Wymęczone zwycięstwo sandomierskich szczypiornistów (fotoreportaż oraz video HD)

Piłkarze ręczni Wisły Sandomierz wygrali z Orłem Przeworsk 33:25 (15:11). Spotkanie 18. kolejki drugoligowych rozgrywek odbyło się w sobotę 11. lutego w Sandomierzu.

Pojedynek wicelidera z Sandomierza z przedostatnią drużyną w tabeli z Przeworska nie można zaliczyć do udanego widowiska. Przez większą część meczu Wiślacy prezentowali się słabo a ich przeciwnicy nie ustępowali kroku wyżej notowanemu rywalowi. Szczególnie w pierwszej połowie w grze Sandomierzan brakowało polotu i dokładności a ospałość na parkiecie podopiecznych trenera Węgrzynowskiego powodowała, że akcje wykonywane były mało dynamicznie.

Na szczęście zbytnio poniżej swojego poziomu nie zeszli Piotr Kutek i Paweł Kwiatkowski i to głównie ich grze Wiślacy zawdzięczają czteropunktowe prowadzenie po pierwszej połowie 15:11. W tej części spotkania Paweł Kwiatkowski rzucił 600 bramkę dla Wisły, za co został uhonorowały w przerwie meczu. Wyróżnienie z rąk burmistrz Sandomierza otrzymał również bramkarz Sandomierzan, Jakub Stolarski, świeżo upieczony doktor nauk medycznych.

OGRODNIK TOPI LÓD

Początek drugiej połowy nie przyniósł ożywienia na parkiecie, Wiślacy nadal męczyli się ze skutecznym wykończeniem akcji, co kibice szybko odnieśli do mroźnej aury panującej od wielu dni stwierdzeniem: „I ta Wisła chyba zamarzła”.

Gry Sandomierzanom nie ułatwiał bardzo dobrze spisujący się w bramce gości Kamil Sarama – pozyskany przez Orła ze Stali Mielec, który kilkakrotnie popisał się świetnymi interwencjami. „Lody puściły” po pojawieniu się na parkiecie Marcina Ogrodnika. Doświadczony rozgrywający skutecznie pokierował grą swoich kolegów, dzięki czemu szczypiorniści z Sandomierza odskoczyli rywalowi na kilkupunktowe prowadzenie i nie zagrożeni odnieśli piąte z rzędu zwycięstwo.

Kolejnym rywalem Wisły będzie zespół KS Vive Targi II. Mecz w Kielcach rozegrany zostanie 25 lub 26 lutego.

Po meczu powiedzieli:


Janusz Rylowski, trener Orła:
Uważam, że zespół zagrał bardzo ambitnie i ofiarnie – z przebiegu gry porażka jest za wysoka. Niemniej jednak w mojej drużynie pokutuje duża liczba błędów własnych i brak konsekwencji w grze w ataku. Jednak z gry zespołu jestem generalnie zadowolony i uważam, że chłopcy zasłużyli na uznanie.

Wisła to jest zespół który jeszcze do niedawna występował w pierwszej lidze, zespół czołówki tabeli drugiej ligi – liczyliśmy się z tym, że postawią nam poprzeczkę bardzo wysoko. Jednak w pierwszej połowie i na początku drugiej, mieliśmy szansę na powalczenie.

Adam Węgrzynowski, trener Wisły: Myślę, że to nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, całą pierwszą połowę męczyliśmy się ze słabszym przeciwnikiem – czasami takie mecze się zdarzają. Gra nam się dzisiaj nie kleiła, nie do końca w pełni sprawny był Marcin Ogrodnik, także oszczędzaliśmy go bardzo długo. W drugiej połowie musiał już wejść, bo zaczęło się robić niebezpiecznie. Ale najważniejsze jest to, że mamy dwa punkty na koncie, jest kolejne zwycięstwo choć w stylu, który na pewno nie cieszy. Musimy pracować jeśli chcemy awansować, z taką grą to nie mamy czego szukać.

Najbliższy mecz gramy z rezerwami Vive, to będzie trudne spotkanie. Kielczanie nas tutaj w Sandomierzu ograli, co było niespodzianką, choć okazało się, że to Vive zaczęło dobrze grać i nazbierało punkty też z innymi, silnymi przeciwnikami.

Szanse na awans bezpośredni jeszcze mamy, choć wchodzą tutaj w grę kalkulacje, musi nam ktoś w tym pomóc. Nasze ewentualne bezpośrednie zwycięstwo z Tarnowem przynajmniej trzema bramkami nie daje nam tego awansu, musi ktoś jeszcze z nimi wygrać, zakładając, że my też wygramy wszystkie mecze do końca. Zostało jeszcze przecież osiem kolejek – sprawa nie jest więc tak prosta.


SPR Wisła – SPR Orzeł Przeworsk 33:25 (15:11)

video: Agnieszka Nycz

foto: Piotr Morawski

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content