Dziesięć punktów w pięciu spotkaniach, trzy wygrane oraz porażka i remis. Tak prezentował się bilans ekipy dowodzonej przez trenera Marcina Manelskiego. Zespół Popradu nieoczekiwanie plasował się przed starciem z Wisłą na wysokiej, piątej lokacie w tabeli III ligi małopolsko-świętokrzyskiej, przy dopiero piętnastym miejscu trójkolorowych. Co ciekawe drużyna z Muszyny na wyjeździe rozegrała w obecnym sezonie tylko jedną potyczkę. W Ostrowcu Świętokrzyskim wyraźnie uległa KSZO 0:4.
Poprad w ubiegłej kampanii ligowej dostąpił możliwości toczenia zmagań na szczeblu trzeciej ligi w wyniku wycofania się z niej Limanovii Limanowa. W obecnej potwierdza jednak póki co słuszność takiego stanu rzeczy. Spora w tym zasługa byłych graczy Okocimskiego Brzesko – młodego pomocnika Sylwestra Tokarza (począwszy od inauguracji rozgrywek zanotował 2 bramki), oraz Nigeryjczyka Sani Goringo Abubakara.
Na otwarcie wyniku widzowie nie musieli długo czekać. Wyraźną, początkową przewagę podopiecznych trenera Adama Mażysza w 4. minucie udokumentował znakomitym rajdem i jeszcze lepszym uderzeniem sprzed pola karnego Daniel Chorab. Zdobycie bramki nie podziałało jednak na wiślaków w żaden sposób demobilizująco. Szeroko rozgrywana piłka w ataku pozycyjnym znajdowała przeważnie finał w strzałach z dystansu, niejednokrotnie minimalnie tylko chybionych. Poczynania gości w defensywie z początku wyglądały dość chaotycznie. Mozolnie porządkowali oni szeregi przed własną bramką często ratując się desperackimi, dalekimi wybiciami za połowę. W okolice bramki strzeżonej przez Jakuba Biedulę zawodnicy Popradu przedostawali się niemal jedynie dzięki stałym fragmentom gry. Najdogodniejsze szanse w okolicach 30. minuty zmarnowali najpierw Dawid Polański po strzale głową, zaś kilka chwil później z narożnika ,,szesnastki” uderzał Sylwester Tokarz.
Gracze znad Wisły w ofensywie prezentowali się tak jak przyzwyczaili do tego miejscowych sympatyków podczas spotkań u siebie. Obrońcy drużyny z Muszyny zagęszczali środek swojej strefy defensywnej oddając pole trójkolorowym na skrzydłach. Przede wszystkim w tamtej części boiska ubiegłoroczny mistrz ligi generował liczne dogodne okazje do podwyższenia wyniku przed przerwą. Ponadto brak pomysłu na rozwiązanie akcji przez pomocników Popradu umożliwiał wiślakom częste wyjścia kontratakiem. Mimo sporej aktywności pod bramką rywala w początkowych 45. minutach obydwu ekipom zabrakło skuteczności. Tuż przed gwizdkiem z 15-ego metra mocno po ziemi strzelał Bartosz Szepeta otrzymując podanie od Karola Szustaka. Piłkę do boku sparował jednak Adrian Jękot. Próba ta zwieńczyła pierwszą część pojedynku stojącą pod znakiem zdecydowanej dominacji Wisły w ataku.
PO PRZERWIE
Sandomierzanie nie spuścili z tonu także po gwizdku wznawiającym grę w drugiej połowie. Po znakomitej wrzutce w tempo głową w porzeczkę trafił Roman Mykytyn, zaś całą akcję zamknął uderzeniem po zejściu do środka ze skrzydła Daniel Chorab. W 53. minucie zaś kontra dwóch na czterech w wykonaniu Wisły przyniosła doskonałą okazję dla Michalskiego, któremu w sytuacji sam na sam spod nóg futbolówkę wygarnął Jękot. Trener Marcin Manelski reagując na rażącą bierność linii pomocy i obrony swojej drużyny oddelegował w miejsce Saniego Abubakara Piotra Saratowicza. I to właśnie były zawodnik Unii Tarnów nieoczekiwanie wyrównał stan gry w 60. minucie wychodząc na czystą pozycję po zagraniu z głębi pola. Mimo asysty goniących go obrońców SKS-u pokonał Biedulę będąc w pełnym biegu, strzałem po długim rogu.
Od tego momentu inicjatywę przejęli goście. Piłka krążyła jak po sznurku wśród graczy Popradu, czemu towarzyszyła nieporadność trójkolorowych w defensywie. Trener Mażysz zareagował wprowadzając na plac gry Jakuba Kwietnia w miejsce Karola Szustaka. Napastnik musiał jednak kilkadziesiąt sekund po zameldowaniu się na murawie opuścić boisko w wyniku urazu. Zastąpił go Patryk Świrk. Tymczasem w dalszych fragmentach starcia muszynianie nie zwalniali tempa. Gra zaostrzyła się, stała się nieco bardziej toporna. Gospodarze dochodząc do okazji bramkowych popełniali błędy przy ich finalizacji, zaś przy odpowiedziach rywali uciekali się do przewinień taktycznych.
W końcówce po dośrodkowaniu wprowadzonego kilkanaście minut wcześniej Mirosława Kabaty z najbliższej odległości spudłował Mateusz Michalski. Kolejna okazja Wisły przyniosła w końcu upragnione trafienie. Piłkę wbiegając między obrońców otrzymał Tomasz Wolan, który został od tyłu zaatakowany wślizgiem przez Mateusza Fabisiaka. Sędzia Szymon Ubożak podyktował rzut karny, którego z zimną krwią wykorzystał Bartosz Szepeta (była to jego trzecia bramka w tym sezonie). Ostatnie minuty przyniosły jeszcze kilka okazji do wyrównania dla Popradu. Znów zmorą miejscowych okazały się stałe fragmenty gry. Żadna ze wspomnianych szans na doprowadzenie do remisu nie zakończyła się jednak powodzeniem.
– Uczulałem chłopaków, że Poprad miał przed tym spotkaniem 10 punktów. Spodziewałem się, że będzie to mecz walki, tak więc nie wchodziło w grę odstawienie nogi gdyż mogłoby to się dla nas skończyć na dłuższa metę nawet przegraną. Przy remisie zdecydowałem wpuścić na murawę młodszych zawodników. Chciałem żeby to wszystko ruszyło. Muszyna spychała nas do obrony, było ciężko. Trzeba było kontratakować i udawało nam się to. Chwała chłopakom po raz kolejny za zaangażowanie. Co do Kuby Kwietnia najprawdopodobniej odnowiła mu się wcześniejsza kontuzja. Na pewno jego wejście wprowadziłoby sporo ożywienia w nasz atak. Niestety, szczegółów nie znam ale w ciągu najbliższych dni Kuba będzie pauzował – mówił po końcowym gwizdku trener Adam Mażysz.
Teraz przed trójkolorowymi wyjazd do Myślenic gdzie 12-ego września zmierzą się z rezerwami krakowskiej Wisły. Krakowianie wygrali swój mecz w ramach 6. kolejki pewnie 4:1 ze spisującym się mocno poniżej oczekiwań Porońcem Poronin.
WISŁA SANDOMIERZ – POPRAD MUSZYNA 2:1 (1:0)
1:0 – Chorab 4′
1:1 – Saratowicz 60′
2:1 – Szepeta (k) 84′
Wisła: 1 Biedula – 3 Zimolag, 4 Beszczynski, 13 Korona, 6 Bazant – 9 Wolan, 8 Mykytyn, 10 Szepeta, 11 Szustak, 14 Chorab – 16 M.Michalski.
Poprad: 12 Jękot – 10 Merklinger, 3 Zachariasz, 9 Fabisiak, 18 Janur – 17 Bomba, 8 Podgórniak, 7 Orzechowski, 6 Polański – 20 Tokarz, 15 Abubakar.
Sędzia: Szymon Ubożak (Kielce)
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH 6. KOLEJKI III LIGI MAŁOPOLSKO-ŚWIĘTOKRZYSKIEJ: Garbarnia Kraków – Hutnik Nowa Huta 1:3, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Korona II Kielce 4:2, Poroniec Poronin – Wisła II Kraków 1:4, Czarni Połaniec – Podhale Nowy Targ 3:1, Cracovia II – Soła Oświęcim 1:3, Spartakus Daleszyce – Łysica Bodzentyn 4:0, Wolania Wola Rzędzińska – Unia Tarnów 2:3, Sparta Kazimierza Wielka – Beskid Andrychów 4:2
relacja: Paweł Gospodarczyk
foto: Michał Karelus
AKTUALNA KLASYFIKACJA III LIGI MAŁOPOLSKO-ŚWIĘTOKRZYSKIEJ ZA 90MIUT.PL