Pod hasłem „Przyszłość dzieci w naszych rękach” ulicami Tarnobrzega przeszedł kolejny Marsz dla Życia i Rodziny. Wydarzenie rozpoczęło się na placu Bartosza Głowackiego, w minioną niedzielę.
O godzinie 14 odbyło się podsumowanie konkursu „Moja Rodzina”. Po występach artystycznych dzieci oraz koronce do Miłosierdzia Bożego uczestnicy, prowadzeni przez mażoretki i orkiestrę dętą, ruszyli w pochodzie w kierunku Zespołu Szkół nr 1 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie odbył się wielki finał w postaci pikniku rodzinnego.
Organizatorami inicjatywy byli: Parafia pw. św. Barbary, Akcja Katolicka Diecezji Sandomierskiej, Rycerze Kolumba oraz inne wspólnoty i organizacje. Koordynację marszu prowadziło Centrum Życia i Rodzin.
foto&info: UM Tarnobrzeg, M.Gurdak
To zdjęcie w symboliczny sposób pokazuje aktualny stan Tarnobrzega – miasta z ogromnym potencjałem, które od roku stoi w miejscu.
Rok rządów Prezydenta Łukasza Nowaka i jego najbliższych współpracowników, w tym Kamila Kalinki, dla wielu mieszkańców jest rozczarowaniem. Zamiast odważnych działań i realizacji obietnic, obserwujemy chaos decyzyjny, brak spójnej wizji i pogłębiającą się frustrację społeczną.
Dla wielu mieszkańców to jeden z najsłabszych okresów w historii lokalnego samorządu. Prezydent Łukasz Nowak – mimo obietnic świeżości i energii – nie udźwignął odpowiedzialności za miasto.
Niech to zdjęcie będzie przestrogą, że samorząd to nie scena do autopromocji, ale miejsce ciężkiej, odpowiedzialnej pracy dla dobra wszystkich mieszkańców. Tarnobrzeg zasługuje na więcej.
Toż to prawda, brakuje jeszcze jednego, który dostał posadę, i zapomniał co zrobił dla swojego miasta jego poprzednik. A tu butelka na całego.
Pani Bożenka to umie ustawić się do każdej władzy, a i tak zaglosuje na nia prawie 400 osob
Za 4 lata bedzie to samo – potanczyc, pospiewac w kosciele, a dewotki i tak zaglosuja. Lokalne pisiory tylko moga byc z tego dumne, bo wlasnie tak zdobywa sie glosy
Trzeba chcieć cokolwiek robić a nie tylko siać nienawisc.
No tak, zgadzam się – cokolwiek robić tylko, że dla dobra miasta. W jaki sposob tanczenie w kosciele z emerytami rozwiaze problemy z praca, albo nadmiermego deficytu budzetowego?
Pincset+, mama4+, babcia+ w natarciu 🙂
Po co pracować w firmie skoro można pracować pod pierzyną na nocną zmianę. Będzie jak u Bolusia. Byle patologii nie produkować.