W rozegranym dziś w Tarnobrzegu meczu o mistrzostwo II ligi miejscowa Siarka zaledwie zremisowała bezbramkowo z przedostatnią w tabeli Limanovią Limanowa. Poziom spotkania rozczarował a jego ostateczny rezultat oznacza wyłącznie stratę dwóch cennych punktów przez gospodarzy.
Po ubiegłotygodniowej, minimalnej porażce Siarki w Stargardzie Szczecińskim kibice w Tarnobrzegu liczyli na komplet punktów w pojedynku ze słabo spisującym się w bieżących rozgrywkach zespołem z Limanowej. Z kim bowiem łatwiej o zwycięstwo przed własną publicznością jak nie z praktycznie czerwoną latarnią ligi? Ku zdziwieniu trybun Stadionu Miejskiego początkowa inicjatywa należała jednak do gości. Już w 7 minucie meczu składną akcję swojej drużyny sfinalizował uderzeniem nad bramką Marcin Chmiest. Zawodnik ten w przeszłości w barwach Odry Wodzisław Ślaski zdobył 11 bramek w ekstraklasie.
W odpowiedzi na uderzenie Chmiesta już cztery minuty później huknął jak z armaty Marcin Figiel. Niestety jego próba minęła lewe spojenie słupka z poprzeczką bramki Waldemara Sotnickiego. W 17 minucie ponownie z dystansu uderza „Figo”, tym razem jednak bardzo źle. W 25 minucie Dariusz Frankiewicz uruchomił Konrada Stępnia, który dobrze zacentrował do Figiela. Niestety ten ostatni uderzył głową zbyt lekko i w sam środek bramki gości. Dokładnie tam gdzie stał Sotnicki. Już po chwili szczęścia próbował z kolei Robert Tunkiewicz. Obok bramki. Generalnie w tym fragmencie gry tarnobrzeżanie mieli przewagę a goście uruchamiali szybkie kontrataki. Cóż z tego, skoro brakowało im spokoju przy rozegraniu i momentalnie tracili piłkę.
W 31 minucie w swoim stylu uderzył z powietrza powracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Marcin Truszkowski. Zabrakło szczęścia, ponieważ piłka w nieznacznej odległości minęła lewy słupek bramki Limanovii. Osiem minut później dobrego dośrodkowania w pole karne w wykonaniu Jakuba Więcka nie zdołał opanować Marcin Figiel, który faulował obrońcę gości. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ zmianie, tak więc do przerwy kibice bramek nie oglądali.
PO PRZERWIE
Druga odsłona zawodów już na początku mogła przynieść prowadzenie miejscowych piłkarzy. Niezrozumiałą decyzję podjął jednak już w 46 minucie sędzia główny Michał Zając, który nie podyktował ewidentnego jak się wydaje rzutu karnego dla Siarki. Strzał z dystansu w wykonaniu Konrada Stępnia zablokował ręką we własnym polu karnym jeden z obrońców Limanovii i brak reakcji arbitra musi pozostać kompletnie niezrozumiały.
Gospodarze niezrażeni takim obrotem sprawy atakowali coraz śmielej. Cóż z tego, skoro brakowało im wykończenia i zwyczajnie „armat”. W 50 minucie z dystansu niecelnie uderzał Frankiewicz. Trzy minuty później kąśliwie wrzuca piłkę Mateusz Niechciał a uprzedzony przez Artura Melona zostaje Chmiest. W 60 minucie zbyt łatwo na rzecz obrońcy gości stracił piłkę Truszkowski, który był w dobrej sytuacji bramkowej. W jeszcze lepszej był dwie minuty później Figiel, który przegrał pojedynek sam na sam z Sotnickim. Dyspozycja napastników Siarki pozostawiała niestety wiele do życzenia. Nie tylko zresztą w tym meczu. Od kilku tygodni zdobywanie goli stanowi dla tarnobrzeskiej drużyny ogromny problem.
W 63 minucie nad bramką Melona fatalnie z rzutu wolnego uderzył Tomasz Margol. Już po chwili nieco lepiej strzelał po akcji swojego zespołu Arkadiusz Serafin. Miejscowy golkiper nie dał się jednak zaskoczyć. W 71 minucie ponownie brakło szczęścia Truszkowskiemu, który po podaniu od Stępnia przestrzelił w naprawdę dogodnej okazji. W 85 minucie prosto w ręce Sotnickiego centrował z rzutu wolnego Frankiewicz. W doliczonym czasie gry z kolei Melon chwycił piłkę po strzale Macieja Mysiaka i wkrótce ten bardzo przeciętny pojedynek szczęśliwie dobiega końca.
CZAS NA RAKÓW
Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy w starciu ze słabiutką Limanovią rozczarowali. Tym razem nie udało się szczęśliwie wygrać jak dwa tygodnie temu po samobójczym trafieniu kapitana Okocimskiego Brzesko. Martwi więc i martwić musi szczególnie ofensywna dyspozycja zespołu. Trudno bowiem o zwycięstwa gdy nie zdobywa się bramek. Zwłaszcza na własnym stadionie. Trener musi szukać optymalnego zestawienia tej formacji bo trzeba wykrzesać jeszcze trochę energii z zespołu na ostatnie trzy ligowe mecze w tym roku. Nie ma co się oszukiwać, najpewniej również ostatnie trzy w ogóle w barwach Siarki dla kilku jej zawodników. Nie można grać o wysokie cele, jeżeli nie dysponuje się choćby jednym klasowym napastnikiem. Marcin Truszkowski potrzebuje czasu na osiągnięcie optymalnej dyspozycji, a pod jego nieobecność tarnobrzeżanie nie mieli zwyczajnie kim z przodu straszyć.
Trudno to dociera do świadomości, że tak łatwo zrezygnowano przed sezonem z zatrudnienia Łukasza Sekulskiego. Napastnik ten w ogromnej mierze przyczynił się do zajmowania tak wysokiej lokaty w tabeli przez sąsiadkę zza między – stalowowolską Stal. Siarce potrzebny jest jakiś nowy impuls, ponieważ strata zaledwie kilku oczek do lidera musi wręcz wymusić na niej skuteczniejszą i ambitniejszą grę.
Trener Kuźma na konferencji po meczu z Limanovią stwierdził między innymi, że pomimo remisu jego zespół zanotował jeden z lepszych występów. Dla kibiców zielono – czarno – żółtych było by pewnie jednak lepiej by ich pupile nie powtórzyli zbyt szybko kolejnych, tak „genialnych” zawodów… Już w następną niedzielę 16 listopada, czyli w dzień wyborów samorządowych w Polsce siarkowcy mierzyć się będą w wyjazdowym starciu z częstochowskim Rakowem. O punkty nie będzie łatwo bo rywal to uznana firma ze sporymi ambicjami. Ewentualne zwycięstwo odniesione na tak ciężkim terenie bardzo by podopiecznym Ryszarda Kuźmy pomogło w nabraniu pewności siebie na finisz tegorocznych rozgrywek. Nie zawiodą na pewno tarnobrzescy kibice, którzy licznie wspierać będą dopingiem swój zespół w tym meczu. Jak wypadną natomiast zawodnicy przekonamy się już w następną niedzielę od godziny 13.00.
relacja: Sylwester Szczepocki
SIARKA TARNOBRZEG – LIMANOVIA LIMANOWA 0:0
skład wyjściowy Siarki: Melon – Stępień, Nadolski, Walencik, Persona, Frankiewicz, Tunkiewicz, Cicman, Figiel, Więcek, Truszkowski
Limanovia Limanowa: Sotnicki – Hudecki, Kulewicz, El-Said (46 Czajka), Niechciał – Komorek (60 Serafin), Mysiak, Margol, Krówczyński (87 Więcławek) – Waksmundzki (76 Zawadzki), Chmiest
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH II LIGI: Znicz Pruszków – Rozwój Katowice 2:0, Energetyk ROW Rybnik – Błękitni Stargard Szczeciński 0:0, Stal Stalowa Wola – Okocimski Brzesko 3:0, Górnik Wałbrzych – Legionovia Legionowo 3:1, MKS Kluczbork – Puszcza Niepołomice 0:0, Nadwiślan Góra – Raków Częstochowa ?, Wisła Puławy – Stal Mielec 0:1, Zagłębie Sosnowiec – Kotwica Kołobrzeg 0:0
źródło: własne, Lajfy.com
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
Jawna kpina z kibiców.
ten mecz można skwitować tylko jednym „hahaha”
jak to był jeden z lepszych meczy to boje sie o to co będzie dalej,trener z księżyca a zawodnicy z marsa mam dość oglądania tej żenady,szkoda kasy na tą bande nieudaczników
rafi
to zapraszam do Sandomierza na mecz Wisły.
Wisła w 11 kolejkach z rzędu zdobyła 33 pkt!!!
więc jakikolwiek komentarz w tym temacie jest zbędny.
A przy okazji zobaczysz jak dawni Siarkowcy robią super robotę w III lidze małopolsko – świętokrzyskiej
m.in. Kukiełka, Gębalski, Piątkowski, Beszczyński
Tak szczerze to Ja osobiścię wolę patrzeć na TAKA grę swojej drużyny w 3 lidzę i cieszyć się z tego ogromnie niż np patrzeć jak np Siarka się męczy przeokropnie w 2 lidze za niebotyczne pieniądze.
ps.
nie wiesz czasami ile Siarkę kosztuje np taki wyjazd do Kołobrzegu czy Stargardu Szczecińskiego czy Wałbrzycha?
Przecież na takie mecze trzeba wyjechać co najmniej dzień wcześniej
od tak tylko pytam
pozdrawiam
Dawni Siarkowcy są na I miejscu i grają na awans, spokojnie z delikatnym wzmocnieniem poradzili by sobie w II lidze czego im życzę. Siarce również życze awnasu, szkoda tylko że zarządazanie klubem i zespołem idzie w złym kierunku. Zamiast w pierwszej kolejności ściągać wychowanków, nawet tych przed emeryturą aby dograli 2-3 sezony to szuka się zawodników po całym kraju nie związanych z Tbg 🙁
Na III lige są w sam raz, ale jeśli Wisła awansowałaby do II to z tymi zawodnikami nie zwojuje kompletnie nic, gdyż są po prostu na nią za krótcy, o czym dobrze wiedział Tułacz, dlatego się ich pozbył a, więc nie ma się co podniecać.
A co do dalekich wyjazdów to nie rozumiem o co ci chodzi chłopie-co niby mają nie jechać i oddać mecz walkowerem bo to za drogi interes?
Jeśli chodzi o Twoje stwierdzenie , że są za „krótcy” to bym polemizował.
A Tułacz nie raz dowiódł , że się pomylił.
Nie wieżę , że np Gębalski czy Kukiełka by sobie nie poradzili bo by sobie na pewno poradzili, swego czasu Tułacz np takiego zawodnika jak Popiela wychwalał pod niebiosa że och i ah i co?
dano mu z Siarki odejść – dlaczego?
dziś Łukasz gra pierwsze skrzypce w Uni Tarnów
Natomiast jeśli chodzi o wyjazdy w daleką Polskę to nie chodziło mi absolutnie o walkower!
A pytałem zwyczajnie o koszty takich wyjazdów.
To wszystko
Popiela gra tak jak Gębalski i Piątkowski w III lidze, wszyscy radzą sobie w niej dobrze bo ich gra jest na poziomie własnie tej ligi.
Przypomnij sobie, które miejsce w tabeli zajeła Siarka na koniec 1szego sezonu w II lidze, gdy ci panowie w niej grali. Tułacz nie skreślił ich od razu, dał im pograć, ale widział, że nie dają rady i trzeba było zastąpić ich kimś lepszym co mu się udało.
Kazdy ma swój punkt widzenia. Z punktu widzenia kibica było to grzecznie nawywając słabe widowisko.