Rozmowa z Markiem Badawiką, kandydatem do Rady Miasta Tarnobrzega z KWW Razem dla Tarnobrzega, okręg nr 1 (Serbinów), pozycja nr 7.
W sieci krąży interesujący film wyborczy, w którym skaczesz na spadochronie, To wymaga olbrzymiej odwagi. Jesteś odważny?
Marek Badawika: Jeśli startuję w wyborach samorządowych to znaczy, że chyba jestem. Decyzja o tym, aby wyjść przed szereg, złożyć obietnice, następnie poprosić wyborców o zaufanie
a potem ich nie zawieść – wymaga sporo odwagi. Wzięcie na siebie takiej odpowiedzialności jest o wiele trudniejsze niż skok na spadochronie.
Co łączy cię z Tarnobrzegiem?
MB: Mógłbym skrócić to do szybkiej odpowiedzi – wszystko. Tu się urodziłem, tu chodziłem do szkół, tu nawiązałem najważniejsze przyjaźnie, tu kibicowałem drużynom sportowym i tu obecnie prowadzę działalności. Z Tarnobrzegiem łączy mnie ogromna więź.
Skąd pomysł by zająć się polityką w Tarnobrzegu?
MB: Startuję na samorządowca, nie na polityka. A to zasadnicza różnica. Chcę być bliżej ludzi, działać aktywnie na ich rzecz. Tak rozumiem pracę samorządowca – jako społecznika. Jestem rodowitym tarnobrzeżaninem i od zawsze kocham to miasto. Kiedy nie byłem tu obecny, bo studiowałem w Krakowie, pracowałem w Warszawie, to zawsze wracałem tu z wielkim uczuciem. Wychowałem się tutaj i doskonale wiem jak to miasto się zmieniało przez te wszystkie lata. Zależy mi aby moje miasto rosło, a nie kurczyło się i spowijało kompleksami. Dlatego postanowiłem swoje doświadczenie wykorzystać dla rozwoju tego miasta. Mamy wiele atutów, na których możemy budować. Niestety nie wystarczy tylko chcieć, trzeba też wiedzieć jak to robić i nie bać się podejmowania strategicznych decyzji. Decyzyjność to ważna dla mnie cecha, którą cenie w ludziach, a rzadko o niej się mówi.
Jakim samorządowcem chcesz być?
MB: Chcę być samorządowcem aktywnym i co ważne skutecznym. Chcę realnie pomagać w zarządzaniu miastem, wspierać w rozwoju nasze miasto. Dzielić się swoją wiedzą
i doświadczeniem i wnieść do miejsca pracy nową jakość. Chcę przede wszystkim realizować obietnice, które składam.
Skąd bierzesz tyle energii do działania?
MB: Moi przyjaciele regularnie zadają mi to pytanie. Jak twierdzą, energii mam co najmniej za trzech. Tak było zawsze odkąd pamiętam. Do działania inspirują mnie moje pasje, zainteresowania oraz ludzie blisko mnie, w szczególności od prawie 6 lat mój syn Rysio.
Wspomniałeś o pasjach. Czy pomagają Ci w pracy?
MB: Zdecydowanie pomagają. Lubię podróżować – zwiedzać nowe miejsca poznawać nowych ludzi. Mówią, że podróże kształcą i zgadzam się z tym absolutnie. Zwiedziłem świat dookoła, byłem na wszystkich kontynentach. Wiele ciekawych miejsc jeszcze na mnie czeka, ja na właściwy moment, by jeszcze je kiedyś odwiedzić.
Gdzie zdobywałeś doświadczenie zawodowe?
MB: Studiowałem marketing i zarządzenie na AGH w Krakowie, następnie praca porwała mnie do Warszawy, gdzie zdobyłem cenne doświadczenie i mogłem uczyć się od najlepszych. Jestem ekspertem ds. zintegrowanej komunikacji marketingowej oraz kreowania wizerunku firm. Posiadam duże doświadczenie w znajdowaniu innowacyjnych kierunków rozwoju biznesu. Kompetencje te zdobyłem pracując przez ostatnie 15 lat dla jednej z największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej. Jestem drobnym przedsiębiorcą tarnobrzeskim zarządzającym własnymi biznesami butikiem z odzieżą włoską Ti Sento oraz współwłaścicielem sklepu motoryzacyjnego Auto-Parts.
Twoja rada dla młodych tarnobrzeżan ?
MB: Uczcie się, rozwijajcie zainteresowania, podróżujcie, nie bójcie się wyzwań i uwierzcie w siebie. Możecie naprawdę wiele. Zdobywajcie świat i wracajcie do Tarnobrzega. To miasto zawsze będzie na Was czekać.
Twoje najciekawsze wspomnienie związane z Tarnobrzegiem to…?
MB: Nie wiem czy najciekawsze, ale dla mnie najważniejsze. Obecność na trybunach tarnobrzeskiego stadionu w latach…, w których rozgrywane były mecze w najwyższej lidze piłkarskiej. Jako pasjonat sportu, szczególnie piłki nożnej, dziś uczestniczę w wielu wydarzeniach sportowych w Polsce i na świecie, ale to wspomnienie zostanie zawsze w mojej pamięci. Mam nadzieję, że sława tarnobrzeskich piłkarzy w ekstraklasie jeszcze kiedyś powróci.
Jak widzisz przyszłość naszego miasta?
MB: Tarnobrzeg ma potencjał stać się silną rozpoznawalną marka – co najmniej w regionie jak nie w Polsce. Moim marzeniem jest sprawić, by pojawił się na mapie turystycznej Polski. Jezioro Tarnobrzeskie ma ogromne szanse rozwoju, a ostatnie lata, uważam, zostały zmarnowane jeśli chodzi rozwój infrastrukturalny tego miejsca.
Dlaczego popierasz kandydaturę Dariusza Bożka na prezydenta Tarnobrzega?
MB: Dariusza Bożka znam od prawie 25 lat. Był moim nauczycielem oraz wychowawcą. Gdybym miał wybrać tylko jedno słowo, które go określa, to jest nim uczciwość. To wspaniała cecha naszego kandydata na Prezydenta. Nic dziwnego, że przez te wszystkie lata po ukończeniu szkoły, nasze drogi, pomimo przeszkody w postaci wielu kilometrów, nigdy nie rozeszły się.
Jakie masz marzenia?
MB: Marzę, aby Tarnobrzeg stał się miastem rozwijającym się. Dlatego wierzę mocno w Dariusza Bożka i radnych z jego komitetu. Ta drużyna ma szanse realnie pomóc miastu w rozwoju i godnie reprezentować nas mieszkańców. Marze o Tarnobrzegu jako mieście szczęśliwych ludzi!
Twoje motto na życie?
MB: Nic dwa razy się nie zdarza. Jeśli dostajesz szansę należy z niej korzystać!