt wzrokowy z kierowcą samochodu. I nie ma to żadnego znaczenia czy to jest przejście czy przejazd dla rowerów. Żadnego! …w odniesieniu do mojego bezpieczeństwa przy zachowaniu rozsądku. Nie raz na przejeżdzie kierowca samochodu chciał mnie rozmazać. Ale nie wrzucam każdego kierowcy samochodu do jednego worka. Tak samo nie powinno się wrzucać każdego rowerzysty i użytkownika hulajnogi do jednego worka.
Jak jesteś kierowcą i dojeżdżasz do miejsca gdzie masz znak zakazu wjazdu albo zakazu ruchu to co robisz? Szukasz alternatywnej trasy i objeżdżasz ten fragment, czy łamiesz zakaz bo tak Ci wygodnie? Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, odnoszę się tak samo do wszystkich uczestników ruchu drogowego łamiących przepisy. Jak będziemy rozmawiać o kierowcach czy pieszych to też będę krytykował ich zachowanie. Jednak w tym wątku rozmawiamy o rowerzystach.
Mam wrażenie, że ktoś Cię zatrzasną w jakiejś ustawie o ruchu drogowym. I trochę odklejony jesteś od rzeczywistości. Uważam, że z głupotą urzędniczą trzeba walczyć a Ty jak potulny piesek chcesz się czołgać przed idiotyzmami, które są przez nich wymyślane i jeszcze innym nakazujesz się podporządkowanie. Tak co innego jest rower a co innego samochód. Inna skala.
To Ty jesteś odklejony, bo chcesz doprowadzać do tego, żeby każdy się stosował do takiego prawa, jakie on uznaje. Ja proponuję, żeby zmieniać bezsensowne oznakowanie w sposób formalny, czyli występując do zarządcy drogi. To, że mi się jakiś przepis nie podoba, to nie znaczy że będę go łamał. Ty widocznie będziesz, bo tak Ci się podoba i już. To jest dopiero odklejenie i droga do anarchii, jeśli każdy będzie działał według własnych zasad ruchu drogowego.
To nie pisz tego do mnie tylko to zrób sam! Napisz pismo oficjalne do urzędu, idź tam osobiście itd.
…jak ktoś nie potrafi projektować/zatwierdzać i wykonywać infrastruktury rowerowej w Tbg z głową ….
Zależy gdzie, nad Jeziorem są bardzo dobrze zaprojektowane drogi dla rowerów. Na Kopernika np. też są ścieżki rowerowe jednokierunkowe dobrze oznakowane. Tylko co z tego, skoro rowerzyści jeżdżą i tak pod prąd.
Gówno prawda! Nad Jeziorem ścieżka jest znacznie za wąska. …jeśli odnieść to do dni „szczytowych” ….oczywiście równoległy chodnik jest również za wąski. I problem jest taki, że piesi chodzą po ścieżce dla rowerów bo się nie mieszczą na chodniku. Tym bardziej gówno prawda bo nad jeziorem ścieżka dla rowerów jest dwukierunkowa. Polecam się lepiej zapoznać.
A na jakiej podstawie twierdzisz, że jest za wąska? Fragment z rozporządzenia: „Szerokość dwukierunkowej drogi dla rowerów powinna być nie mniejsza niż 2,50 m. Dopuszcza się szerokość nie mniejszą niż 2,00 m, jeżeli różnica wysokości pomiędzy nawierzchnią drogi dla rowerów a jej wyniesionym otoczeniem jest nie większa niż 0,05 m, w trudnych warunkach albo na moście lub wiadukcie.”.
Co do pieszych, to mają święte prawo chodzić tam po drodze dla rowerów – przypominam, że nad Jeziorem jest strefa zamieszkania, a w takiej strefie pieszy ma prawo korzystać z całej szerokości drogi.
Też uważam, że strzałki są bardzie zrozumiałe niż umiejscowienie symbolu roweru. Ale problem jest taki, że niewiele mamy w Tbg dróg rowerowych jednokierunkowych. Właściwie est to ul. Kopernika i odcinki na ul. Sienkiewicza. Cała reszta to w większości drogi dla pieszych i rowerów …zwane też ciągami pieszo-rowerowymi.
I bardzo dobrze, bo to jest bezpieczniejsze rozwiązanie. Przykład Kopernika pokazuje, że nawet przy dobrze zaprojektowanych, oddzielnych drogach dla rowerów spora część rowerzystów jeździ sobie pod prąd. Na ciągach pieszo-rowerowych tego problemu nie ma.
Jaka dyskusja o ciągach dla rowerzystów rozgorzała między dwoma kierowcami hehe. Jakby co proponowałem już proste i, co ważne dla urzędu, tanie rozwiązanie problemu. Przy przełożeniu kostki się już nie upieram, bo nie ma sensu uszczęśliwiać kogokolwiek na siłę. Na zdjęciu nie zwracamy uwagi na jasnoszary ciąg z lewej strony.
Z nim przynajmniej można uczciwie i MERYTORYCZNIE porozmawiać, z z Tobą to tylko utarczki i przepychanki słowne, bo czepiasz się o słówka/zdania wyrwane z kontekstu. Co do zdjęcia to nie rozumiem co ono ma pokazywać? Przecież to jest rekreacyjna droga pieszo-rowerowa bez – jak rozumiem – ruchu samochodowego. W centrum miasta masz przede wszystkim jezdnię dla samochodów, a chodniki i ewentualnie drogi rowerowe to dodatek. Spróbuj przeprojektować ul. Sienkiewicza, Wyspiańskiego czy nie wiem – Mickiewicza. To wtedy pogadamy. Na terenach rekreacyjnych zrobienie drogi dla rowerów to łatwizna i nawet w Tarnobrzegu mamy dobrą infrastrukturę rowerową chociażby nad Jeziorem. Centrum miasta to inna bajka.
Słabo u ciebie z analogią. Na szczęście mam wizualizacje które zrobiłem jakiś czas temu, dzięki czemu będę miał czyste sumienie żeby nie tracić czasu na tłumaczenie rozwiązania. Najpierw widok w kierunku centrum (nie zwracać uwagi na oznakowanie poziome).
Przecież ten znak nie może tam stać, gdyż od tego miejsca jest tam jednokierunkowa droga dla rowerów w kierunku przeciwnym. Wprowadziłbyś dwukierunkową drogę dla rowerów, gdzie zgodnie z rozporządzeniem szerokość pozwala jedynie na drogę dla rowerów jednokierunkową (i ona funkcjonuje).
Rozwiązanie (odwrócenie kierunku ruchu na drodze rowerowej) przedstawiają obie wizualizacje (należy je rozpatrywać łącznie). Może teraz zrozumiesz.
A gdzie w tym wszystkim droga dla pieszych? Bo z tego co zrozumiałem to chcesz drogę rowerową jednokierunkową w kierunku Mokrzyszowa z prawej strony (po obecnym chodniku) i drogę rowerową jednokierunkową w stronę centrum z lewej strony. Dobrze rozumiem? A jeśli tak, to którędy mają chodzić piesi?
Porównaj sobie moje wizualizacje ze zdjęciem powyżej, tym przedstawiającym ciąg asfaltowy, i zastosuj analogię. Nie trzeba do tego wielkiej inteligencji. Mógłbym to wszystko dokładnie rozrysować, ale nikt mi za to nawet nie podziękuje. Tak więc nie będę się trudził żebyś miał gotowca.
Nie ma analogii między rekreacyjną drogą pieszo-rowerową, gdzie nie funkcjonuje ruch samochodowy, z infrastrukturą w centrum miasta, której podstawowym zadaniem jest obsługa ruchu samochodów.
Pleciesz, bo obowiązujące przepisy nie czynią jakiegokolwiek rozróżnienia między drogą pieszo-rowerową w centrum miasta i drogą pieszo-rowerową na terenie rekreacyjnym. Obowiązują na nich takie same zasady ruchu, tak samo się je znakuje itd. Ale skoro nie jesteś w stanie zastosować tej prostej analogii, to szkoda mojego czasu.
Mojego czasu też szkoda, bo nadal nie odpowiedziałeś na proste pytanie – gdzie miejsce na ruch pieszych w przypadku zastosowaniu na ul. Sieniewicza proponowanych przez Ciebie projektach przedstawionych w poniższych wizualizacjach? Proste pytanie – proszę o prosta odpowiedź.
A gdzie miałoby być? Miejsce na ruch pieszych byłoby tam gdzie jest teraz, czyli na części z szarej kostki fazowanej na odcinkach z rozdziałem ciągu i na całej szerokości ciągu na pozostałych odcinkach Sienkiewicza. Dla rowerzysty to oczywiste, ale kierowcy trzeba wyjaśniać.
No wiesz, warto to doprecyzować, jeśli nie ma ŻADNEGO ZNAKU na chodniku, to przyjmujemy, że jest to DROGA DLA PIESZYCH. A idąc dalej, jeśli nie byłoby znaku „droga dla rowerów” lub „droga pieszo-rowerowa” dla kierunku w którym porusza się rowerzysta (także po drugiej stronie jezdni), to zgodnie z przepisami powinien on poruszać się jezdnią, a nie chodnikiem (no chyba, że wystąpi jeden z 3 wyjątków dopuszczalności jazdy po chodniku, ale to inny temat).
I drugi widok w kierunku Mokrzyszowa (nie zwracać uwagi na oznakowanie poziome).
Tutaj z prawej strony to jest droga dla pieszych, więc byś musiał dodać znak drogi pieszo-rowerowej. Przy takim oznakowaniu jakie proponujesz, to rowerzysta by musiał jechać po jezdni, gdyż skrzyżowanie odwołuje znak drogi rowerowej czy drogi pieszo-rowerowej.
Wizualizacje obrazują tylko zmienione oznakowanie pionowe tylko drogi rowerowej (z czerwonej kostki niefazowanej). Może teraz nie będziesz się czepiać, bo dalsze modyfikacje oznakowania w tych miejscach, nienaniesione na wizualizacjach, wynikają z naniesionych zmian i dla rowerzysty są oczywiste.
Jaki cel mają takie wizualizacje, skoro nie mogą zostać wprowadzone w życie? Trzeba patrzeć całościowo na infrastrukturę drogową, a ja kompletnie nie rozumiem jaki cel miałby zostać osiągnięty przy proponowanym oznakowaniu.
Cel jest taki, żeby po obu stronach ulicy można było jeździć rowerem w obu kierunkach. Żeby przynajmniej nie było tego pomieszania że raz tak a raz srak, które jest teraz.
Żeby taki cel zrealizować to albo trzeba całkowicie wyrzucić pieszych, albo zwęzić jezdnię. W warunkach centrum miasta z czegoś trzeba zrezygnować, minimalną szerokość jezdni regulują przepisy, podobnie jak minimalną szerokość drogi dla pieszych, drogi dla rowerów (osobno jednokierunkowej i osobno dwukierunkowej). Stąd też tam gdzie brakuje szerokości najłatwiej jest wprowadzić drogę pieszo-rowerową. Wtedy masz ruch rowerowy w dwóch kierunkach po powierzchni przeznaczonej przede wszystkim dla pieszych. Ale jednak przy małym ruchu pieszych korzystanie z takich ciągów pieszo-rowerowych jest dla rowerzystów wygodne.
Przecież rozwiązanie przedstawione przeze mnie na wizualizacjach rozwiązanie (tak, nie wszystkie zmiany są na nich naniesione) umożliwiłoby jazdę rowerem w obu kierunkach na całej długości Sienkiewicza. Ale skoro tego nie rozumiesz, to trudno. Nie poradzę nic na to, że tego nie ogarniasz.
Fajnie, że zadbałeś o ruch rowerowy – ja to rozumiem, że proponujesz dwie jednokierunkowe drogi rowerowe, ale po takich drogach z tej strony ulicy nie może się odbywać ruch pieszych. Więc pytanie co z pieszymi? Chcesz ich przenieść wyłącznie na drugą stronę jezdni? Czy po tej drugiej stronie też chcesz zaprojektować dwie jednokierunkowe drogi rowerowe? Jeśli tak to którędy miałby się odbywać ruch pieszych, przy obecnej infrastrukturze ul. Sienkiewicza? Bo przecież nie zakładamy remontu tej ulicy tylko samą zmianę oznakowania, tak?
Umieściłem obie wizualizacje na jednej grafice, żeby łatwiej ci było zrozumieć. Obie wizualizacje musisz rozpatrywać łącznie, inaczej nic z tego. Przy okazji zmieniłem wprowadzany znak zakazu wjazdu na znak drogi pieszo-rowerowej, bo tak byłoby prościej, taniej i czytelniej. Teraz wizualizacje przedstawiają docelowe oznakowanie pionowe odcinków z rozdziałem ciągu pieszo-rowerowego. Więcej znaków pionowych nie trzeba, bo dla kierunku do centrum i do Mokrzyszowa odpowiednio droga pieszo-rowerowa i droga rowerowa nie są wyznaczane. Odpowiednich znaków poziomych nie nanosiłem, bo mi się nie chciało, więc na oznakowanie poziome nie zwracać uwagi.
No ten dodany znak drogi pieszo-rowerowej sporo zmienia, bo nie wiedziałem, czy chodzi Ci wyłącznie o jednokierunkowe drogi rowerowe, czy jednak jest tam miejsce na ciąg pieszo-rowerowy. Nawet mi się Twoja koncepcja podoba i chyba po raz pierwszy muszę Cię pochwalić 🙂 Z jednej strony ruch rowerowy rozdzielony i intuicyjny, a z drugiej na powierzchni wyznaczonej dla pieszych tych rowerów by było mniej, czyli ryzyko potrącenia pieszego przez rowerowego pirata jest mniejsze jak przy ruchu rowerowym dwukierunkowym. Spada też ryzyko kolizji pomiędzy rowerami jadącymi w dwóch różnych kierunkach na wąskiej drodze dla rowerów. Miałbym tylko jedną uwagę co do oznakowania – z racji tego, że zasadniczo znaki powinny umieszczane po prawej stronie drogi, to na dolnym zdjęciu ja bym zamiast znaku „drogi pieszo-rowerowej” dał jednak zakaz wjazdu (dla rowerzystów mogących skręcić w lewo, natomiast znak „droga pieszo-rowerowa” dałbym na oddzielnym słupku po prawej stronie od tej drogi pieszo rowerowej. Podobnie na górnym zdjęciu na tym słupku bym dał zakaz wjazdu, a znak „droga dla rowerów” ustawiłbym na oddzielnym słupku po prawej stronie drogi rowerowej (czyli bezpośrednio przy jezdni).
No widzisz, a to tylko rozwiązanie doraźne w oczekiwaniu na właściwą przebudowę ciągów przez któregoś z kolejnych prezydentów. Urzędnicy już zapoznali się tutaj z tym rozwiązaniem, także wystarczy że wstawisz się za nim w urzędzie. Ja tam nikogo nie znam, ty raczej tak. Tylko to trzeba działać już, żeby nowe znaki pojawiły się najpóźniej wiosną 2025 roku. Bo twój prezydent przez ponad 5 lat nie wprowadził nawet tego rozwiązania doraźnego. I przy okazji niech odmalują znaki poziome przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych, bo przy tym rozwiązaniu potrzebne będą szersze (dwukierunkowe) przejazdy dla rowerzystów.
W Gdańsku coś takiego funkcjonuje od lat, tyle że z należytą nawierzchnią. A zorientowani wiedzą, że Gdańsk obok Poznania i Wrocławia wyznacza trendy rowerowe w Polsce.
Nie trzeba (choć warto) szukać przykładów w Gdańsku itp. Nawet w okolicznych gminach nie ma takiego betonu jak w Tarnobrzegu, patrz: Wola Baranowska. Zresztą cały problem na Sienkiewicza wziął się ze zorganizowania ruchu wbrew budowie drogi (ruch łączony na ciągu z rozdziałem).
Sienkiewicza została zorganizowana fatalnie, trzeba to jasno powiedzieć. Ale z drugiej strony mamy przykład Kopernika, gdzie wszystko jest uporządkowane, ruch pieszych i rowerów jest rozdzielony, a i tak często widać tam rowerzystów jadących pod prąd. Do tych ludzi nie dociera, że ścieżka jest jednokierunkowa mimo, że mają co chwile znaki zakaz wjazdu. Tak trudno jest przejechać na drugą stronę (są przejazdy pieszo-rowerowe) i jechać po drodze dla rowerów właściwej dla konkretnego kierunku…
To kiedy wstawisz się w urzędzie za przedstwionym przeze mnie rozwiązaniem doraźnym dla Sienkiewicza? Urzędnicy już zapoznali się tutaj z tym rozwiązaniem, także wystarczy że wstawisz się za nim w urzędzie. Ja tam nikogo nie znam, ty raczej tak. Tylko to trzeba działać już, żeby nowe znaki pojawiły się najpóźniej wiosną 2025 roku. Bo twój prezydent przez ponad 5 lat nie wprowadził nawet tego rozwiązania doraźnego. I przy okazji niech odmalują znaki poziome przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych, bo przy tym rozwiązaniu potrzebne będą szersze (dwukierunkowe) przejazdy dla rowerzystów.
Rozwiązanie fajne, ale oznakowanie trochę sprzeczne. Znak C-13+C-16 z linią poziomą oznacza, że ruch pieszych i rowerzystów odbywa się na całej powierzchni. Oznakowanie poziome sugeruje zaś, że piesi poruszają się z prawej strony (w obu kierunkach), a rowerzyści – z lewej (w jednym kierunku). To jest trochę pułapka dla rowerzystów, bo jeśli pieszy będzie po lewej stronie drogi pieszo-rowerowej (bo np. z naprzeciwka czyli z prawej strony będą szli inni piesi) i dojdzie do kolizji z rowerzystą, to winny będzie rowerzysta, mimo że trzymał się lewej strony, zatem wielu rowerzystów może uważać, że to jest część, a piesi mają trzymać się strony prawej (choć to nieprawda, gdyż droga pieszo-rowerowa nie jest rozdzielona). Jakby ten ciąg pieszo-rowerowy był szerszy to można by było spokojnie zastosować znak C-13/C-16 z linią pionową (droga dla pieszych po prawej, ruch rowerowy po lewej). A w tej sytuacji to znaki poziome wprowadzają w błąd.