W rozegranym dzisiaj meczu na stadionie miejskim w Tarnobrzegu Siarka Tarnobrzeg uległa rywalowi zza miedzy Stali Stalowa Wola 1:2 ograniczając w zasadzie jedynie do matematycznych swoje szanse na pozostanie w II lidze. Zawodom towarzyszyło ogromne zainteresowanie kibiców, zarówno miejscowych jak i licznie przybyłych na ten mecz ze Stalowej Woli.
Atmosfera na trybunach obudziła sentyment do pięknych czasów, kiedy tarnobrzeżanie rywalizowali z najlepszymi zespołami w kraju na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Niestety na wspaniałej oprawie meczu się skończyło. Poziom gry obydwu zespołów wyraźnie rozczarował i nie był w stanie przez pełne 90 minut nawiązać do tego, który stworzyli wspólnie kibice.
W 6 minucie dzisiejszego pojedynku Siarka a za moment Stal próbowały zaskoczyć rywala egzekwując rzuty rożne. Obydwa wydania bez żadnych konsekwencji. Ponownie w 13 minucie. Znów róg dla Stali i pewnie łapie piłkę Ćwiczak. Chwilę później Damian Łanucha nie doszedł do dobrego dośrodkowania Adriana Bartkiewicza. W 15 minucie meczu z rzutu wolnego dośrodkowywał w pole karne Stali Piątkowski, jednak Michał Czarny przeciął głową to podanie. Dwie minuty później Piątkowski, tym razem z kornera ponownie dobrze wrzuca piłkę tym razem na głowę Tomasza Wolana.Ten ostatni niestety uderza niecelnie.
W 21 minucie pojedynku Marcin Truszkowski nie doszedł do podania Stępnia w pole karne, po chwili z kolei został złapany na spalonym. Siedem minut później groźna akcja tym razem Stali, jednak Łukasz Ćwiczak uprzedza w ostatniej chwili Wojciecha Fabianowskiego. Tego ostatniego w 30 minucie blokuje z kolei Sulkowski. Chwilę później Marcin Truszkowski zablokowany w podobny sposób przez Michała Kachniarza. Wydaje się, że mógł zamiast strzelać próbować odegrać piłkę do Piątkowskiego. Na sam koniec pierwszej połowy zawodów oglądaliśmy jeszcze festiwal rzutów rożnych w wykonaniu Siarki (aż trzy próby z rzędu), jednak kompletnie bez zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Dawida Wołoszyna. Chwilę potem Krystian Getinger uderza z rzutu wolnego bardzo daleko od braki Ćwiczaka. Na tym emocje po 45 minutach dobiegły końca. O poziomie widowiska najlepiej chyba świadczy fakt, że żadnej z rywalizujących drużyn nie udało się do przerwy oddać ani jednego celnego strzału w światło bramki!
DRAMAT PO PRZERWIE
Drugą połowę meczu Siarka rozpoczęła niemal tradycyjnie od rzutu rożnego, z którego nic dla niej nie wniknęło. Wniknęło za to z akcji Stali w 49 minucie. Damian Łanucha zainicjował kontratak swojego zespołu, podał na wolne pole do Damiana Judy, który w pełnym biegu wpadł w pole karne gospodarzy, oszukał zwodem Bartosza Sulkowskiego i uderzył po długim rogu pokonując Ćwiczaka. Bramkarz miejscowych w zasadzie jedynie asystował przy puszczonym golu, podobnie zresztą jak cała tarnobrzeska defensywa.
Kilka minut później na rajd lewą stroną boiska zdecydował się Krystian Getinger i wyłożył piłkę na piąty metr Wojciechowi Fabianowskiemu, który jedynie dopełnił formalności. 2:0 dla gości ze Stalowej Woli i w zasadzie już tylko najwięksi optymiści wierzyli w zespół trenera Artura Kupca.
W 65 minucie nadzieję przywrócił miejscowym Truszkowski, który zamienił głową na kontaktową bramkę dokładną wrzutkę Bartosza Sulkowskiego. W dodatku kilka minut później w konsekwencji otrzymania drugiej żółtej karki boisko musiał opuścić Damian Łanucha. Wydawało się wtedy, że los jednak sprzyja Siarkowcom i uda się jednak „wrócić z dalekiej podróży” po końcowym gwizdku arbitra. Ostatnie 20 minut meczu gospodarze praktycznie nie schodzili z połowy boiska Stalówki. Jednak pomimo wielu prób nie udało się im stworzyć choćby jednej stuprocentowej sytuacji do wyrównania w tym meczu. Próba Michalskiego w 72 minucie była niecelna. Chwilę później Piątkowski nie poszedł do końca za akcją Truszkowskiego. W 78 minucie fauluje w ataku Mateusz Janiec. Za moment niecelna próba strzału w wykonaniu Kamila Zalewskiego. I już po chwili uderzenie prosto w ręce bramkarza oddane przez Łukasza Cichosa. Na sam koniec meczu próbował wyrównać jeszcze raz Zalewski.Jego strzał był jednak bardzo lekki i sygnalizowany.W doliczonym czasie gry swoich sił próbował znów Mateusz Janiec, niestety jego strzał rozpaczy tylko ją pogłębił bo piłka uderzona była bardzo niecelnie. Tym akcentem spotkanie niemocy w wykonaniu piłkarzy Siarki dobiegło końca.
CO DALEJ SIARKO?
Uczciwie trzeba zaznaczyć, że poziom dzisiejszych derbów mocno rozczarował i jeżeli na trybunach zasługiwał na miano ekstraklasy – to z boiska momentami naprawdę wiało nudą i gdyby ktoś stwierdził, że wyglądało to jak średnio ciekawe trzecioligowe zawody to trudno byłoby z nim polemizować. Stal Stalowa Wola nie zagrała wcale lepiej od Siarkowców. Potrafiła natomiast wykorzystać dwie pierwsze sensowne okazje i zdobyła od razu dwa gole. Następnie rozpaczliwie się broniła by dowieźć zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego i dopięła swego, pomimo że gospodarze grali aż 20 minut z przewagą jednego zawodnika! To świadczy niestety o dużej niemocy podopiecznych Artura Kupca, którzy kolejny mecz na własnym boisku zagrali bardzo słabo i nie byli w stanie choćby zremisować z przeciętnym zespołem Stali. Kolejna porażka Siarki w meczu o 6 punktów spowodowała, że już w zasadzie chyba jedynie cud sprawiłby uniknięcie degradacji przez tarnobrzeski zespół. A cuda jak wiadomo zdarzają się niezwykle rzadko i po dobrym, optymistycznym początku rundy wiosennej bardzo szybko wszystko wróciło do „normalności” z jesieni, gdy porażka goniła porażkę. Tak jest i teraz więc trudno przewidywać coś innego na następne mecze widząc taką a nie inną dyspozycję zespołu.
Przegrywamy z zespołami, które do ligowych mocarzy nie należą i podobnie jak nam – zagląda im w oczy realna perspektywa występów w III lidze. Niestety we wszystkich pojedynkach z gatunku tych o 6 punktów okazujemy się słabsi od rywali, bez względu czy gramy na wyjeździe czy też na własnym stadionie. Tym samym coraz bardziej pogarszamy i tak już beznadziejną sytuację w tabeli.
Euforia nowej jakości w grze tarnobrzeżan na wiosnę już opadła. Okazuje się, że ponownie Siarka nie ma czym straszyć ligowych rywali, a jej gra zrobiła się schematyczna i przewidywalna. Dzisiejsze derby regionu przegrane były w zasadzie bez stylu i prawdziwej determinacji. Ambicji starczyło jedynie na ostatnie pół godziny spotkania. To za mało by uratować drugą ligę dla miasta i tych wspaniałych kibiców, którzy za rewelacyjną oprawę i frekwencję na trybunach otrzymali od swoich zawodników widowisko marnej jakości i porażkę. Kolejną, ale inną niż zwykle. Bolącą inaczej – bo doznaną z zespołem, który nie miał prawa wygrać w Tarnobrzegu. Mecz ze Stalą Stalowa Wola jest dla kibica Siarki wydarzeniem historycznym i jego ranga to coś więcej niż tylko ligowe punkty. Tego fenomenu najwyraźniej nie rozumieli i nie chcieli dziś zrozumieć najemni, nie związani z miastem i tutejszym regionem piłkarze reprezentujący zielono – czarno – żółte barwy.
Dzisiejsza porażka w meczu sezonu w Tarnobrzegu i pierwszym tak prestiżowym w naszym mieście od 9 lat sprawia, że nawet morale kibiców, tych najwierniejszych musiały opaść. Chyba już nawet oni nie wierzą w szczęśliwy dla ich zespołu czerwcowy finał ligowych zmagań. Bo rozegranych meczów z gatunku o „być albo nie być” Siarkowcy przegrali tak wiele, że chyba nie ma już najmniejszego sensu ufać w sukces w każdym następnym…
relacja tekstowa: Sylwester Szczepocki
SIARKA TARNOBRZEG – STAL STALOWA WOLA 1:2 (0:0)
Bramki:
0:1 Juda 50′
0:2 Fabianowski 55′
1:2 Truszkowski 66′
Siarka: Ćwiczak – Grunt, Ciesielski, Korona, Sulkowski – K. Stępień (67’Zalewski), Michalski (88′ Tyburski) – Piątkowski, Kowalski (60′ Janiec), Wolan (54′ Cichos) – Truszkowski
Stal: Wołoszyn – Kantor, Czarny, Bogacz, Bartkiewicz – Juda (84′ Popielarz), Horajecki, Kachniarz, Getinger, Łanucha – Fabianowski (86′ Mistrzyk)
Żółte kartki: Stępień, Wolan, Sulkowski, Grunt – Łanucha, Czarny, Fabianowski, Juda, Łanucha, Getinger.
Czerwona kartka: Łancuha (70′ druga żółta)
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ 30 KOLEJKI II LIGI WSCHODNIEJ: Wigry Suwałki – Wisła Puławy 3:0, Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 0:3, Unia Tarnów – Puszcza Niepołomice 0:1, Garbarnia Kraków – Motor Lublin 2:1, Resovia – Pogoń Siedlce 2:0, Wisła Płock – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 5:1, Radomiak Radom – Stal Rzeszów 1:1, Znicz Pruszków – Olimpia Elbląg 0:2
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
KLASYFIKACJA ZA 90minut.pl
Wiedzialem ze nasze dziady przegraja jak zwykle… I czym tu się było gowniarze podniecac?
Siarko jak to się mogło stać?! Nadal nie wierzę w to co się stało 🙁
Hehehehe
Zaścianek wraca na swoje miejsce – III liga hehehe 😉
Ale sie nie przejmujcie – wy macie miasta a Stalowa wioski 😉
Chyba za duzo emigrantow wam zjechalo – bo to wasze „let’s go siarka…” powalalo hehe
Ciekawe czy już Mastalerz zwolnił Kupca.Mażysz kiedyś przegrał dwa mecze z rzędu i już został zwolniony.Tu gość ma prawie autorską drużynę,brał kogo chciał i miał wygrywać.Tak to jest,gdy trenera wybiera ktoś,kto o tym nie ma pojęcia a wydaje mu się,że pozjadał wszystkie rozumy.Podobnie w koszykówce i to wczorajsze zdjęcie w Echu…Za tego gościa w mieście wszystko się sypie a miasto przyjazne dla sportu to tylko hasło,które nijak ma się do rzeczywistości…
Zarząd zaryzykował już dwa razy. Z Szymczakiem i Kupcem. Trener z okręgówki i trener z III ligi oraz zawodnicy III ligowi wszystko to miało wystarczyć na utrzymanie zespołu w II lidze. Jak wszyscy widzimy nie wystarcza. Meczy coraz mniej. Czy rozmowa w szatni wystarczy? Widać było że zawodnicy po meczu mieli strasznego doła.
Dobrze pan redaktor napisał: „Mecz ze Stalą Stalowa Wola jest dla kibica Siarki wydarzeniem historycznym i jego ranga to coś więcej niż tylko ligowe punkty. Tego fenomenu najwyraźniej nie rozumieli i nie chcieli dziś zrozumieć najemni, nie związani z miastem i tutejszym regionem piłkarze reprezentujący zielono – czarno – żółte barwy.”
Drużyna powina się składać w większości z zawodników miejscowych + kilku DOBRYCH zawodników, którzy wezmą ciężar gry na siebie ale np. taki Stolpa był za drogi… Oszczędny dwa razy traci.
Stalówka w Tarnobrzegu zajście na ul.Kopernika – 18-05-2013.
http://www.youtube.com/watch?v=yZtDSpcGWUc
Można zorganizować derby bez zadymy i rozwalenia połowy miasta? Można. Po tym filmiku widzę, że policjanci zmądrzeli. Za byle co nie walą pałą jak dawniej aby później dziwić się, że kibice wkurwieni demolują miasto.
z tego wszystkiego najładniejsza jest cała tęcza(nawet podwójna) na ostatnim zdjęciu Piotra.
Jedni warci drugich. Różnicy żadnej, ten sam poziom…
Bardzo spokojne derby.Zazdroszczą obu drużynom tak zorganizowanych i zdyscyplinowanych kibiców w calej polsce.Wiecej balaganu i smieci jest po przejsciu procesji wielkanocnej niz po tym meczu.
Relacja foto i video jak zawsze na najwyższym poziomie. Relacja tekstowa z sobotniego spotkania autorstwa Sylwka również na najwyższym poziomie. Przynajmniej tutaj przyjemnie się to czyta, bo jak w Echu przeczytałem takie bardzo obiektywne zdanie, że kibice ze Stalowej Woli oprócz wspierania swojego zespołu, ograniczali się do prowokowania „Siarkowców” wyzwiskami to mi ręce opadły.
Sylwek trafnie i bez owijania w bawelne pisze,bardzo dobrze sie go czyta. Pisze niestety jak jest a jest nie najlepiej.
A wracając do relacji, którą pochwaliłem wczoraj to wykryłem dwa małe błędy. Otóż przy pierwszej bramce Juda nie oszukał zwodem Korony tylko Sulkowskiego. Swoją drogą Dawid Korona był chyba najlepszym zawodnikiem Siarki w tym spotkaniu. Natomiast drugi błąd to dośrodkowanie po którym padł gol kontaktowy dla Siarki. Adresatem tej wrzutki nie był Michalski tylko Sulkowski.