Ponad 1 mln zł udało się zebrać na leczenie 3-letniego Leosia Kuszaja. W główce chłopca wykryty został nieoperacyjny guz – glejak nerwu wzrokowego oczka prawego. Jeden z najgorszych możliwych nowotworów, bardzo trudny do leczenia i bardzo niebezpieczny.
Szansą na wyzdrowienie Leosia jest protonoterapia, bezpieczniejsza forma leczenia i dająca bardzo dobre rezultaty. Wiązka protonów zostaje nakierowana bezpośrednio na guz, nie niszcząc zdrowych tkanek. Niestety ostatnie badania chłopca wykazały, że glejak może zaatakować też drugie oczko Leosia.
„Z nowego rezonansu, który zrobiliśmy w poniedziałek, wynika, że guz jest blisko skrzyżowania nerwu wzrokowego lewego oka.
Pan doktor daje nam aż 95 % szans na wyleczenie glejaka… Nie wiadomo jednak, czy wzrok w prawym oku powróci – nie może tego zagwarantować, ale też wykluczyć. Łudzimy się, że choć trochę da się go jeszcze uratować…” – napisali na stronie zbiórki rodzice Leosia.
Na szczęście dzięki zaangażowaniu i hojności wielu osób, udało się zebrać potrzebną na tę chwilę kwotę.
To jednak dopiero początek walki rodziców Leosia i lekarzy o życie i zdrowie małego Leosia. W najbliższą niedzielę, przed wszystkimi kościołami w Tarnobrzegu zorganizowany zostanie Tarnobrzeski Festiwal Ciast. Cały dochód ze sprzedaży słodkości, zasili konto Leosia.
Osoby, które zechcą upiec ciasto na to wydarzenie, proszone są o kontakt telefoniczny pod numerem 602 586 595.
Zbiórka pieniędzy na dalsze leczenie Leosia i jego powrót do zdrowia odbywa się za pośrednictwem Siepomaga.pl, link tutaj
Dla Leosia uruchomiony został również bazarek – link tutaj
Dzięki Bogu
całe szczęście jednak Boga to bym w to nie mieszał
dzięki ludziom dobrej woli i małego gestu.
oby tak dalej i dużo zdrowia dla Leosia !
Ciekawe gdzie są te miliardy które płacą Polacy rocznie na służbę zdrowia Ciągle tylko zbiórki są a NFZ umywa rece
I dobrze. Zdrowiej, maluszku
Zdrowia! Jednak niech komitet nie kończy pracy i pomaga potrzebującym z Tarnobrzega. Kiermasz ciast mógłby odbywać się co tydzień, np. na scenie na placu Bartosza Głowackiego. Urząd miasta i jego pracownicy na pewno wsparliby taką inicjatywę, tak jak w przypadku Leosia. Pomagajcie dalej!