W trakcie grudniowego live-chatu, Prezydent Tarnobrzega Łukasz Nowak odniósł się do kwestii przyszłości zabytkowego dworca kolejowego w Tarnobrzegu, przedstawiając informacje znane już wcześniej oraz szczegóły rozmów prowadzonych z PKP S.A.. Jak podkreślił, remont dworca nie jest inwestycją miejską, a miasto nie jest jego inwestorem.
– „Dworzec kolejowy w Tarnobrzegu jest własnością PKP i to PKP odpowiada za jego finansowanie. Miasto nie realizuje tej inwestycji” – zaznaczył prezydent.
Pozycja dworca w programie inwestycyjnym PKP
Prezydent przypomniał, że pozycja tarnobrzeskiego dworca w rankingu inwestycyjnym PKP była znana już wcześniej. Obiekt znajduje się obecnie na 34. miejscu wśród 44 zabytkowych dworców ujętych w komponencie inwestycyjnym.
– „Ta pozycja powoduje, że przy standardowym trybie realizacji prace przygotowawcze mogłyby rozpocząć się najwcześniej w latach 2028–2029” – wyjaśnił.
Jak zaznaczył, od 2023 roku po stronie PKP nie były prowadzone prace przygotowawcze i projektowe, co w konsekwencji uniemożliwiło sięgnięcie po środki z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej.
Finansowanie dworca pozostaje po stronie PKP
Prezydent poinformował, że mimo niewykorzystania części środków unijnych, PKP zapewniło o zabezpieczeniu finansowania przebudowy dworca z innych źródeł.
– „Otrzymałem potwierdzenie, że środki na przebudowę dworca w Tarnobrzegu są zabezpieczone i będzie to w 100 procentach finansowanie PKP” – powiedział.
Szacunkowy koszt inwestycji to do 20 mln zł. Podkreślono również, że ze względu na stan techniczny obiektu nie mówimy o remoncie, lecz o gruntownej przebudowie.
Warianty przyspieszenia – propozycje PKP
Prezydent wyraźnie zaznaczył, że warianty, które mogłyby przyspieszyć realizację inwestycji, zostały przedstawione przez PKP, a nie są inicjatywą miasta.
– „PKP zaproponowało kilka możliwych rozwiązań, które – przy odpowiednich decyzjach po stronie samorządu – mogłyby pozwolić na wcześniejsze rozpoczęcie przebudowy dworca” – wskazał.
Wśród zaprezentowanych przez PKP wariantów znalazły się:
Realizacja w trybie standardowym – inwestycja prowadzona samodzielnie przez PKP, z rozpoczęciem prac około 2028–2029 roku.
Model współpracy z samorządem – finansowanie po stronie PKP, a po zakończeniu przebudowy przejęcie zarządzania dworcem przez miasto na 15 lat, co mogłoby przyspieszyć inwestycję do około 2027 roku.
Miasto jako inwestor zastępczy – PKP przekazuje środki, natomiast miasto prowadzi inwestycję organizacyjnie i formalnie.
Jak zaznaczył prezydent, żaden z tych wariantów nie oznacza finansowania remontu przez miasto, a jedynie ewentualne przejęcie obowiązków organizacyjnych lub zarządczych.
Centrum przesiadkowe – odrębna inwestycja miasta
Prezydent podkreślił również, że budowa centrum przesiadkowego w sąsiedztwie dworca jest odrębną inwestycją miejską, niezależną od przebudowy dworca PKP.
– „Centrum przesiadkowe to projekt miasta. Dworzec PKP nie jest jego częścią, choć z punktu widzenia funkcjonalnego sensowne byłoby skoordynowanie obu przedsięwzięć w czasie” – zaznaczył.
Nabór wniosków o dofinansowanie budowy centrum przesiadkowego planowany jest na kwiecień przyszłego roku.
Decyzje po analizie dokumentów
Miasto oczekuje obecnie na projekt umowy i szczegółowe warunki współpracy przygotowane przez PKP. Po ich analizie możliwe będzie podjęcie dalszych decyzji, które – jak zapowiedział prezydent – będą przedmiotem dyskusji z radnymi i mieszkańcami.
– „To są decyzje długofalowe, dlatego muszą być podejmowane odpowiedzialnie i w oparciu o konkretne dokumenty” – podsumował.




Niestety wczorajszy live tylko potwierdził najczarniejszy scenariusz dla Tarnobrzega i jego mieszkańców. Prezydent Łukasz Nowak nie radzi sobie z zarządzaniem miastem. Jest prezydentem słabym i miernym, a jego zabiegi w Warszawie sprawiają wrażenie, jakby był traktowany nie jak partner do rozmów, lecz jak chłopiec z piaskownicy, a nie gospodarz miasta powiatowego z realnymi potrzebami i ambicjami. Od początku kadencji słyszymy zapowiedzi „wielkich inwestycji dworcowych”, prezentacje wariantów, koncepcji i analiz. Tymczasem w praktyce wszystko sypie się jak domek z kart. Mijają kolejne miesiące, a Tarnobrzeg nadal stoi w miejscu – bez konkretów, bez terminów, bez realnego wpływu miasta na kluczową inwestycję, jaką jest dworzec PKP. Coraz częściej sami mieszkańcy trafnie zauważają, że jedynym obszarem, w którym Prezydent Łukasz Nowak odnajduje się bez problemu, są pikniki osiedlowe, kontynuacja potańcówek, darmowa kiełbaska, rozświetlenie choinki czy – w kategoriach „większych inwestycji” – budowa piaskownicy na terenach zielonych To niestety wyznacza realną skalę możliwości obecnych rządów w mieście. Wizja przyszłości Tarnobrzega pod rządami Łukasza Nowaka jawi się jako katastrofalna: marazm, stagnacja, brak odwagi decyzyjnej i uciekanie w działania pozorne zamiast realnej walki o rozwój miasta. Tarnobrzeg zasługuje na coś więcej niż ładne obrazki i puste deklaracje. Potrzebuje skutecznego prezydenta, który potrafi załatwiać sprawy, a nie… Dowiedz się więcej »
Skoro tyle lat Dworzec PKP był zamknięty, to można poczekać jeszcze te kilka lat do 2028/29 roku, jak w opcji pierwszej. Lepiej niech Władze Tarnobrzega niczego nie przejmują i nie remontują, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie !?
Mieszkańców interesuje, co z przejściem podziemnym na perony i zadaszeniem całych peronów, bo remont peronów u torowiska jest prowadzony tu i teraz, a nie co będzie za górami i lasami.
Mój tato był w latach 80 dyżurnym ruchu na tej stacji i często przychodziłam do niego w niedziele kiedy był na posterunku z lizakiem. Czuć było powagę sytuacji kiedy przyjeżdżały wielkie czarne lokomotywy z piętrowymi wagonami. Dzisiaj już panów z lizakami na stacjach PKP nie ma ale piękne dzieciństwo i miłe wspomnienia pozostały