Przepiękny dorosły puszczyk leżał przy ruchliwej drodze prowadzącej do Sandomierza. Sowa najprawdopodobniej doznała urazu, w wyniku którego nie mogła wznieść się w powietrze. Puszczyk był wyraźnie osłabiony i nie próbował się bronić przed młodym człowiekiem, który go znalazł.
Puszczyk potrzebował pomocy, mieszkaniec podsandomierskiej miejscowości Łukawa wziął sowę do domu, nie bardzo wiedząc, co ma z nią zrobić. Pomoc znalazł w tarnobrzeskim okręgu Ligi Ochrony Przyrody.
– Po rozmowie z Dawidem, wybawcą owej sowy stwierdziłem, że jest szansa na szybką rehabilitację ptaka. Puszczyk nie miał jakiś wyraźnych obrażeń zewnętrznych – opowiada portalowi NadWisłą24 Janusz Wepsięć członek LOP.
– Sowa potrzebowała trochę czasu aby dojść do siebie. Podpowiedziałem co należy jej podawać do jedzenia i w jaki sposób należy to zrobić – dodał.
Przez dwa tygodnie Dawid opiekował się ptakiem, karmił go i obserwował efekty rekonwalescencji. Pod koniec ubiegłego tygodnia puszczyk zaczął zdradzać oznaki zniecierpliwienia niewolą, w dzień błogo spał za to w nocy fruwał niespokojnie po pomieszczeniu szukając drogi do wolności. Opiekunowie zdecydowali, że nadszedł czas na oddanie naturze ptaka.
Na miejsce wypuszczenia wybrali Zwierzyniec. Wczesnym rankiem w ubiegłą sobotę Dawid, Janusz i nasz reporter wybrali miejsce i wypuścili ptaka. Puszczyk nie od razu odleciał, kiedy znalazł się już na drzewie, znieruchomiał i przez chwilę przyglądał się ludziom. Po pewnym czasie zahuczał i zniknął między drzewami.
TRZY BOCIANY DO PRZEMYŚLA
Pomoc poszkodowanym ptakom nie jest obca członkom tarnobrzeskiego koła Ligi Ochrony Przyrody.
– Przez cały rok dostajemy sygnały w związku ze znalezionymi ptakami, rannymi jak i młodymi. Generalnie kierujemy się zasadą, że jeśli jest możliwa domowa rehabilitacja ptaka, to pomagamy mu karmiąc go i chroniąc przed drapieżnikami – wyjaśnia w rozmowie z NW24 Janusz.
– Jeśli są to skomplikowane urazy, ptaka kierujemy do specjalisty. W naszym województwie jedyną chyba taką osobą jest lek. wet. Pan Fedaczyński z lecznicy dla zwierząt ADA w Przemyślu, który posiada wiedzę i doświadczenie na wysokim poziomie. W ubiegłym roku przekazaliśmy tam trzy bociany białe, z poważnymi urazami – dodaje.
SOWA WĘDROWNICZKA
Nie każdy ptak wymaga rehabilitacji. Szczególnie tyczy się to młodych, które bywają karmione poza gniazdem i nie należy im w tym przeszkadzać. Wyjątkiem są sytuacje kiedy ptaka znajdziemy w miejscach zagrażających ich życiu.
– W Tarnobrzegu mamy populację sowy uszatej, które żyją w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi, między blokami. Młoda sówka ma to do siebie, że zanim nauczy się latać, wychodzi z gniazda i wędruje poznając otoczenie – opowiada NW24 Janusz. – Czasem spadnie z gałęzi i wtedy naszą doraźną interwencją jest wysadzenie ptaka bezpośrednio na drzewo w obronie przed psami, ludźmi czy kołami samochodów – wyjaśnia.
Warto wiedzieć, że w przypadku ptaków, pozostawienie śladu zapachowego przez człowieka podczas interwencji, nie ma wpływu na relację młodego z rodzicami – ogromna większość z nich jest bowiem (w przeciwieństwie do ssaków) pozbawiona węchu. Dorosłe ptaki nie zwęszą więc zapachu człowieka na swoim młodym, dlatego jeśli nie zauważymy urazów pisklaka, wystarczy go podnieść z ziemi i umieścić na drzewie.
foto: Piotr Morawski
Cieszę się, że ten przepiękny ptak wrócił do natury. Wiosna za pasem, znajdzie sobie drugą połowę i będą żyli długo i szczęśliwie, dopóki znów nie będzie latał w pobliżu drogi.
Boże jaki ładny ten ptaszek. Bardzo się cieszę że wrócił zdrów do lasu.
Świetna wiadomość i cudowne obrazki.
Puszczyków nigdy za dużo…
Miło czytać dobre informacje! Oby więcej w społeczeństwie pozytywnych działań.