Legendarna grupa Decapitated nawiedziła sandomierski klub dokonując swym diabolicznym brzmieniem częściowego zniszczenia w narządzie słuchowym niejednego z obecnych na koncercie śmiałków. Jako support soczyście i z energią zagrała tarnobrzeska kapela death metalowa Impervious. Ucztę dla fanów ciężkiego grania zgotowało Sandomierskie Centrum Kultury. Koncert odbył się w piątek, 20 maja.
Zespół Decapitated pojawił się na scenie w nowym składzie: Wacław „Vogg” Kiełtyka – gitara, Rafał Piotrowski – wokal, Filip „Heinrich” Hałucha – bas oraz Kerim „Krimh” Lechner – perkusja.
Kapela powróciła do gry w 2009 r, po tym jak w listopadzie 2007 roku w wypadku samochodowym, zginął perkusista Witold „Vitek” Kiełtyka a wokalista Adrian „Covan” Kowanek uległ ciężkiemu urazowi.
Portal NadWisłą 24: Już niedługo w pojawi się długo oczekiwana przez fanów płyta pt. „Carnival is Forever”. W jakim kierunku podążyliście, czy będzie to kontynuacja dawnego Decapitated?
Wacław „Vogg” Kiełtyka: Na pewno będzie słychać, że to Decapitated. W końcu, po wielu latach udało nam się nagrać coś nowego, choć większość utworów są to numery, które robiłem jeszcze z Witkiem, dawno temu i cieszę się, że udało mi się wykorzystać te pomysły i je nagrać
NW24: Gdzie nagrywaliście płytę?
Vogg: Płytę nagrywaliśmy tym razem w Radio Gdańsk, z Arkiem Malczewskim. Pomógł nam też Daniel Bergstrand, który jest producentem od wielu lat, i ma na swoim koncie wiele fajnych produkcji min. Meshuggah , Dimmu Borgir. Daniel przyjechał do nas, żeby zrobić nam brzmienie bębnów, ustawić bębny pod nagranie. Wyszła fajna produkcja, moim zdaniem na płycie jest dużo fajnych patentów
NW24: Ile czasu zajęło wam nagranie płyty?
Vogg: Prawie dwa miesiące siedzieliśmy w studio, mieliśmy więc dużo czasu, żeby się z wszystkim ogarnąć, żeby to wszystko fajnie ponagrywać, aczkolwiek faktem jest, że praca nad płytą trwała do ostatnich godzin. Było więc trochę spina, ale jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego
NW24: Gracie w nowym składzie, jak oceniasz swoich nowych partnerów w zespole?
Vogg: Zdecydowałem się kontynuować działalność zespołu, moim zdaniem mamy fajny skład, choć wciąż się jeszcze to wszystko przeżera
NW24: Nie planujecie dokoptować jeszcze jednego gitarzysty?
Vogg: Nie, raczej nie, kiedyś się nad tym zastanawialiśmy, nawet graliśmy z Jackiem Hiro, ale jakoś tak…, nie, nie chcemy
NW24: Mieliście chyba dużo czasu na zgranie się, w końcu od momentu reaktywacji praktycznie przez cały czas byliście w trasie?
Vogg: Taki był plan, żeby po reaktywacji pograć trochę koncertów, żeby się rozegrać, poznać, później zrobić materiał i nagrać płytę.
Po reaktywacji pierwszy koncert zagraliśmy w Katowicach- (27.01.2010- przyp.red), później zagraliśmy krótką traskę po Anglii, graliśmy w Belgii na festiwalu, siedem koncertów zrobiliśmy w Australii i w Nowej Zelandii. Mieliśmy również europejską trasę z Behemothem, zagraliśmy również na kilku europejskich festiwalach. Później pojechaliśmy do Stanów, gdzie w ramach trasy „Summer Slaughter Tour” zagraliśmy 33 koncerty. To była duża trasa, dużo fajnych kapel i w zasadzie duży sukces, bardzo dobrze nas przyjęto. W październiku graliśmy również koncerty w Polsce
NW24: Jak oceniasz dzisiejszy koncert?
Vogg: Było bardzo fajnie, jeśli jest patent, żeby grać w danym miejscu, to gramy, nie przebieramy
NW24: Macie w planach jakąś przerwę w koncertowaniu?
Vogg: W czerwcu mamy wolne, w lipcu gramy chyba trzy festiwale. Tak naprawdę, to czekamy z robieniem trasy na premierę płyty, która odbędzie się 12 lipca, będziemy sami ją wydawać a dystrybutorem będzie wytwórnia Mystic, tak, że będzie ogólnie dostępna
NW24: Płytę wydajecie sami, czy można się spodziewać, że jej cena będzie umiarkowana?
Vogg: Płyta będzie kosztować 29 zeta, a będzie ją można kupić w Empiku, w Media Mark, w Saturnie, i w Internecie, może nawet w Biedronce (he, he, he)
NW24: Powiedz, jak to było grać w Vaderze?
Vogg: W porządku, zawsze byłem fanem Vadera także fajnie było pograć te kawałki. Zagraliśmy dużo koncertów ok. dwustu, to były fajne traski, ale to było na chwilę. Peter wiedział, ze prędzej czy później zrobię coś swojego, i to wiąże się z tym, że w zasadzie nie miałbym czasu na grę w Vaderze
NW24: Jeśli możesz udzielić takiej informacji to powiedz, co z Covanem, czy jest szansa, na to, że powróci do śpiewania?
Vogg: No cóż, szansa jest, jak najbardziej, ale myślę, że to jeszcze potrwa kilka dobrych lat, ale za każdym razem jak go odwiedzam widać, że jest postęp w leczeniu, że wraca do normalnego życia, ale to jeszcze długa droga
NW24: Na koniec pytanie o wasz dzisiejszy support, jak Ci się podobała gra Impervious?
Vogg: To początkująca kapela, chłopaki mają jeszcze dużo do zrobienia, ale jak będą cisnąć, to będzie dobrze
NW24: Dzięki za wywiad
JUŻ WKRÓTCE WYWIAD Z ZESPOŁEM IMPERVIOUS ORAZ OBSZERNE FRAGMENTY Z PIĄTKOWEGO KONCERTU ZESPOŁU. ZAPRASZAMY I POLECAMY!!!
foto&video: Piotr Morawski
Fantastyczna sztuka w wykonaniu Decapitated! Dobrze, że zespół powrócił, choć skład już niestety nie ten. Jedynie wokalista nie do końca przypadł mi do gustu, nie chodzi tutaj o image, tylko o styl śpiewania, za to perkusista ( z całym szacunkiem dla Witka) po prostu wymiata!!!! Niesamowity jest, podejrzewam, że poradziłby sobie z zagraniem na koncercie całej płyty Regin in Blood w odpowiednim tempie.
Nieźle też wypadła tarnobrzeska kapela Imprevious, panowie, oby tak dalej, brakowało nam w Tbg takiego grania
oj przydało by się w siarkowym grodzie więcej pogromców kotów !!!
Kiedy wywiad z Impervious??? -aż jestem ciekaw co powiedzą mordercy kotów z tbg…
oto nowa siła Tarnobrzega!