Koszykarze Siarki Tarnobrzeg przegrali z Polskim Cukrem Toruń 59:84 w meczu 23.kolejki Tauron Basket Ligi. Podopieczni trenera Pyszniaka bardzo słabo zaprezentowali się w drugiej połowie meczu, w której rzucili 26 punktów przy 47 gości.
Początkowe 10 minut spotkania było niezwykle wyrównane. Drużyna będąca na prowadzeniu co chwilę się zmieniała – żadna z nich nie potrafiła zbudować większej przewagi. Nawet gdy po rzucie Tomasza Śniega było 19:16 dla Polskiego Cukru, to po chwili trafienia Jakuba Patoki dały prowadzenie gospodarzom. Po rzucie Stevana Milosevicia okazało się, że pierwsza kwarta jest lepsza dla torunian – 21:20.
W drugiej części meczu zespół trenera Jacka Winnickiego potrafił wygrywać pięcioma punktami, ale znowu nie na długo, bo szybko straty niwelowała Siarka. Po trafieniu Danny’ego Gibsona było 37:30 dla gości, ale w końcówce straty zmniejszył trochę Mfon Udofia.
Trzecią kwartę Polski Cukier rozpoczął od ośmiu punktów z rzędu bez odpowiedzi rywali i po trafieniu Michała Michalaka prowadził 45:33. Ta sytuacja pozwoliła gościom na kontrolowanie wydarzeń na parkiecie. Gospodarze starali się odpowiadać rzutami Jakuba Zalewskiego i Mfona Udofii, ale po rzutach Markietha Cummingsa i Tomasza Śniega było 62:48 dla torunian.
Ostatnia kwarta już niczego nie zmieniła, tylko oznaczała powiększanie przewagi Polskiego Cukru. Swoje minuty na parkiecie otrzymali Bartosz Bochno i Kamil Michalski, a zespół z Torunia wygrał ostatecznie 84:59.
Najlepszym zawodnikiem gości był Markeith Cummings z 28 punktami. Po 12 punktów dołożyli Stevan Milosević i Bartosz Bochno. W ekipie gospodarzy po 12 punktów rzucili Jakub Zalewski i Mfon Udofia.
SIARKA TARNOBRZEG – POLSKI CUKIER TORUŃ 59:84 (20:21, 13:16, 15:25, 11:22)
SIARKA: Zalewski 12 (1×3), Udofia 12, Patoka 11 (1×3), Robbins 9, Wall 9, Młynarski 4, Rycerz 2, Pandura 0, Strzelecki 0
POLSKI CUKIER: Cummings 28 (1×3), Milosević 12, Gibson 12 (2×3), Śnieg 7, Bochno 7 (2×3), Perka 6, Michalak 4, Michalski 4, Sulima 4, Denison 0
W niedzielę 20. marca Siarka rozegra wyjazdowe spotkanie ze Startem Lublin. Mecz rozpocznie się o godzinie 18.
foto: Piotr Morawski
Pyszniak nie ma wstydu ani godności.
Przede wszystkim to nie ma kim grać sil brakuje Bell ma w dupie granie …i jest ogolna kicha
To ktos jeszcze chodzi na ten cyrk zwany przez niektorych koszykowka?