Wczoraj wyłączono prąd w nieformalnym Przytulisku dla bezdomnych zwierząt w Tarnobrzegu, prowadzonym przez Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Ogród świętego Franciszka”.
– Wyłączono prąd i nagle wszyscy przeszliśmy „chrzest bojowy”, dzieci oczywiście przyszły, za zgodą rodziców zostały do 20.00, rozstawiliśmy znicze, bo tanio było – po 18.00 uratowała nas pani Basia – przywiozła nam latarki i lampki ledowe, dostaliśmy 100 kg karmy od pana który wziął ślub, z kokardkami i życzeniami… Oczywiście przyjęliśmy piesełka, policja przywiozła…. szkielecik boksera… nie ma takich słów które oddałyby to co czujemy… – komentują wydarzenie członkowie Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Ogród św. Franciszka”. – Władze Tarnobrzega wygrały batalię z bezdomnością zwierząt. Dzisiaj wyłączono nam prąd, kolejny raz decydenci okazali się bezdusznymi, pozbawionymi jakichkolwiek uczuć urzędnikami, którym łatwiej burzyć niż budować – dodają.
W związku z zaistniałą sytuacją TSPZ szuka domów tymczasowych dla zwierząt. – Bardzo pilnie szukamy domów tymczasowych dla Negry – to jedyny szczeniak, który został na św. Barbary, Ginger – stara suczka, bardzo drobna i potrzebująca ciepła, Fargo – nie da rady w zimnych pomieszczeniach, jest zbyt chudziutki i bierze leki na wątrobę, oraz dla kociąt : Majtreji, Frania, Rosy, Lili i Migotki. Kotki które są w trakcie leczenia i po zabiegach postaramy się umieścić w lecznicach.
W utrzymaniu przytuliska nie pomógł głos obywatelski – w miniony piątek na ręce przewodniczącego Rady Miasta Dariusza Kołka złożono petycję w której apelowano o pozostawienie przytuliska w budynku na ul. Świętej Barbary w Tarnobrzegu, do czasu kiedy miasto wybuduje schronisko. Petycję podpisało 3348 mieszkańców Tarnobrzega.
– materiał video ze spotkania w UM Tarnobrzeg tutaj
*******
Dotychczas statutowy obowiązek opieki nad bezdomnymi zwierzętami jaki ciąży na gminie, wykonywało przede wszystkim Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Ogród świętego Franciszka”. Część zwierząt tymczasowe schronienie znajdowała w Zakrzowie, gdzie mieści się kilkanaście kojców, jednak największa ich liczba na nowy dom oczekiwała w nieformalnym przytulisku, mieszczącym się w budynku przy ul. Świętej Barbary. Zwierzętami opiekowali się członkowie TSPZ „Ogród świętego Franciszka”, więźniowie z zakładu karnego w Chmielowie i przede wszystkim wolontariusze – dzieci, młodzież, osoby dorosłe.
Wsparcie miasta ograniczało się głównie do zapewnienia opieki weterynaryjnej i częściowo karmy dla zwierząt przebywających w przytulisku. Dodatkowo gmina podpisała umowę z hotelikiem dla bezdomnych zwierząt w Lisowie, płacąc za każdego oddanego tam psa 2 tys.300 zł. Końcem września br. stowarzyszenie otrzymało pismo informujące o wypowiedzeniu umowy na dostarczanie prądu do budynku. Swoją decyzję prezydent Mastalerz tłumaczył fatalnym stanem budynku.
Więcej informacji wkrótce.
foto: TSPZ „Ogród św. Franciszka” – facebook
info: własne, facebook
Nie rozumiem kto klika w fejsbókowe „lubię to!” Co tu lubieć? Trza się zebrać i jutro z taczkami pod urząd, wywieźć osobę odpowiedzialną za tą głupią decyzję.
fakt, nie ma co klikać, a taczek by trzeba więcej niż jedne, bo Rada Miasta nie jest na tyle odważna by postawić się panu prezydentowi, zrobią co on zechce – jak dzieci w piaskownicy, szkoda, że tylu dorosłych ludzi daje się prowadzić jak baranki smarkaczowi o połowę od nich młodszemu. Panie ADHD problem polega na tym, że pan prezydent uniósł się honorem i chorą nienawiścią – dla niego nie ma znaczenia czy ucierpią zwierzeta czy ludzie, ważne że ON cierpi bo Tarnobrzeg nie jest idealny
A czy nie jest bulwersujące samowolne i bezprawne zajęcie budynku na „przytulisko”, który to budynek miał tylko stanowić magazyn paszy dla zwierzaków.
wels5 kimkolwiek jesteś – do tego budynku psy były przywożone za zgodą pań z Wydziału Spraw Komunalnych i Środowiska – z ulic Tarnobrzega i nie spadały raczej z nieba jak manna, tylko ludzie wywalali je na ulicę.
Nie jestem urzędnikiem miejskim tylko emerytem. Chociaż też jestem zaniepokojony losem bezdomnych zwierzaków, to nie akceptuję polityki „faktów dokonanych” ewidentnie bezprawnych.
„Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Jezus
Mdli mnie już od tych żalów Stowarzyszenia, które nielegalnie zajęła cudze pomieszczenia… Powtarzam – ul. Św. Barbary to nie to miejsce. Chyba,że panu prezesowi jest blisko aby tam dojść bo mieszka tuż za rogiem…
A z drugiej strony – tak dla rzetelności dziennikarskiej spróbujcie się skontaktować z innymi mieszkańcami, którzy są przeciwni tej lokalizacji, a boją się nachodzenia „tzw. czynnika społecznego” i wskazywania niemal palcem, że oto idzie przeciwnik zwierząt.
Nie wszystko jest takie czarno-białe jak to opisują „wolontariusze” są jeszcze odcienie szarości.
Są też ludzie, które kochają zwierzęta, ale nie tolerują swoistego bandytyzmu i tworzenia rzeczywistości metodami faktów dokonanych.
Ale się pan urzędnik-Gonzo doczepił do tego bezprawnego zajęcia pomieszczenia. Dlaczego nie napisze, że psy są tam trzymane spokojnie ponad rok czasu. Miasto o tym nie wiedziało? Obudziło się miesiąc temu? Straż Miejska sama przywoziła tam psy. Teraz nagle wielkie „ale” że bezprawnie zajęli niszczejący pustostan. Dzięki tej lokalizacji miasto zaoszczędziło dużo pieniędzy, wystarczy policzyć ile piesków znalazło nowy dom. To na pewno dużo lepsze niż wywóz każdego psiaka za 2300zł do Lisowa. Ja wszystko mogę zrozumieć, możecie wszystko zlikwidować ale zaproponujcie coś w zamian a nie w kółko powtarzać, że szukacie miejsca a Grębów się nie zgodził na zajęcie jakiegoś budynku na ich terenie, mówić, że na terenie Tbg również nie ma lokalizacji i rozkładać ręce.
Otóż szanowny Panie lub Pani – urzędnikiem nie jestem, a wyraziłem swój pogląd ugruntowany wiedzą. Może pan prezes nie mówi o wszystkim swoim członkom i żyjąc w niewiedzy opowiadają tu i ówdzie pierdoły…
To że nie wszyscy mieszkańcy – jak to się przedstawia – stoją murem za lokalizacją tzw. przytuliska w baraku to jest fakt. Faktem też jest że młodzi wolontariusze jeżeli ktoś wypowiadał inne zdanie w tym temacie niż TTPZ rzucali niewybredne wiązanki właśnie w stronę , często starszych osób…
To chciałbym uwypuklić…
Życie nie jest czarno białe, a to że młodzi wolontariusze będący jeszcze na garnuszku mamusi i tatusia nie rozumieją życia mało mnie interesuje – bo jeżeli tak jest to niech nie opowiadają bzdur, niech nie atakują osób o innych poglądach.
Także to że Pan Mariusz nie prowadzi FB czy strony nie zwalnia go jako prezesa do nadzoru stron oficjalnie firmowanych przez TTPZ, bo jeżeli się tam pojawi coś co podpadnie pod paragraf – to Zarząd będzie za to też odpowiadał – takie jest w tym kraju prawo.
Gonzo, nikt ze stowarzyszenia się nie żali, jeżeli hotelik w Lisowie ma te 34 miejsca dla psów przywiezionych przez SM za zgodą pani naczelnik WSKiŚ to niech je zabierają – miasto stać na wydawanie kasy na sport więc z tym wydatkiem też sobie poradzi – to tylko 2.300 za kundla, jeżeli matmy Cię uczyli to Ty też poradzisz sobie z przeliczeniem tej kwoty – w komórce masz zapewne kalkulator. Kolejne trzy psy są pod opieką UM , nie przyjmie ich na pewno stowarzyszenie, z tego co wiem Lisów też nie ma w tej chwili miejsc dla tych zwierząt.
Więc, podsumowując – TSPZ nie przyjmuje psów, te co są jadą do Lisowa jak tylko znajdzie się dla nich miejsce, tarnobrzeżanie nie porzucają więcej psów tylko je utylizują, miasto jest czyste i piękne, a palmy oczywiście rodzą dorodne kokosy.
I stronę TSPZ i FB rzeczywiście prowadzą wolontariusze, a to jak co widzą to raczej ich prywatne odczucia i podsumowywanie młodych ludzi na zasadzie czarno białej jest trochę nie w porzadku.
pan Mariusz wiedział, że przetrzymywanie zwierząt w tym budynku jest tylko tymczasowe i że w każdej chwili będzie zmuszony opuścić budynek. Wiedział o tym i zgodził się na to! powtarzam zgodził się na to, że jak mu urząd każe, to się wyniesie bez słowa sprzeciwu. bo wiedział, że budynek jest na sprzedaż. i wiedząc o tym, teraz robi aferę o to, na co sam się zgodził!
panie Mariuszu, myślałem, że jest pan poważnym gościem, a nie teraz udaje głupa i jeszcze zamiast tłumaczyć zaistniałą sytuację, to tylko pozwala na zaognienie sytuacji.
sorry, ale przyszedł dzień, w którym skończyła się cierpliwość i po prostu TSPZ ma opuścić budynek. koniec! taka była umowa pomiędzy TSPZ a urzędem. wiem, bo wielokrotnie pan Mariusz mi o tym opowiadał i miał nadzieję, że ten dzień uda się odwlec.
przy -15stopniach w zimie psy mieszkają w nieogrzewanych budach i zapewne nie mają w nich prądu.
więc nie przesadzajmy, jak to wcześniej niektórzy wolontariusze mówili, że szczeniaki będą umierały, bo prąd odcięto w budynku…
szkoda mi tych zwierząt, ale niektórych członków stowarzyszenia mocno ponosi
odpowiedź jest post „wyżej”, a za to w jaki sposób wolontariusze czują i jak widzą zaistniałą sytuację raczej p.Mariusz nie może odpowiadać. Ja na jego miejscu wszystkie psy które zostały przekazane przez UM zaprowadziłbym na Kościuszki 32, bo raczej do budynku w Zakrzowie to „nidy rydy” Jeżeli budynek nadal jest na sprzedaż to dlaczego p.Malicki twierdzi, że do wyburzenia?
i to przez ambicję jednego chorego człowieka,który mówi-miasto to ja.
popatrzcie jaka jest prawda przytulisko jest nielegalne powinni natychmiast się wynieś już dawno nie teraz już ich nie pow3inno być!!!!
Pół roku temu czy rok temu również było nielegalne, wtedy urząd nie widział problemu? Ale jak coś nielegalnego przeradza się w wielką społeczną inicjatywę pomocy niechcianym zwierzętom, która przy okazji rozmów z prasą mówi prawdę a nie włazi w dupsko ze strachu o swoje istnienie jak większość organizacji w tej mieścinie. Skoro to takie nielegalne to dlaczego UM kupował i przywoził im karmę dla tych nielegalnie przetrzymywanych zwierzaczków? Płacił za opiekę weterynaryjną? Przykładał do tego nielegalnego procederu rękę? Proszę oświećcie mnie – dlaczego?
Ano, Reksio dlatego – że jak było to wspomniane wyżej – umowa była dżentelmeńska i tyczyła tylko czasu gdy budynek zostanie wystawiony na sprzedaż. Ale widać że dżentelmenów po drugiej stronie brakuje!
Mastalerz i umowa dżentelmeńska?Żartujesz sobie.On nie wie co to takiego.Liczy się to,jak ktoś wyżej napisał,Tarnobrzeg to ja!To jest jego podejście do wielu spraw w mieście.A,żeby nikt jednak nic mu nie zarzucał,daje mieszkańcom ochłap w postaci budżetu obywatelskiego,który został tak naprawdę przez niego wybrany…
Kto o zdrowych zmysłach kupi tą kupę azbestu??? Ile lat miasto sprzedaje Hotel Nadwiślański? 🙂 Nawet gdyby ktoś to kupił to jedynym remontem tego budynku jest rozbiórka. Ktoś kupi to pieski się wyniosą wtedy będzie to zrozumiałe a teraz mają się wynieść bo tak i już.