Nie ma winnych przerwania wału w Koćmierzowie i powodzi w 2010r

Postanowieniem z dnia 30 listopada 2012 r Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu umorzyła śledztwo prowadzone w sprawie przerwania w 2010 roku wału przeciwpowodziowego na Wiśle w Koćmierzowie i katastrofalną powódź. Skutkiem powodzi było m.in. zalanie części Sandomierza, Tarnobrzega i gminy Gorzyce oraz  śmierć 7 osób.

Śledztwo trwało ponad dwa lata, postępowanie prowadziła prokuratura okręgowa w Tarnobrzegu.

– Główną podstawą do wszczęcia sprawy o przestępstwie były dwa zawiadomienia podpisane przez ok. 320 mieszkańców osiedla Wielowieś – wyjaśnia w rozmowie z NW24 Anna Romaniuk zastępca prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu. – Tylko mieszkańcy tego osiedla złożyli zawiadomienie o przestępstwie – dodaje.

W toku dochodzenia ustalono, że przyczyną zalania prawobrzeżnego Sandomierza jak i osiedli tarnobrzeskich było rozerwanie się wału poprzez przelanie wody przez koronę wału.

– Na to złożyło się kilka przyczyn, które zostały podzielone na dwie grupy jedna to przyczyna bezpośrednia i pośrednie – tłumaczy NW24 prokurator Romaniuk. – Prokurator prowadzący dochodzenie ocenił, że ustalenia w odniesieniu do każdej z tych przyczyn nie pozwalają na przyjęcie, aby były one wynikiem zawinienia przez osoby, które kierują służbami odpowiedzialnymi za ten odcinek wału a także w stosunku do osób odpowiedzialnych za prowadzenie akcji przeciwpowodziowej i ratowniczej – dodaje.

PRZEDE WSZYSTKIM WINNA PRZYRODA

Główną przyczyną przerwania wału było przelanie się wody przez koronę wału i zalanie osiedli. – Spowodowane to było bardzo wysoką falą kulminacyjną, która w rejonie Sandomierza i Koćmierzowa przekroczyła wysokość ponad 843 cm – tłumaczy pani prokurator.
– Jak ustalono poziom fali spowodowany intensywnymi opadami, był nawet wyższy niż rzędna korony wału o 30 cm. Woda która się przelewała z ogromną siłą spowodowała rozmycie górnej warstwy korony wału, później doszło do jego rozerwania -dodaje.

WINNE ZWĘŻENIE KORYTA RZEKI

Wśród przyczyn pośrednich które miały wpływ na wysokość fali było zwężenie koryta rzeki.

– W międzywalu istnieje zabudowa techniczna, istnieje huta szkła, oczyszczalnia ścieków – to spowodowało, że ta ograniczona przepustowość międzywala miała dodatkowy wpływ na zwiększenie się poziomu fali kulminacyjnej ponieważ w tym miejscu jest zwężenie koryta rzeki  – tłumaczy w rozmowie z NW24 prokurator Romaniuk.

– Pokrzywdzeni podnosili, że również zabudowa mostu powodowała piętrzenie się tej wody, w tym kierunku też były prowadzone ustalenia i stwierdzono, że akurat most który istnieje i budowa drugiego mostu w znaczący sposób nie wpłynęło na podwyższenie się poziomu wody – dodaje.

STAN TECHNICZNY WAŁU BEZ ZNACZENIA

Prokurator wyjaśnia również, że zadrzewienie i zakrzewienie w międzywalu powodowało, że woda przepływała wolniej. – Jeszcze jedną przyczyną też potwierdzoną w sprawie jest to, że wolniejszy przepływ wody spowodował osadzanie się na dnie tego całego materiału rzecznego, który był wleczony przez tą wodę – mówi pani prokurator.

–  Jest to związane z budową dnia rzeki, ten materiał po prostu osadzał się w niektórych miejscach i powodował podwyższenie się lustra wody. W niektórych miejscach utworzył się też taki ujemny spadek dna, co oznaczało też wolniejszy spadek wody – kontynuuje prokurator Romaniuk.

Prokuratura nie miała zastrzeżeń do stanu technicznego wału. – Przyjęte rozwiązania techniczne które miały zabezpieczać przed przesiąkaniem wody przez wał i filtracji pod korpusem wału spełniły swoje zadanie, bo tutaj nie było ani przesiąków ani filtracji – tłumaczy pani prokurator.

Postanowienie jest nieprawomocne, pokrzywdzeni mają prawo do złożenia zażaleń do sądu okręgowego w Kielcach , w terminie siedmiu dni od daty ukazania się w „Echu Dnia” ogłoszenia dotyczącego tego postępowania.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content