W rozegranym dziś w Tarnobrzegu meczu 1/32 finału Pucharu Polski miejscowa Siarka przegrała z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice 1:4. Goście byli lepszym zespołem i wygrali zasłużenie wykorzystując liczne błędy popełnione przez tarnobrzeską defensywę.
Obydwa zespoły są w zupełnie innym miejscu jeśli chodzi o cele jak i możliwości sportowe. Goście z Chojnic ukończyli ubiegły sezon na zapleczu ekstraklasy na wysokim, piątym miejscu. Siarka natomiast próbuje zbudować drużynę, która po przegraniu 6 ostatnich meczów w drugiej lidze znów będzie w stanie zapełnić trybuny Stadionu Miejskiego. W jakim miejscu i na jakim etapie jest ta budowa pokazać miał wymagający zespół Chojniczanki.
Początek spotkania to bardzo uważna gra tarnobrzeżan w obronie i szukanie okazji do kontrataków. Już w 2 minucie meczu Siarka mogła wyjść na prowadzenie. Szybką kontrę swoich kolegów z zespołu sfinalizował uderzeniem Maciej Domański. Piłka minęła jednak bramkę Dominika Hładuna.
Nie udało się „przywitać” gości, zrobili to więc oni sami. W 15 minucie Tomasz Lisowski zainicjował akcję po której piłkę przebił jeszcze Tomasz Mikołajczak i ta trafiła wprost na głowę Łukasza Kosakiewicza, który jedynie dopełnił formalności z bliskiej odległości. Inna sprawa to fatalna wręcz komunikacja Pawła Pawlusa z defensorem swojego zespołu, która wręcz ułatwiła zagranie Mikołajczaka. To był błąd do którego można podejść ze zrozumieniem, ale wyłącznie w zawodach klasy okręgowej.
Pięć minut później było już 0:2. Bartosz Waleńcik tak zagrywał piłkę głową do swojego kolegi, że przejął ją Rafał Grzelak próbując już po chwili dośrodkowania. Pawlus tak niefortunnie wybił tę próbę, że futbolówka trafiła wprost pod nogi nadbiegającego Łukasza Zawistowskiego, który nie zmarnował okazji.
W 36 minucie było po meczu. Rozpędzony Mikołajczak w prosty sposób zabrał piłkę Tomaszowi Przewoźnikowi, zacentrował w pole karne Siarki, a tam dopełnił formalności kompletnie nieprzypilnowany Kosakiewicz. I to pomimo faktu, że w jego bliskiej odległości byli zarówno Łukasz Nadolski jak i Kamil Kościelny. Znów zabrakło komunikacji w kryciu wbiegającego napastnika z Chojnic. W 41 minucie gospodarze powinni zdobyć pierwszą bramkę. Niestety fatalnie spudłował Domański, który otrzymał bardzo dobre podanie od Konrada Stępnia. Dwie minuty później jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał z kolei Szymon Martuś nie trafiając w światło bramki z kilku metrów.
Jakby tego wszystkiego było mało, Chojniczanka zdobywa bramkę do szatni. Bartłomiej Niedziela uruchomił aktywnego Grzelaka, który sfinalizował tą akcję strzałem. Piłka trafiła jeszcze po drodze w nogę Waleńcika i niefortunnie dla gospodarzy wturlała się do bramki zupełnie zaskoczonego Pawlusa. To już był prawdziwy dramat. Najstarsi kibice Siarki zapewne nie pamiętają, kiedy ich drużyna przegrywała u siebie do przerwy w takich rozmiarach…
DRUGA POŁOWA
Po przerwie gra gospodarzy wyglądała o wiele bardziej obiecująco. Przejęli inicjatywę w tym spotkaniu i ambitnie dążyli do zdobycia bramki. W 57 minucie w sytuacji sam na sam z Hładunem znalazł się Domański. Niestety napastnik gospodarzy uderzył niemal prosto w golkipera gości, który nogami zażegnał niebezpieczeństwo. Cztery minuty później groźnie kontratakuje Chojniczanka. Grzelak wymienia piłkę z Mikołajczakiem, po czym wystawia ją będącemu na czystej pozycji Maciejowi Rogalskiemu. Ten ostatni uderza, ale na tyle nieprecyzyjnie, ze Pawlos zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny.
W 63 minucie Domański ponownie znalazł się w sytuacji sam na sam z Hładunem. Niestety sprawiał wrażenie jakby był wystraszony kolejną próbą nerwów z golkiperem gości i znów uderzył tak anemicznie, że Hładun bez trudu odbił piłkę. Chojniczanka pozwalała Siarce w drugiej połowie meczu na naprawdę wiele. Być może było to spowodowane tym, że już w pierwszych trzech kwadransach rozstrzygnęła losy pucharowej rywalizacji i zwyczajnie nie musiała już forsować tempa zawodów. Cóż z tego, skoro dość łatwo wypracowywane w tym meczu okazje bramkowe miejscowi piłkarze z jeszcze większą swobodą marnotrawili. Nie zmienia tego faktu nawet piękny gol zdobyty przez Domańskiego w 83 minucie. Wtedy to na strzał tuż zza linii pola karnego zdecydował się napastnik gospodarzy i piłka po uderzeniu od poprzeczki znalazła w końcu drogę do bramki pierwszoligowca. To było jednak za mało by „rozgrzeszyć” tego zawodnika z kilku doskonałych, zmarnowanych okazji w tym meczu. Meczu, który szczęśliwie wkrótce dobiegł końca, podobnie jak przygoda tarnobrzeskiej drużyny z bieżącą edycją Pucharu Polski.
ZA TYDZIEŃ INAUGURACJA LIGI
Wszystko co wartościowe ponoć rodzi się w bólu. Nieliczni tarnobrzescy kibice musieli więc przełknąć gorycz porażki swojej drużyny w wyjątkowo bolesnych rozmiarach. Gołym okiem widać, że zespół Włodzimierza Gąsiora jakościowo odstaje od tego, który tak czarował swą widowiskową grą za czasów gdy na ławie trenerskiej siedział Tomasz Tułacz. Obecni, młodzi zawodnicy Siarki potrzebują czasu by przede wszystkim zafunkcjonować jako prawdziwa drużyna. Nim to nastąpi kibiców czeka zapewne trudny okres przejściowy, który niestety przypadnie na drugoligowe zmagania. To będzie prawdziwy test na żywym organizmie. Pociesza jedynie fakt, że wśród ligowych rywali tarnobrzeżan próżno będzie co tydzień wypatrywać zespołów klasy Chojniczanki. Ewentualne, popełnione błędy będzie więc można łatwiej skorygować nie ponosząc równocześnie takich konsekwencji jak w dniu dzisiejszym.
Na tle tak doświadczonego, mającego w składzie wielu piłkarzy z przeszłością gry w ekstraklasie jak Chojniczanka widać było, że blok defensywny Siarki wymaga natychmiastowej przebudowy. Widoczny był niestety również brak wartościowego, klasowego napastnika, który swą skuteczną grą wprowadziłby spokój w poczynaniach kolegów z zespołu. Trudno bowiem mówić o tremie w starciu z pierwszoligowcem w przypadku piłkarzy, którzy mocno aspirują do tego by zaistnieć na szczeblu centralnym rozgrywek w naszym kraju.
Osobną kwestią pozostaje również postawa bramkarza. Ciężko pewnie porównywać obecnych graczy na tej pozycji w Siarce z Arturem Melonem. Zwłaszcza dzisiejsze błędy popełnione przez Pawlusa pokazują jak jeszcze wiele przed nim nauki by osiągnąć przynajmniej średni poziom swojego poprzednika.
Już za tydzień inauguracja rundy jesiennej w drugiej lidze. Zielono – czarno – żółci wybierają się na pojedynek do Niepołomic z tamtejszą Puszczą. Dobrze by było, gdyby udało się zapunktować z małopolskim rywalem. Dobry wynik wniósłby w poczynania tarnobrzeżan trochę spokoju i tak potrzebną pewność siebie. W kolejnych spotkaniach byłoby po prostu coraz łatwiej. Tak czy inaczej nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie, że drużyna Włodzimierza Gąsiora już dziś wymaga wzmocnienia przynajmniej trzema wartościowymi graczami. Bez nich może okazać się, że w połowie długiej, jesiennej rundy wyrośnie w Tarnobrzegu jeden z faworytów do spadku z drugiej ligi.
relacja: Sylwester Szczepocki
SIARKA TARNOBRZEG – CHOJNICZANKA CHOJNICE 1:4 (0:4)
0:1 – Kosakiewicz 15′
0:2 – Zawistowski 20′
0:3 – Kosakiewicz 35′
0:4 – Grzelak 45′
1:4 – Domański 83′
żółta kartka: Więcek
Siarka Tarnobrzeg: Paweł Pawlus – Łukasz Nadolski, Kamil Kościelny, Bartosz Waleńcik (Jakub Więcek 46′), Tomasz Przewoźnik (Sebastian Mandzelowski 81′), Adrian Chłoń, Marcin Stefanik, Konrad Stępień, Mariusz Korzępa (Daniel Koczon 71′), Maciej Domański, Szymon Martuś
Chojniczanka Chojnice: Dominik Hładun = Marcin Biernat, Damian Garbacik (Przemysław Czerwiński 81′), Tomasz Lisowski, Wojciech Lisowski, Rafał Grzelak, Bartłomiej Niedziela (Maciej Rogalski 51′), Paweł Zawistowski, Łukasz Kosakiewicz, Radosław Bartoszewicz, Tomasz Mikołajczak (Andrzej Rybski 71′)
źródło: własne, Lajfy.com
video: Agnieszka Nycz
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ 1 RUNDY PUCHARU POLSKI:
Wisła Płock – Bytovia Bytów ?
Górnik Wałbrzych – Wigry Suwałki 0:2
ROW 1964 Rybnik – Dolcan Ząbki 0:4
Garbarnia Kraków – Miedź Legnica ?
Rodło Kwidzyń – Olimpia Grudziądz 2:4
Stomil Olsztyn – Sandecja Nowy Sącz 2:0
ŁKS Łomża – Chrobry Głogów ?
Błękitni Stargard Szczeciński – Termalica Bruk Bet Nieciecza ?
GKS Katowice – Rozwój Katowice ?
Nadwiślan Góra – Zagłębie Lubin ?
Arka Gdynia – Pogoń Siedlce 4:1
Boruta Zgierz – Puszcza Niepołomice 0:3
Wda Świecie – Legionovia Legionowo 1:0
KS Stilon Gorzów Wielkopolski- Stal Stalowa Wola 0:1
Wisła Puławy – Zagłębie Sosnowiec 2:4
Zenada,zenada ,zenada.
Siarki bramka i tak najładniejsza. kiedy konferencja prasowa?
W porównaniu z tym co się teraz dzieje, to w zeszłym sezonie można powiedzieć mieliśmy solidną obronę ;/ Panie Gąsior obudź się bo to zakrawa o kpinę.
Czego się spodziewaliscie w meczu młodego zespolu który dopiero raczkuje z silnym ogranym pierszoligowcem z czuba tabeli przyjdzie liga bedziemy oceniac a takie pokrzykiwania z trybun Gasior do mielca to sobie panowie darujcie bo chłop orze jak moze a jak sie konus nie podoba to zawsze moze zostac w domu
niestety ale mając w bramce takich asów jak Pawlus i Beszczyński Siarka będzie dostawać konkretne baty
Sprowadzi naszych na ziemię, muszą jeszcze dużo i ciężko pracowqć
Też jestem zdania że wczorajszy rywal to silny pierwszoligowiec i cudów się tu ciężko było spodziewać. Natomiast obsada bramkowa daje wiele do myślenia.
Ja mysle ze powinni sie uczyc jeszcze bardzo dlugo i nie koniecznie w II lidze bo to za droga nauka.Nie chce placic za ich nauke .Najpierw do IV ligi a pozniej stopniowo do gory.I tyle w temacie.Nie chce sie wstydzic za rok jak Siara spadnie z hukiem z tej II ligi .To bedzie zalosne
Kto pisal te wyniki meczow? Stal Stalowa Wola wygrala a nie przegrala 1-0 i awansowala dalej
Ten zespół powinien powalczyć w II lidze, wiele zespołów zostało osłabionych