W dniach od 4 do 11 lipca br. na rondzie przy placu Tysiąclecia w Tarnobrzegu prowadzone będą roboty drogowe. W czasie prac tj. w godzinach od 7 do 17 remontowany odcinek obejmujący rondo, będzie całkowicie wyłączony z ruchu kołowego.
Utrudnienia w ruchu
Na czas remontu odcinek placu Tysiąclecia obejmujący rondo będzie całkowicie wyłączony z ruchu kołowego. Prace będą prowadzone codziennie w godzinach od 7:00 do 17:00.
Apel do mieszkańców
Organizatorzy proszą mieszkańców o usunięcie zaparkowanych pojazdów z rejonu ronda na czas prowadzonych robót, tj. od 4 do 11 lipca.
Co zostanie wykonane?
Zakres zaplanowanych prac obejmuje:
- frezowanie istniejącej nawierzchni,
- regulację infrastruktury podziemnej,
- ułożenie nowej warstwy ścieralnej z asfaltu.
Prace wykona firma Przedsiębiorstwo Robót Drogowych „DROKAM” z Łoniowa, za kwotę 112 tys. zł brutto.
No i spoko. Może teraz zrobią ścieżkę rowerowa wokół ronda nie wycinając nic. 😉
Nie ma takiej potrzeby ani możliwości, można jedynie oznaczyć chodnik jako drogę dla pieszych i rowerów (znak C-13/C-16 z linią poziomą) – wówczas rzeczywiście ruch samochodów i rowerów byłby rozdzielony, przez co poprawiłoby się bezpieczeństwo w tym obszarze.
Żadnych ścieżynek rowerkowych na tym osiedlu nie powinno być. Już ten temat był w Tbg i na forum przerabiany.
Oczywiście, że nie. Bo niby co to jest „ścieżynka”? Powinny być drogi dla rowerów z nawierzchnią bitumiczną. Np. na ulicy 1 Maja.
W Tarnobrzegu trwa właśnie coś, co coraz więcej mieszkańców określa mianem festiwalu tandety w wykonaniu Prezydenta Łukasza Nowaka – coraz częściej nazywanego w mieście „Prezydentem z Piaskownicy”. I trudno się dziwić, bo to określenie idealnie oddaje poziom zarządzania i „wizję”, jaką serwuje nam obecna władza.
Zamiast realnych, długofalowych działań, mamy do czynienia z chaotycznymi decyzjami, brakiem strategii i żenującą promocją rzeczy absolutnie podstawowych. Przykład? Rondo przy Placu Tysiąclecia – wyłączone z ruchu w atmosferze niemal triumfu, jakby miasto właśnie dokonało jakiegoś wielkiego przełomu cywilizacyjnego.
To, co w normalnym mieście byłoby rutynową naprawą, u nas urasta do rangi sensacji, którą
Prezydent z dumą ogłasza wszem i wobec. To nie reforma. To nie rozwój. To smutna propaganda miernoty, której jedynym celem jest przykrycie braku jakichkolwiek realnych osiągnięć.
Minął ponad rok kadencji, a obraz jest coraz bardziej katastrofalny – Tarnobrzeg dryfuje, zarządzany przez ludzi bez wizji, bez kompetencji i bez szacunku dla inteligencji mieszkańców.
Zamiast planowania – gaszenie pożarów. Zamiast inwestycji – klejenie dziur. Zamiast polityki miejskiej – PR-owa wydmuszka.
Tarnobrzeg zasługuje na więcej niż propagandę z piaskownicy.
Jestem mieszkańcem osiedla Przywiśle i powiem wprost – to, co dzieje się w naszym mieście, to jest dramat. Osiedle od lat wymaga rutynowych napraw, podstawowej troski o infrastrukturę, chodniki, oświetlenie, drogi lokalne. Zamiast tego mamy pokazówkę z jednym rondem, które powinno być naprawione dawno temu i bez fanfar. To nie jest żadne osiągnięcie – to absolutne minimum! Mieszkańcy czują się oszukani, bo zamiast konkretów mamy puste hasła i autopromocję. Prezydent Nowak ewidentnie nie ma pomysłu na to miasto. Coraz więcej osób mówi: „Już nigdy na niego nie zagłosuję”. I trudno się dziwić.
Ostatnio w lokalnej telewizji widziałam wypowiedź przewodniczącego osiedla, który chwalił współpracę z Prezydentem Nowakiem. Pytam więc – gdzie są efekty tej rzekomej współpracy? Bo jako mieszkanka osiedla Przywiśle nie widzę żadnych zmian na lepsze. Rondo to jest kropla w morzu potrzeb, a nie powód do dumy. My tu potrzebujemy regularnych, systemowych działań, a nie jednorazowych łatek i błysku fleszy. To nie jest prezydent, który prowadzi miasto do przodu – to prezydent, który tonie w chaosie i pokazówkach.
Każdego dnia widzę, jak Przywiśle się sypie. Dziurawe drogi, brak inwestycji, brak zwykłej troski o przestrzeń publiczną. Ludzie są zmęczeni, zniechęceni, a co gorsza – rozczarowani. Wielu z nas głosowało na Łukasza Nowaka z nadzieją na zmianę – dziś wiemy, że to był błąd. Nie ma wizji, nie ma planu, nie ma strategii. Jest chaos, PR i żenujące chwalenie się tym, co powinno być codziennością. Tarnobrzeg nie potrzebuje prezydenta, który robi zdjęcia na tle ronda. Potrzebujemy kogoś, kto naprawdę zacznie słuchać mieszkańców i działać – póki nie jest za późno.