W pięknym stylu tenisistki KTS SPAR-Zamku Tarnobrzeg awansowały do półfinału tegorocznej edycji Pucharu ETTU. w drugim meczu ćwierćfinałowym podopieczne trenera Nęcka wygrały z czeskim Hodoninem 3:0, zwyciężając w dwumeczu 6:0.
Dwudziestu minut potrzebował KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg, aby wyjaśnić kwestię awansu do półfinału Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego. Właśnie tyle mniej więcej czasu trwał pojedynek Han Ying i Czeszki Lenki Harabaszovej, chociaż pierwszy set wcale nie był łatwy dla zawodniczki gospodarzy. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich trzech piłkach, które na szczęście wygrała Ying. – Miałam prostą taktykę – serwis i bomba. Dlaczego? Bo gra na obronę nie jest dla mnie, nigdy nie była moją silną stroną. Na początku nawet to działało a Ying była wyrozumiała i dała mi pograć, ale później zaczęła robić swoje i… wynik wszyscy znają – mówi Harabaszova.
Zawodniczki z Hodonina co prawda były pogodzone z myślą o odpadnięciu z Pucharu ETTU, ale postawiły sobie za cel jak najlepiej zagrać indywidualnie. Dziwny, lecz zwycięski pojedynek stoczyła Natalia Partyka z Japonką Shiho Ono. Tarnobrzeżanka łatwo objęła prowadzenie, ale w drugim secie rywalka dwukrotnie trafiła ryzykownie forhendem, raz przypadkowo umieściła piłkę na stole i niespodziewanie odrobiła czteropunktową stratę. Jej seria dobrych serwisów i nieoczekiwanych zagrań trwała nadal i ku zdziwieniu chyba wszystkich wygrała seta na przewagi. Kolejna odsłona, to dobra dyspozycja serwisowa i zróżnicowana gra Partyki i szybkie objęcie prowadzenia 2:1. Czwarty set to znów lepsza gra Ono, dużo trudniejsze podanie zawodniczki Hodonina i ponownie wyrównanie stanu spotkania. Decydująca partia była jednak od początku kontrolowana przez tarnobrzeżankę, która znacznie lepiej serwowała i mądrzej prowadziła grę.
Emocji nie zabrakło również w ostatnim pojedynku wieczora. Dwie koleżanki z reprezentacji, które zresztą wspólnie trenują w czeskim Hawirzowie stworzyły naprawdę dobre widowisko. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się po trzech setach, gdyż Renata Strbikova prowadziła 10:6, to Katarina Penkavova wybroniła cztery piłki meczowe ratując nawet zagranie tarnobrzeżanki po siatce i przedłużyła nadzieję Hodonina na lepszy rezultat. Równie zacięty był kolejny set, chociaż ponownie na początku prowadzenie 6:2 objęła Strbikova. Wówczas o przerwę poprosił trener gości, co przyniosło natychmiastowy skutek. W rewanżu chwilę później czas brał Zbigniew Nęcek, ale bez tak spektakularnego efektu, gdyż obie zawodniczki już do końca wymieniały się ciosami. Minimalnie lepiej ostatnie akcje rozegrała Strbikova i zasłużenie wygrała.
– Wykonaliśmy zadanie w stu procentach, spotkanie mogło się podobać i chociaż występowaliśmy bez Li Qian, to jej koleżanki udanie ją zastąpiły. Powoli zaczynam zbierać informację o kolejnych rywalkach – mówi trener Zbigniew Nęcek.
Kolejnym przeciwnikiem KTS-u będzie rosyjski TMK Tagmet a pierwszy mecz półfinały odbędzie się w połowie marca.
KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg – SKTS Mart Hodonin 3:0
Han Ying – Lenka Harabaszova 3:0 (11:8, 11:4, 11:4)
Natalia Partyka – Shiho Ono 3:2 (11:5, 10:12, 11:3, 8:11, 11:7)
Renata Strbikova – Katarina Penkavova 3:1 (11:9, 11:6, 12:14, 16:14)
źródło: własne, KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
Nie zmęczyły się nasze w tym dwu-meczu. Finał pucharu ETTU zdaje się być formalnością. Brawo KTS! Kiedy Li Qian wróci do gry?