Drużyna KTS Zamek – OWG Tarnobrzeg marzenia o zdobyciu Pucharu ETTU musi odłożyć przynajmniej do przyszłego roku. Podopieczne trenera Zbigniewa Nęcka dwukrotnie uległy zespołowi Dalenergosetproekt Władywostok w półfinale rozgrywek. W Moskwie tenisistki KTS Zamek przegrały 2:3, w piątek w Tarnobrzegu 0:3.
Choć tarnobrzeskie tenisistki dobrze znały rywalki, wszak w poprzednim sezonie wyeliminowały rosyjski zespół w ćwierćfinale ETTU, a w 2010 roku – w półfinale, tym razem nie znalazły na nie skutecznej recepty. Według trenera Nęcka o przegranej w dwumeczu w dużej mierze zadecydowała porażka w pierwszym półfinale.
– Awans do finału przegraliśmy głównie w Moskwie, dlatego że tam, przy doskonałej dyspozycji Li Qian (która pokonała mistrzynię Europy 2010 Białorusinkę Viktorię Pavlovich i wicemistrzynię kontynentu 2009 Ukrainkę Margarytę Pesotską ) brakło nam jednego punktu do wygrania tego meczu i tam ta szansa została tak naprawdę stracona – komentował po meczu trener Nęcek.
W pierwszej grze po bardzo zaciętym pojedynku czeska rakieta w zespole KTS Renata Strbikova przegrała z Anną Tikhomirovą 1:3. W drugiej partii przy stole zmierzyły się Li Qian i Viktoria Pavlovich. Niestety nie powtórzył się scenariusz z Moskwy, kiedy to Mała wygrała 3:0, tym razem górą była Białorusinka, choć o zwycięstwie w spotkaniu zadecydował dopiero tie-break.
– Mimo dzisiejszej porażki Li Qian z Viktorią Pavlovich jestem pełen podziwu dla niej, bo wiedziałem, że po zwycięstwie w Moskwie będzie jej trudno powtórzyć taką fantastyczną dyspozycję. Grała dziś do ostatniej piłki i należą jej się wielkie brawa – komentował po meczu trener Nęcek.
Ostatnia partia wieczoru była dość jednostronnym widowiskiem. Choć Xu Jie nie można odmówić ambicji do walki, to w obliczu porażek koleżanek z zespołu, Chinka z polskim paszportem nie poradziła sobie z presją i wyraźnie uległa Margarycie Pesotskiej 0:3, tym samym przekreślając szanse tarnobrzeskiego zespołu na awans do finału Pucharu ETTU.
Pomimo przegranej zespół z Tarnobrzega pozostaje w grupie najlepszych czterech drużyn europejskich. Jak podkreśla trener Nęcek, KTS dzieli od pozostałych czołowych drużyn „finansowa przepaść”, stąd miejsce 3-4 w Europie przez ostatnie 6 lat jest wielkim sukcesem zespołu.
– My naprawdę jesteśmy kopciuszkiem zarówno pod względem kadrowym jak i przede wszystkim ekonomicznym a nasze rywalki to potęgi ekonomiczne z dużymi możliwościami manewrowymi – tłumaczył po meczu trener Nęcek.
– Zazdrościłem dziś trenerowi Władywostoka ławki, miał do dyspozycji pięć wspaniałych zawodniczek, a ja tylko Li Qian. Musiałem myśleć jak to najlepiej ustawić, nie udało się ale cieszmy się. Dziękuję dziewczynom za walkę i kibicom za wspaniały doping. Mamy w naszym kochanym Tarnobrzegu trzecią-czwartą drużynę Europy – jest się z czego cieszyć – dodał.
KTS Zamek – OWG Tarnobrzeg – Dalenergosetproekt Władywostok 0:3
Renata Strbikova – Anna Tikhomirova 1:3 (14:16, 10:12, 11:8, 6:11)
Li Qian – Viktoria Pavlovich 2:3 (6:11, 11:9, 6:11, 11:8, 6:11)
Xu Jie – Margaryta Pesotska 0:3 (5:11, 7:11, 6:11)
video: Agnieszka Nycz