Zespół Stabill Jezioro Tarnobrzeg doznał trzeciej porażki z rzędu, tym razem podopieczni trenera Leszka Marca ulegli w Gdyni drużynie Asseco 70:86 (12:33, 25:19, 12:17, 21:17). Najskuteczniejszym strzelcem Jeziora był Andrew Fitzgerald, który rzucił 18 punktów.
Początek meczu był wręcz idealny w wykonaniu gospodarzy. Po trójkach Łukasza Seweryna i Sebastiana Kowalczyka Asseco wygrywało 12:0. Ekipa Stabill Jeziora nie była w stanie w pierwszej kwarcie dogonić gdynian. Ci pokazywali świetną formę strzelecką – dzięki trójce Piotra Żołnierewicza wygrywali aż 29:8.
W kolejnej kwarcie tarnobrzeżanie zaprezentowali się lepiej i odrobili część strat – po trafieniu Andrew Fitzgeralda przegrywali już tylko 11 punktami. To jednak nie robiło zbyt dużego wrażenia na zespole trenera Davida Dedka, który kontrolował sytuację na parkiecie.
W trzeciej kwarcie po kolejnym trafieniu z dystansu Kowalczyka ekipa z Gdyni ponownie miała przewagę 20 punktów. Taka sytuacja nie oznaczała jednak końca emocji w tym spotkaniu. W ostatniej części meczu ambitni goście znacznie zbliżyli się do gdynian. Po trafieniu Marcina Nowakowskiego i rzutach wolnych Chaissona Allena Stabill Jezioro przegrywał tylko dziewięcioma punktami. Kluczowe akcje dla Asseco wykończył jednak A.J. Walton – cztery punkty z rzędu rozgrywającego uspokoiły grę gospodarzy. Gdynianie w całym meczu trafili aż 14 trójek, a ponadto wygrali rywalizację o zbiórki. W spotkaniu nie zagrał Chase Simon.
W meczu 4. kolejki Tauron Basket Ligi koszykarze Jeziora podejmą na własnym parkiecie Turów Zgorzelec. Mecz rozegrany zostanie w czwartek 31 października, początek godz.19.
ASSECO GDYNIA – STABILL JEZIORO TARNOBRZEG 86:70 (33:12, 19:25, 17:12, 17:21)
ASSECO: Seweryn 17 (5×3), Walton 14, Matczak 12 (2×3), Dmitriew 10 (2×3), Kovačević 9 (1×3), Kowalczyk 9 (3×3), Żołnierewicz 8 (1×3), Zekavičić 3, Szymański 2, Szczotka 2, Paredes 0
JEZIORO: Fitzgerald 18, Allen 15 (1×3), Nowakowski 10 (2×3), Krajniewski 7 (1×3), Patoka 6, Łukasiak 6, Doaks 5, Przybyszewski 3 (1×3), Marciniak 0
źródło: Tauron Basket Liga
video: assecoprokom
Wyglada to beznadziejnie. Zero pomyslu na gre. Szamotanina i bezladne bieganie po boisku. Ci zawodnicy, ktorzy cos potrafia grac, to jakos sie odnajduja i indywidualnymi akcjami cos szarpia. Ale Ci, ktorzy reprezentuja poziom II-ligowy (Lukasiak, Marciniak, Przybyszewski) to sie tylko bezmyslnie kreca. Trener nie ma zadnego planu na gre tej druzyny. Obrona tragiczna, atak chaotyczny. Z tym trenerem i trzema wczesniej wymienionymi zawodnikami czeka nas bilans 0-11.
Najwięksi optymiści nie liczyli na zwycięstwo w Gdyni 🙂 Kontuzja Simona jeszcze bardziej komplikuje sytuację. Ktoś wie czy to coś poważnego?
Pesto właściwie wypada się tylko podpisać pod tym co napisałeś. Wygląda to dramatycznie słabo. Trener najwidoczniej minął się chyba ze swoim powołaniem. Spodziewałem się porażki w Gdyni i spodziewam się, że po porażce albo i klęsce z Turowem znowu z kimś się pożegnamy tak jak rok temu. O ile oczywiście klub nauczył się czegoś na tych błędach przez lata. Oby tą pierwszą osobą był Marzec. Chociaż jak widzę po konferencji to i tym razem wytłumaczenie porażki się znalazło, bo skoro z Wrocławiem brakowało Kuby Patoki to wczoraj zabrakło Simona. Z graczami pokroju Marciniaka, Łukasiaka czy Przybyszewskiego nie specjalnie widzę szanse na lepsze jutro w TBL. A za chwilę Turów i Trefl. Ciężko nawet o jakiś minimalny optymizm, skoro na starcie przegrywamy z drużynami z którymi teoretycznie mamy walczyć o udział w tych play-offach. Póki co jesteśmy chłopcami do bicia…
Nadzieja jest o ile jak piszesz klub wyciagnie wnioski i dokona szybkich zmian. Mamy 4 dobrych Amerykanow. Jest Nowakowski, Krajniewski i Patoka. Nowy, zdolny trener moglby z nich ulozyc druzyne. 7 zawodnikow to oczywiscie za malo, ale 1-2 mecze mogliby wygrac. A w miedzyczasie trzeba znalezc zmiennikow dla tych, ktorzy zawodza. Zwlaszcza na pozycje 5. Wtedy runda rewanzowa moze wygladac zupelnie inaczej. No ale klub musi zaczac cos robic, a nie trwac w tym chaosie.
w porównaniu z Gdynią widzę następujące różnice:
1. spiker często informuje o tym, co się dzieje na boisku i odczytuje statystyki, a nawet poprawnie wymawia „Nicchaeus Doaks” chociaż nie jest on zawodnikiem Gdyni od 3 lat.
2. cheerleaderki potrafią tańczyć
3. drużyna potrafi grać zespołowo, zawodnicy rzucają za 3
Dariusz Szczuciński na trenera !
p.Darek jest nasz i go nie oddamy !