W rozegranym wczoraj w Mielcu meczu 24 kolejki II ligi grupy wschodniej miejscowa Stal zremisowała z Siarką Tarnobrzeg 1:1. Mecz był ciekawym widowiskiem i trzymał w napięciu licznie zgromadzonych widzów do ostatniego gwizdka arbitra.
Derbowe spotkanie z animuszem rozpoczęli gospodarze. Już w 3 minucie po rzucie rożnym groźnie nad bramką Artura Melona uderzał Sebastian Duda. W odpowiedzi pięć minut później po dośrodkowaniu z kornera w wykonaniu Tomasza Persony strzał głową oddał Daniel Koczon. Do szczęścia tarnobrzeżanom zabrakło około 1,5 metra, w takiej bowiem odległości piłka minęła lewy słupek bramki Wojciecha Daniela.
W 11 minucie z kolei niewiele zabrakło Marcinowi Truszkowskiemu, który nie zdołał zamknąć podania Persony ponieważ został w ostatnim momencie uprzedzony i zablokowany przez mieleckiego defensora. Chwilę później Truszkin jest jeszcze bliżej bramki, gdy otrzymał dokładne podanie na wolne pole od Marcina Figiela. Ale i tym razem górą obrońca Stali a konkretnie Mateusz Załucki, który uprzedził najlepszego snajpera Siarki.
W 15 minucie na stadionie wybucha euforia, bowiem gospodarze dość niespodziewanie obejmują prowadzenie. Próbujący interweniować głową po kąśliwym dośrodkowaniu Patryka Słotwińskiego – Łukasz Nadolski robi to tak niefortunnie, że pokonuje własnego bramkarza. Trzeba przyznać, że to była wyjątkowo pechowa i kuriozalna sytuacja.
Stal starała się pójść za ciosem i mocno atakowała. W 24 minucie z rzutu wolnego wrzucał na dalszy słupek bramki Melona Krystian Getinger i naprawdę niewiele zabrakło by Kamil Radulj oddał groźny strzał. Na szczęście dla gości był w bardzo trudnej pozycji by trafić w światło bramki. Dwie minuty później powinien być remis. Niestety szybką kontrę Siarki nie zamienia na gola Daniel Koczon, który w doskonałej sytuacji zamiast do bramki trafia wprost w nogi Sebastiana Głaza.
W 32 minucie zielono – czarno – żółci dopięli swego. Kolejny groźny kontratak w ich wykonaniu, zagranie Figiela w poprzek do Damiana Burasa i ten ostatni mimo asysty obrońcy popisał się kapitalnym technicznym lobem zupełnie zaskakując zdezorientowanego Daniela. Trzeba dodać, że dla formalności piłkę dobijał jeszcze Figiel. Wydaje się jednak, że przekroczyła już linię bramkową bo majstersztyku Burasa.
Trzy minuty później groźnie zaatakowali Stalowcy, na szczęście gości Nadolski skutecznie powstrzymał szarżującego Radulja. W 39 minucie w dobrej sytuacji potężny strzał Słotwińskiego ofiarnie przyjmuje na ciało Michał Chrabąszcz. Trzy minuty później Dariusz Frankiewicz niemalże klasycznym szczupakiem zamknął dośrodkowanie Koczona, niestety jego próbę Mateusz Załucki zablokował na rzut rożny.
W 44 minucie Melon odbija piłkę po groźnym strzale Sebastiana Łętochy a na raty ekspediują ją daleko od bramki jego koledzy z linii obrony. W ostatniej minucie pierwszej części spotkania mielczanie egzekwowali jeszcze rzut wolny po faulu Figiela. Słotwiński mocno wrzucił piłkę w pole karne Melona, który idealnie pewnym chwytem ubiegł Głaza. Obrońcy Stali naprawdę niewiele zabrakło by zmienić głową kierunek lotu futbolówki i zaskoczyć tarnobrzeskiego golkipera. Tak się jednak nie stało i remis utrzymał się do przerwy.
DRUGA POŁOWA
Początek drugiej odsłony spotkania mógł być szczęśliwy dla mielczan, bowiem już w 46 minucie byli bardzo bliscy odzyskania prowadzenia. Krystian Getinger kapitalnie wrzucił wprost na głowę Łętochy, który w dogodnej sytuacji trafił piłką jedynie w słupek do którego była umocowana siatka bramki Melona. W 50 minucie postraszyć z kolei próbował Radulj, który niecelnie uderzał z około 20 metrów.
Sześć minut później to jednak Siarkowcy mieli swoją okazję. Niepotrzebnie zamiast próbować strzału na podanie wzdłuż bramki Daniela zdecydował się Konrad Stępień. Niestety mocno zagrywana piłka nie trafiła do Truszkowskiego i spora szansa na gola została zmarnowana. W 59 minucie po faulu Koczona wprost w ręce Melona uderzał z wolnego Radulj. Minutę później po drugiej stronie boiska bezpośredniej próby z kornera podjął się Persona. Trzeba przyznać, że nie bez problemu wypiąstkował piłkę Wojciech Daniel.
W 67 minucie zawodów kolejno Truszkowski i Buras zostają złapani na ofsajdzie. Kilka minut później to samo spotkało Janka Kowalskiego po odważnej, indywidualnej akcji Figiela. W 80 minucie obok bramki Melona uderzał z około 25 metrów z rzutu wolnego Getinger. Pięć minut później Słotwiński sprytnie dograł na wolne pole do Damiana Skiby, jednak zarówno ten ostatni, jak również dwóch jego kolegów z drużyny w momencie podania znaleźli się na dwumetrowym spalonym.
Im bliżej było końca meczu tym gra coraz bardziej się zaostrzała. W konsekwencji za drugą żółtą kartkę plac gry w 89 minucie musiał opuścić Frankiewicz. Po faulu, który popełnił z około 27 metrów rzutem na taśmę próbował wydrzeć dla mielczan 3 punkty Słotwiński. Jego uderzenie bez problemu jednak złapał Melon.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry po szybkiej kontrze Siarki gospodarzy mógł jeszcze skarcić Buras. Niestety uderzył zbyt lekko by zaskoczyć dobrze dysponowanego w tym spotkaniu golkipera Stali. Ustalony przez przerwą rezultat nie uległ więc zmianie i zarówno w dzisiejszym pojedynku, jak również w tym rozegranym przez obydwa zespoły na jesieni w Tarnobrzegu nie udało się wyłonić zwycięzcy.
CZAS NA OLIMPIĘ
Podopieczni trenera Tomasza Tułacza nie dali rady sięgnąć po zwycięstwo w Mielcu, ale zagrali dobre zawody i zdołali odrobić straty dzięki czemu wywalczyli cenny punkt na niesłychanie trudnym, derbowym terenie. Siarkowcy byli zespołem grającym dojrzalszą piłkę, trudno im było jednak narzucić swój styl gry zespołowi, który przeciwstawił im ogromną determinację i niesamowitą wręcz ambicję. Stal mając świadomość swoich niedociągnięć nadrabiała żywiołową grą na pograniczu faulu i nieograniczonym sercem do walki.
Ten mecz tarnobrzeska drużyna mogła przepłacić kilkoma kontuzjami – dość powiedzieć, że przed czasem boisko musiał opuścić z groźnie wyglądającym urazem Marcin Figiel. Reasumując najlepszym i najtrafniejszym podsumowaniem tego derbowego pojedynku będzie stwierdzenie Tomasza Tułacza z pomeczowej konferencji prasowej: Jeśli spotkania nie da się wygrać to trzeba go przynajmniej zremisować. Dokładnie tak to wyglądało przez 90 minut ma murawie i nawet jeśli pojawił się pewien niedosyt po ostatnim gwizdku arbitra to zapewne podobny towarzyszył w szatni zawodników Włodzimierza Gąsiora. Derby jak to derby. Wiadomo, rządzą się swoimi prawami i nieprzypadkowo najczęściej kończą się nierozstrzygnięte.
Generalnej tradycji stało się więc zadość a okazja by znów poczuć smak wygranej nadarzy się zielono – czarno – żółtym już w najbliższą sobotę. Wtedy to od godziny 13 tarnobrzeski zespół mierzyć się będzie z nieprzewidywalną i grającą chimerycznie w tym sezonie drużyną Olimpii Elbląg. Stal Mielec natomiast, jeśli zagra w Siedlcach równie ambitnie jak dzisiaj z pewnością jest w stanie wydatnie przyczynić się do powrotu Siarki na stracony fotel lidera ligi.
relacja: Sylwester Szczepocki
STAL MIELEC – SIARKA TARNOBRZEG 1:1 (1:1)
1:0 – Nadolski 15′ (s)
1:1 – Buras&Figiel 32′
żółte kartki: Papka, Głaz – Koczon, Persona, Popiela, Frankiewicz
czerwona kartka: Frankiewicz (druga żółta) 89′
Stal: Daniel– Podstolak, Duda, Załucki, Getinger, Słotwiński, Żubrowski, Głaz, Papka (63’Gawęcki), Radulj (64’Skiba), Łętocha (70′ Pruchnik)
Siarka: Melon – Stępień (78′ Wróbel), Baran, Nadolski, Figiel (74’Makowski), Frankiewicz, Chrabąszcz (58’Popiela), Persona, Koczon (64′ Kowalski), Truszkowski, Buras
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH 24 KOLEJKI II LIGI WSCHODNIEJ: Pelikan Łowicz – Olimpia Zambrów 2:2, Legionovia Legionowo – Stal Stalowa Wola 1:0, Znicz Pruszków – Garbarnia Kraków 0:1, Olimpia Elbląg – Wigry Suwałki 0:0, Wisła Puławy – Pogoń Siedlce 0:1, Motor Lublin – Concordia Elbląg 1:1, Limanovia Limanowa – Stal Rzeszów 2:1, Radomiak Radom – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0
video: Agnieszka Nycz, Piotr Morawski
Foto: Piotr Morawski
AKTUALNA KLASYFIKACJA II LIGI WSCHODNIEJ ZA 90MINUT.PL
Nie jestem z tbg ale widac ze siarka musiala wje….c sobie samoboja logicznie patrzac na gre siarki to mielec nie ma szans ale mecz byl ustawiony.pozdro z lodzi
w meczu padają tylko dwa gole, Siarka strzela dwie bramki i remisuje 1:1, jak pech to pech
mecz był ustawiony tak samo jak w rundzie jesiennej
Gdyby mecz był ustawiony to Stal by go wygrała, co daje im jeden punkt zdobyty u siebie?
Myślenie nie boli, spróbuj.
żeby tak słabej stali nie ograć, aż dziw bierze. Szkoda trochę kibiców Siarki gdyby mogli przyjechać na ten mecz naszym zapewne lepiej by się grało. Jak tu nie kochać naszego pzpnu
I PZPN znów sie popisał nie uznając bramki … i znów można spekulować że mecz ustawiony 🙁
PZPN od dawien dawna się nie popisuje, nie ma na nich rady, oni są od zarabiania ogromnej kasy a od siebie nic na dadzą aby gównianemu sędziowaniu coś zaradzić, co skrzywdzonym drużynom po tym, że sędzia dostanie słabszą ocenę lub w jakiś im znany sposób go ukarzą skoro wypacza wynik
Sędzia nie wypaczył wyniku, mylił się w obie strony. Mógł dać wcześniej żółtą kartkę za faul taktyczny naszemu zawodnikowi , ale mógł też podyktować wolnego za faul na Popieli na linii pola karnego
.