– „Zawsze będziemy mieć Paryż” – mówi zakochana Ingrid Bergman do Humphreya Bogarta w słynnej „Casablance”. Aktorka i piosenkarka Dorota Lanton zaprezentowała miłosne utwory popularnych francuskich twórców w ich ojczystym języku. Koncert odbył się w niedzielę, w TDK.
Według słów artystki : Koncert „Miłość w Paryżu” to podróż do Paryża, stolicy miłości i miasta zakochanych, widzianego oczami człowieka, popijającego czerwone wino gdzieś w kafejce na wzgórzu Montmartre.
Lanton zaprezentowała utwory min. Edith Piaf, Juliette Greco, Yves’a Montanda i Jacques’a Brela przy akompaniamencie zespołu Marka Stefankiewicza, z udziałem Bogusława Nowickiego.
foto: Piotr Morawski
Jestem rozczarowana występem pani Lanton, która niewątpliwe jest urocza kobietą ale możliwości wokalne ma mocno ograniczone. To, że śpiewa poprawnie, i w dodatku po francusku to dla mnie za mało. Zaraz po koncercie włączyłam w oryginale Piaf „Padam…Padam ” i cóż… jak Sekwana długa i szeroka tak pani Lanton daleko, och daleko do jakości boskiej Edith
jak się ma poprawny wokal, to nie można stwierdzić, że jest mocno ograniczony. to się wyklucza.
Poprawny w sensie takim, ze nie fałszowała