Na jeden dzień gabinet prezydenta Tarnobrzega zmienił swojego właściciela. Pani Izabela Moskal, która podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wylicytowała możliwość zasiadania w prezydenckim fotelu, mogła w środę od samego rana przekonać się jak wygląda praca prezydenta od „kuchni”.
Oczywiście Pani Iza nie mogła podejmować żadnych wiążących decyzji, natomiast mogła przekonać się na własne oczy jak wygląda codzienna praca urzędników, zobaczyć gabinet przewodniczącego Rady Miasta, a także budynek Straży Miejskiej.
– Nie umiałabym kierować ani Urzędem, ani tym bardziej całym miastem. To bardzo odpowiedzialna i trudna praca, która też wymaga poświęceń i kosztuje dużo zdrowia. Dlatego nie zazdroszczę Prezydentowi tych wszystkich stresów i podejmowanych decyzji. Rzadko bowiem można za to usłyszeć pochwały, natomiast słowa krytyki przychodzą innym bardzo łatwo – mówiła Pani Prezydent.
Jak podkreśla Pani Izabela, na licytację zdecydowała się szybko i nie było jej szkoda ani jednej wydanej złotówki. – Mój syn urodził się jako wcześniak i być może żyje tylko dzięki sprzętowi zakupionemu przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Dlatego obiecałam sobie, że będę wspierać jej działania w każdy możliwy sposób – dodaje pani Izabela.
Fot. Dariusz Bajor