Tarnobrzeskie tenisistki rozpoczynają walkę w finale Pucharu Ettu

W piątek 8. maja o godz. 19.30 w Metz odbędzie się pierwszy mecz finału Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego. Faworytem są gospodarze, którzy dysponują o wiele bardziej zróżnicowanym składem niż KTS SPAR-Zamek. Rewanż zaplanowany jest na piątek. 29 maja.

TT Metz, podobnie jak KTS, po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń celuje w zdobycie Pucharu Europy. Z kolei dla drużyny z Tarnobrzega będzie to już piąty finał tych rozgrywek, ale także i tym razem to nie zawodniczki Zbigniewa Nęcka są typowane na zwyciężczynie. Dlaczego? Przecież w składzie KTS-u jest Han Ying, otwierająca europejską listę rankingową, a także Li Qian, aktualna brązowa medalistka mistrzostw świata z Suzhou oraz Renata Strbikova, która przed tygodniem fantastycznie przez dwa sety dorównywała kroku późniejszej półfinalistce singla Mu Zi z Chin oraz zawsze rzetelna Natalia Partyka. Cóż więc stoi na przeszkodzie, aby tak dobre i utytułowane tenisistki KTS-u nie poradziły sobie z francuską drużyną, której średnia wieku przekracza 35 lat?

Odpowiedź jest banalnie prosta: o sile SPAR-Zamku stanowią dwie defensorki – Han i Li a właśnie na nie trener Zbigniew Nęcek nie może liczyć w tym meczu, gdyż wszystkie trzy zawodniczki gospodarzy grają doskonale przeciwko temu stylowi. – Na własnej skórze przekonała się o tym w Lidze Mistrzyń Białorusinka Wiktoria Pawłowicz z Fenerbahce, która przegrała z Yunli Schreiner, teoretycznie najsłabszą z Metz – mówi Zbigniew Nęcek. Han Ying dodaje, że jeszcze się nie zdarzyło, aby pokonała Yunli. Do tego trzeba dołożyć jeszcze Fu Yu z Portugalii, która akurat z Ying zwycięsko kończy co do drugi pojedynek, ale za to Li Qian ma problemy z wygraniem chociażby seta. Do tego duetu należy dołączyć reprezentantkę Niemiec Wu Jiaduo, która w styczniowym Top 16 zdeklasowała Qian a na co dzień trenuje z Han Ying, co przemawia raczej na niekorzyść tarnobrzeskiej zawodniczki.

UCZTA DLA KONESERÓW

Metz w półfinale dwukrotnie rozgromił Cartagenę, ale przed KTS-em czuje respekt, a przynajmniej tak twierdzi Philippe Bordes – prezydent klubu Metz. – Zabawne, bo przy kolacji poprosiłem Philippa, aby nas potraktowali łagodniej i nie wygrywali 3:0, bo będzie to kiepska promocja, a on odparł, iż swoim sponsorom powiedział, że porozmawia z nami, abyśmy my ich nie ograli do zera – śmieje się trener KTS-u.

Piątkowy mecz zapowiada się na niezwykłą ucztę dla koneserów tej dyscypliny. – To będzie twarda walka dwóch wielkich zespołów, ale przecież finał tak właśnie ma wyglądać – dodaje Zbigniew Nęcek. Z kolei Bordes oczekuje, że to nie tylko będzie wydarzenie sportowe, w którym kibice podziwiają forhendy i bekhendy, ale przede wszystkim uda się stworzyć fiestę. – Spodziewamy się burmistrza tego regionu, mera i sekretarza generalnego ETTU oraz około dwóch tysięcy kibiców. Naprawdę nieistotne kto wygra, ale ważne, aby było ciekawie – żartuje Philippe Bordes.

Spotkanie pomiędzy TT Metz i KTS-em SPAR-Zamek Tarnobrzeg będzie transmitowane w telewizji internetowej laola1.tv.

źródło: KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg

foto: archiwum

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content