Tym razem to nie petenci przyjdą do urzędu, a urząd przybędzie do petentów. We wrześniu przedstawiciele Powiatowego Urzędu Pracy pojawią się w czterech miejscowościach powiatu tarnobrzeskiego.
Mobilny urząd zawita do Nowej Dęby, Gorzyc, Grębowa i Baranowa Sandomierskiego. Specjaliści będą odpowiadać na pytania i udzielać porad.
Na miejscu porozmawiasz z doradcami ds. zatrudnienia, poznasz aktualne oferty pracy- lokalne i zagraniczne (EURES), dowiesz się, z jakiego wsparcia możesz skorzystać jako osoba poszukująca zatrudnienia- także jeśli nie jesteś zarejestrowany w PUP, poznasz możliwości wsparcia dla pracodawców, otrzymasz materiały i informacje nt. przeciwdziałania handlowi ludźmi – informują organizatorzy.
We wtorek 2 września br. urzędnicy będą czekać w namiocie informacyjnym w Nowej Dębie na placu majora Gryczmana, w środę 2 września w Gorzycach, na placu „Techniczny Ogród”, na rynku w Grębowie PUP pojawi się w czwartek 4 września, z kolei na rynku w Baranowie Sandomierskim w piątek 5 września br.
Porady udzielane będą w godzinach od 10 do 13.
Dajcie ludziom pracę dobrze opłacalną a nie będziecie wietrzyć zadki biurowe i farmazony opowiadać nikomu nie potrzebne
dawać , dawać ! a jak nie to nie, bo szlachta nie pracuje !!!
Ten Urząd jest potrzebny jak kotu buty, wszystko można by załatwić on-line – bez łaski tych darmozjadów.
Mi zaoferowali robotę za 4500 a ja im powiedziałem że za takie pieniądze to nawet nie opłaca mi się wstawać rano i muszę mieć pracę za minimum 8 koła na rąsie oprócz tego katering i przerwa 45 minut
Nie za duże masz wymogi? Najpierw się wyucz a potem oczekuj, żądaj.
Najlepsze na te czasy porady to jak przeżyć w tej dziczy, też pośród komputerów, smartfonów i związanych z nimi usługami. Coś jak survival tyle, że dotyczący przetrwania w sieci komputerowej, w mieście i na wsi w gąszczu zakazów, nakazów, zasad , pochrzanionych wytycznych Unii zwanej Europejską, przepisów ruchu drogowego, czasem nieżyciowych i innych pierdółkowatych utrudniających ludziom życie.
Jak jest praca to jest sens agitować do niej. Jeśli zaś nie ma pracy, to nawet tabory z urzędnikami nie pomogą. Trzeba najpierw mieć miejsca pracy, a potem s szukać ludzi do pracy,organizować kursy i szkolenia. Inaczej lada w błoto.
Jako podatnik, utrzymujący PUP, chętnie zasponsoruję wyjazdy w teren tym pracownikom tej instytucji, którzy nie mieszczą się już w murach tego budynku. Przecież trzeba im coś zorganizować by nie czuli się niepotrzebni