Mimo braku dotacji z budżetu miasta o jaką prosił dyrektor szpitala, placówka jednak zakupi aparat. – To konieczność. Jest obowiązek posiadania przez szpital mammografu ze względu na wykonywanie badań – tłumaczy w rozmowie z portalem NadWisłą24 inż. Zbigniew Młodawski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala w Tarnobrzegu. Szpital od 15 lat prowadzi program wczesnego wykrywania raka piersi, badając rocznie około 2,5 tys. pacjentek.
Kiedy działający od 1995 r mammograf zepsuł się dyrektor placówki zwrócił się do władz Tarnobrzega o dotację w wysokości 200 tys. zł na zakup nowego aparatu. Prezydent udzielenie dotacji uzależnił od zwrotu przez szpital zaległego podatku w wysokości 450 tys. zł.
– Miasto poprzez każde umorzenie podatkowe traci udział w subwencji wyrównawczej, czyli w kolejnym roku im więcej mamy umorzeń podatkowych tym mniejsza jest subwencja wyrównawcza. W 2010 r została wypłacona dotacja dla szpitala w wysokości 300 tys zł ale podatek w pełnej kwocie nie został zapłacony, to samo miało miejsce w 2011 r. W listopadzie przyznaliśmy dotację w wysokości 200 tys. zł ponieważ uzyskałem obietnicę, że szpital zaległy podatek zapłaci w ratach – wyjaśnia w rozmowie z NW24 prezydent Mastalerz dodając jednocześnie, że miasto ma na utrzymaniu trzy własne ZOZ-y a organem założycielskim i właścicielskim dla szpitala jest Samorząd Województwa.
Dyrektor Młodawski w rozmowie z NW24 wyjaśnia, że szpital ze względu na zadłużenie, nie jest w stanie uregulować zaległych podatków. – Ja pracuję tutaj od kwietnia ubiegłego roku. Zwracałem się do miasta o umorzenie podatku zaległego, to tyle w tym temacie – ucina.
MAMMOGRAF MIMO WSZYSTKO BĘDZIE
Bez względu na brak dotacji ze strony miasta szpital musi zakupić nowy mammograf. Problemu nie rozwiąże również drugi mammograf, który znajduje się w miejskiej Przychodni Specjalistycznej.
– Jest obowiązek posiadania przez szpital mammografu ze względu na wykonywanie badań i to jest nadrzędnym celem tego, żeby szpital posiadał mammograf. Nie możemy zakontraktować pewnych usług związanych z działalnością szpitala, jeśli nie będziemy posiadać mammografu, tym bardziej, że teraz rozwijamy onkologię – wyjaśnia w rozmowie z NW24 dyrektor Młodawski dodając, iż do czasu zakupu w placówce działa mammograf analogowy.
– Na dzień dzisiejszy pacjentki wykonują badania w szpitalu, ponieważ do końca roku mamy wydzierżawiony mammograf analogowy. W ciągu pół roku zakupimy aparat cyfrowy , w części jego koszt pokryty zostanie z kredytu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, w części z własnych środków – dodaje dyrektor.
Mimo, iż mammograf analogowy kosztuje 300 tys. zł, szpital zakupi cyfrowy, droższy o 900 tys. zł.
– W związku z tym, że wchodzi nowy system informatyczny musimy zakupić nowy mammograf cyfrowy – tłumaczy dyrektor. – Jest też spora różnica w dokładności badania – dodaje.
CZY PROBLEMY FINANSOWE SZPITALA SIĘ SKOŃCZĄ?
Kredyt wzięty na mammograf to kolejne zobowiązanie finansowe szpitala, którego zadłużenie wynosi blisko 8 mln zobowiązań wymagalnych. – To spuścizna po poprzednikach i ja jestem po to, aby szpital zbilansować – wyjaśnia w rozmowie z NW24 dyrektor Młodawski.
Brak działań w kwestii ograniczenia zadłużenie zarzuca władzom szpitala prezydent Mastalerz. – Liczę że u pana dyrektora nastąpi opamiętanie. Cieszę się, że szpital daje zatrudnienie natomiast uważam, że kierownictwo szpitala jeśli ma problemy finansowe powinno wszczynać jakiś program oszczędnościowy. Miasto Tarnobrzeg podejmuje szereg działań oszczędnościowych, czasami kończy się to też również redukcją zatrudnienia natomiast szpital ma się w najlepsze, zatrudnia, nie prowadzi restrukturyzacji – mówi dla NW24 prezydent.
– Do tego nie będę się odnosił, to jest pogląd pana prezydenta, i tyle. Szpital również wprowadził program naprawczy i zrobimy wszystko, aby uzdrowić sytuację szpitala – wyjaśnia w rozmowie z NW24 dyrektor dodając, że stwierdzenie prezydenta o braku restrukturyzacji w szpitalu jest nieprawdziwe.
rozmowa z dyrektorem Młodawskim, posłuchaj
rozmowa z prezydentem Mastalerzem, posłuchaj
Program naprawczy to czcze gadanie, to udawanie, ze coś się robi. Trwanie dla posady i unikanie nie popularnych decyzji związanych z dużą redukcją zatrudnienia. Bez restrukturyzacji nikt z nas nie doczeka(życia braknie) rentowności szpitala.
ważne że w mieście jest szpital i z tego powinniśmy się cieszyć! Byłem nie tak dawno w odwiedzinach w szpitalu i dziwiło mnie, że proste czynności przy pacjętach robiły dwie pielęgniarki razem.
Szpital jest w państwowych\politycznych rękach i to trzeba zmienić. Tam gdzie polityka tam kolesiostwo i stołki. Związki zawodowe nazwane przez Korwina Mikke zorganizowanymi grupami przestępczymi dopełniają całości.
Mastalerz słowotoku dostał, tak bluzgać tylko on potrafi. Jak mu się budżet nie zamknie to co zrobi? Zaciągnie kolejny kredyt aby spłacić te wcześniej zaciągnięte oczywiście przez poprzedników. A banki tylko zacierają ręce. Nie od dziś wiadomo, że z tego banki żyją a ty hulaj dusza…
Pokażcie mi normalnie działającą firmę zadłużoną po uszy, która dostaje kolejny kredyt na sprzęt(1,2mln) Gdzie od razu wiadomo, że tego kredytu nigdy nie spłaci, nawet na podatek nie ma. Może bym zrozumiał gdyby chodziło o sprzęt ratujący życie ale skoro w mieście jest dobry, nowoczesny mammograf wykorzystywany w małym % to o co tu chodzi?
Na mammografach się nie znam, ale tłumaczenia typu „Ja pracuję tutaj od kwietnia ubiegłego roku””To spuścizna po poprzednikach” to już mi obrzydły