Koszykarze Siarki przegrali z Polskim Cukrem w Toruniu 70:111 w meczu 20. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. W Toruniu zabrakło Brandona Browna, Travisa Releforda i Zane’a Knowlesa.
Siarka przystąpiła do tego meczu bez Brandona Browna, Travisa Releforda i Zane’a Knowlesa. Mimo tego pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane, a goście potrafili wychodzić na prowadzenie po rzutach Alexa Welsha i Krzysztofa Jakóbczyka. Polski Cukier mógł później liczyć na Krzysztofa Sulimę i Jure Skificia – to dzięki tym zawodnikom uciekł na cztery punkty. Ostatecznie dzięki rzutowi wolnemu Maksyma Sanduła torunianie wygrywali po 10 minutach 28:22.
Szybki atak gospodarzy pozwalał im na powiększanie przewagi w drugiej kwarcie – po trafieniu Tomasza Śniega nawet do 16 punktów. Zespół trenera Zbigniewa Pyszniaka największe problemy miał pod koszami, bo dość szybko trzy faule zanotował Tomasz Wojdyła. Polski Cukier był nie do zatrzymania w ofensywie, a po pierwszej połowie wygrywał 52:41.
Na początku trzeciej kwarty ekipa trenera Jacka Winnickiego poprawiła obronę, zanotowała serię 11:0 i dzięki temu miała już 22 punkty przewagi! Później osiem punktów z rzędu dorzucił jeszcze Łukasz Wiśniewski, a Polski Cukier wygrywał 73:45. Siarka odpowiadała pojedynczymi akcjami Krzysztofa Jakóbczyka i Alexa Welsha, ale nie zmieniało to zbytnio sytuacji w tym meczu. Po 30 minutach rywalizacji torunianie wygrywali 88:57.
W ostatniej kwarcie gospodarze całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a “setkę” przekroczyli dzięki rzutom z dystansu Bartosza Diduszki. Ostatecznie Polski Cukier zwyciężył aż 111:70.
POLSKI CUKIER TORUŃ – SIARKA TARNOBRZEG 111:70 (28:22, 24:19, 36:16, 23:13)
CUKIER: Diduszko B 18 (4×3), Škifić 17, Sulima 14, Wiśniewski 14 (2×3), Weaver 12 (1×3), Trotter 10 (2×3), Śnieg 8, Sanduł 7, Michalski 6 (2×3), Perka 5 (1×3), Lambarski 0, Gałgann 0
SIARKA: Wojdyła 21 (3×3), Welsh 20 (3×3), Jakóbczyk 10 (2×3), Patoka 10, Małecki 5, Grzeliński 4, Karliński 0, Pandura 0
W sobotę 4. marca br. Siarka podejmie Trefla Sopot. Mecz rozpocznie się o godzinie 18.
Brandona Browna, Travisa Releforda oraz Zane Knowlesa. Wiele wskazuje na to, że nie zobaczymy już tych zawodników w barwach tarnobrzeskiej ekipy. No to po co było ich ściągać skoro odwalili dobrej roboty, wypromowali się i sprzedać za lepszą kasę. Nigdy nie będzie w Tbg-u dobrej ekipy i dumy w kosza.
A pieniądze ze sprzedanych zawodników wracają do miasta czy do prywatnej kieszeni Prezesa ? Bo taki biznes się opłaca. Wziąć pieniądze z Urzędu Miasta na start żeby liga ruszyła, wypromować Amerykanów a później sprzedać. Muszę chyba sekcje hokeja otworzyć w Tarnobrzegu bo ten styl prowadzenia zespołu mi się podoba.
Czy kibice którzy kupili karnety i kupują bilety nie są oszukani, niech trener wszechmogący im odpowie
Ma nos do wykrywania talentów ale nie ma nosa do trenerki i utrzymania składu ile jeszcze ekipa Pyszniaka ma dostać cięgów aby zrozumiał że się do czegoś nie nadaje a runda się nie skończyła a pozbywa się zawodników co zdobywają połowę wszystkiego co zdobywa drużyna. A czy na tym zarobi nie wiadomo umowy zerwane za porozumieniem stron.
Jak zawsze stanąłbym bym w obronie p.Pyszniaka,to teraz chyba miarka się przebrała.Kto odpowiada za tyle niewłaściwych transferów?Czemu ma służyć taka roszada zawodników?Komu my kibice mamy dopingować?Dzięki niemu kosz w tej lidze funkcjonuje,ale też dzięki niemu tam beznadziejnie to wszystko wygląda.Zapotrzebowanie na kosz w Tbg-u jest ogromne,bo mimo tak beznadziej sytuacji i gry,przychodzi i tak sporo kibiców.Nie ma kasy na trenera?Dajmy tarnobrzeskiego,młodego trenera.Niech się uczy,a gorzej nie będzie.Po prostu mi wstyd i zażenowany tym jestem.Wynik jak z NBA,tylko szkoda,że to my jesteśmy chłopcami do bicia.Mimo ambitnej postawy zawodników,takie roszady niczemu nie służą.DOŚĆ PANIE PYSZNIAK!DOMAGAM SIĘ SZACUNKU DLA TARNOBRZESKIEGO KIBICA!!!
Dać tłuściochowi więcej kasy, stać nas panie prezydencie.
Ilu będzie fanów kosza w sobotę na hali – mało, a nawet bardzo mało. Kpina z kibica w TBG trwa w najlepsze od dłuższego czasu. Jakie z tego wyjście ? Raczej za późno na jakiekolwiek nadzieje na lepsze jutro. Prezes bohater u garstki i antybohater u większości. Czy dalej będzie mydlił oczy i mamił swą osobą resztki wiernych klakierów, myślę że tak no bo co mu pozostało. Nawet gdyby miał rację to już za późno na wiarę i zaufanie władz a co za tym idzie na kolejne wsparcie finansowe. Kosz na ” tak zwanym wysokim poziomie ” przechodzi do historii. Zaprzepaszczone lata, zero progresu i wręcz cofanie się oraz brak profesjonalizmu to charakterystyka tego co było. A co będzie ? Czas pokaże, szkoda tylko wysiłku na parkiecie kilku robotów które źle używane przez nieudolnego operatora niestety odmawiały posłuszeństwa, a operator nie miał wiedzy ani doświadczenia w pracy z takimi maszynami. I na koniec, oklaski i splendor czy białe flagi dla prezesa ?