Niedzielny wieczór przejdzie do historii PGE Fibrain AZS Politechniki Rzeszów. Zespół ze stolicy Podkarpacia po raz pierwszy został drużynowym mistrzem Polski kobiet w tenisie stołowym. Obrończynie tytułu, które 32 razy zwyciężyły w rozgrywkach polskiej Ekstraklasy, tym razem zakończyły ligowe zmagania na drugim miejscu.
Tegoroczne mecze finałowe Ekstraklasy kobiet na długo pozostaną w pamięci kibiców. Po pierwszym spotkaniu w Rzeszowie, w którym zwyciężyła Enea Siarkopol 3:2, wydawało się, że bliżej mistrzowskiej korony są właśnie tarnobrzeżanki.
W rewanżu jednak kapitalnie zaprezentowały się podopieczne trenera Karola Paśko. Niedzielny mecz rzeszowianki rozpoczęły od porażki Katarzyny Grzybowskiej-Franc z Han Ying, ale w kolejnych pojedynkach już kapitalnie spisywały się przy stole.
Znakomicie w szeregach PGE Fibrain AZS Politechniki zaprezentowała się szczególnie Li Fen. Doświadczona zawodniczka najpierw wygrała 3:1 z Natalią Bajor, a następnie w ostatniej, decydującej grze o mistrzowskim tytule, pokonała Han Ying 3:0. Dla Niemki była to pierwsza porażka w sezonie!
Rzeszowianki złoty medal zawdzięczają także Zuzannie Wielgos. Najmłodsza uczestniczka finałowej batalii w konfrontacji „trójek” wygrała z Yu Fu 3:2, mimo że po pierwszych dwóch setach przegrywała 0:2. Co ciekawe, Wielgos w finałach była bezbłędna, pokonując w pierwszym spotkaniu Natalię Bajor 3:2.
Oprócz rzeszowianek i tarnobrzeżanek, na podium Ekstraklasy kobiet stanęły także reprezentantki Uniwersytetu Ekonomicznego AZS Wrocław i MUKS-u Startu Nadarzyn, które wywalczyły brązowe medale.
Wyniki:
KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg – PGE Fibrain AZS Politechnika Rzeszów 1:3
Han Ying – Katarzyna Grzybowska-Franc 3:1 (11:5, 11:3, 8:11, 16:14)
Natalia Bajor – Li Fen 1:3 (11:7, 11:13, 3:11, 8:11)
Yu Fu – Zuzanna Wielgos 2:3 (11:6, 13:11, 9:11, 9:11, 11:13)
Han Ying – Li Fen 0:3 (9:11, 8:11, 7:11)
Pierwszy mecz: 3:2 dla KTS-u
źródło: PZTS
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
To jest sport nie zawsze się wygrywa. Dziękujmy dziewczyną za wspaniałe promowanie naszego miasta na krajowych i międzynarodowych arenach. Dajmy im ten budżet co pilkarzykom a różnice zrobią większą
bez urazy, ale cały ten tenis stołowy to TYLKO kwestia kto ma lepszą Chinkę.
grał tam czy gra tam jakiś wychowanek z Tbg ? ktokolwiek kto urodził się w promieniu ze 100 km od Tarnobrzega ?
wiec na czym ta promocja polega ? niech ktoś wytłumaczy ?
tak jest wychowanek. tak jest osoba z promienia 100 km.
Spójrz na piłkarzy… mamy Japończyka i Haitańczyka (mam nadzieję, że im żyje się dobrze w Tarnobrzegu – sam pracowałem zagranicą), a chłopaki grają w jakieś 5 lidze. Kasa z budżetu miasta na piłkarzy idzie nieporównywalnie większa.
Jasne, ze w idealnym świecie sportu powinniśmy reprezntować wyłącznie swoje wioski… ale w obecnych czasach „money talks”.
Ilu piłkarzy z Barcelony gra w Barcelonie, a ilu Warszawiaków w Legii?
Obok Japończyka i haitańczyka grają też chłopaki stąd więc nie pi…. .
w tenisie stołowym też mamy zawodniczki stąd i z okolic. A zagraniczne zawodniczki do światowy top. więc insynuacja niezbyt trafna.
wydaje mi sie, że taka Barcelone chyba stać na to zeby sobie kupować kogo sie chce i raczej Klub mysli o zarabianiu kasy, tworzeniu szkółek piłkarskich itd…
a my mówimy o worku bez dna zarówno w przypadku piłkarzyków czy tenisistek.
gdzie wydaje się ogrom pieniędzy na to , a zarówno z jednej jak i drugiej dyspcyliny korzysci realnych dla miasta nie ma…
a, jeżeli są to niech ktos napisze konkrety , a nie jakieś wymyślone historie o promocji..
osobiście uważam, ze gdyby te pieniądze które dostają kluby przeznaczyć na szkoelnie młodzieży w róznych dyscyplianch sportu wraz z darmowym dostępem do obieków sportowych to za pare lat ta inwestyscja by sie zwróciła.
a tak to opłącamy towarzystwo wzmajemnej adoracji z całego świata, a grosz w Tarnobrzegu z tego nie zostaje.
Cytat: ” zarówno z jednej jak i drugiej dyspcyliny korzysci realnych dla miasta nie ma…”
Jakże to? Masz radość dla duszy ze zwycięstw, przekonanie, że o Tarnobrzegu, małej mieścinie ktoś w Polsce usłyszy.
Widocznie Rzeszów tak kazał , szkoda, że tak się sprzedaliśmy łatwo.
Najważniejsze , że skuteczny jest pan Masztalerz do każdego zdjęcia się przyklei skuteczność 100%
A strefa Tarnobrzeg dalej leży….
i chyba pecha przynosi…
Panie Zbyszku, co się dzieje? Z Berlinem pierwszy mecz wygrany 3:1, w rewanżu u siebie wszystko się sypie, łącznie ze złotym meczem przegrywamy do zera. Jednak wydawało się, że Mistrzostwo Polski jest naszym obowiązkiem – wygrana na trudnym terenie w Rzeszowie 3:2, rewanż u siebie, więc w teorii powinno być łatwiej. Fu Yu znowu nie staje na wysokości zadania, przegrywając mecz, który powinna wygrać bez zbędnego przemęczania się. Han Ying też zawiodła, w Rzeszowie wygrała z Li Fen 3:1, a w Tarnobrzegu znowu coś nie wychodzi. Czy w związku z brakiem mistrzostwa w kolejnym sezonie będzie Liga Mistrzyń czy tylko Puchar ETTU? Martwi obecna sytuacja, miejmy nadzieję, że szybko wyjdziemy z tego dołka.
Spokojnie. Jaki dołek? półfinał ligi mistrzyń, drugie miejsce w Polsce. to chyba wybitne osiągnięcia 🙂
Oczywiście to doceniamy, ale jednak pierwszy od lat sezon bez tytułu mistrza Polski budzi pewne obawy. Zwłaszcza, że rundę zasadniczą zakończyliśmy pewnie na 1. miejscu z dużą przewagą (40 pkt – 14 zwycięstw i 0 porażek). Rzeszów na 2. miejscu miał 30 pkt – 9 wygranych i 5 porażek. Również w fazie play-off szło nam dobrze – w półfinale dwie wygrane z Nadarzynem (3:1 na wyjeździe i 3:0 u siebie). W finale w pierwszym meczu w Rzeszowie również wygraliśmy 3:2 i choć były już pewne niepokojące sygnały, to pozostawaliśmy faworytem w rewanżu. Tymczasem Fu Yu i Han Ying przegrały swoje bardzo ważne mecze i ta jedyna porażka w sezonie ligowym sprawiła, że to Rzeszów został mistrzem Polski (mimo łącznie 6 porażek w trakcie sezonu). W Lidze Mistrzyń tak na dobrą sprawę też była ogromna szansa przejść Berlin po wygranej w Niemczech, ale wszystko roztrwoniliśmy w rewanżowym meczu u siebie. Oczywiście przy lepszym losowaniu to mecz z Berlinem powinien być finałem i mielibyśmy wicemistrzostwo Europy, ale to już pytanie do ETTU dlaczego w jednym półfinale gra Tarnobrzeg i Berlin, a w drugim dwa zespoły z Francji, które w fazie grupowej awansowały do ćwierćfinału z 2. miejsc. Natomiast porażka z Rzeszowem boli… Dowiedz się więcej »
Mimo wszystko „niech żyje Chińska Republika Ludowa !”, za dotychczasowe dokonania w sporcie w Tbg-u :-))
Do parówy z pława – w pławo koreańczycy dokonują wszytskiego