Przegrana koszykarzy Siarki z Anwilem Włocławek

Wyraźnie wygrana pierwsza i nieco przespana druga połowa złożyły się na wygraną Anwilu 86:81. Choć wielu skazywało Siarkę na pożarcie, to widać, że pozycja Tarnobrzegu w środku tabeli nie jest przypadkiem.

Anwil był zdecydowanym faworytem spotkania i od początku narzucił Siarce swój styl gry. Punkty Oguchiego i dwie trójki Stelmacha dały nam szybkie prowadzenie 8:2. W kolejnych minutach przewaga miejscowych jeszcze rosła, a imponowała zwłaszcza dobra współpraca Łączyńskiego z Bristolem. Pierwszy podawał, a drugi zdobywał punkty spod kosza. Przy stanie 16:6 o czas prosił trener Siarki Zbigniew Pyszniak. Po tej przerwie do gry włączył się także Jelinek i po jego pięciu puntach było już 21:6! W końcówce kwarty grę rywali nieco rozruszał Bell, punkty dokładał Robbins i po 10 minutach Anwil prowadził 27:17.

Tak jak pierwszą, tak samo włocławianie zaczęli drugą kwartę. Szybka gra w ataku i twarda obrona zaowocowały punktami Kukiełki i Jelinka. Gdyby nie celne trójki Zalewskiego i Bella przewaga Anwilu mogła sięgnąć nawet 20 punktów. Siarka, jak przystało na drużynę z charakterem, walczyła o zminimalizowanie strat, z częściowym powodzeniem. Pod koszami trudny do zatrzymania był Robbins (10 punktów i 5 zbiórek do długiej przerwy), a na obwodzie Bell (14 punktów). Prowadzony przez dwóch strzelców Jelinka i Oguchiego (obaj po 11 punktów) Anwil prowadził po dwóch kwartach 49:36. Warto też podkreślić 9 punktów i 5 zbiórek Bristola.

Być może zbyt łatwa gra w dwóch pierwszych kwartach sprawiła, że włocławscy koszykarze myślami byli już przy rozdawaniu autografów na kalendarzach, które mieli podpisywać zaraz po meczu. Ale na parkiecie została jeszcze Siarka, które tę dekoncentrację wykorzystała.

Trzecią kwartę trójką otworzył Patoka, rzutami z półdystansu zaskakiwał najwyższy w Siarce Robbins, a punktami z obwodu Zalewski. Po punktach tego ostatniego przewaga włocławian stopniała nawet do trzech punktów (58:55), jednak kosze Diduszki i Jelinka dały „Rottweilerom” prowadzenie 65:57 po 30 minutach.

Czwartą kwartę znowu wygrali przyjezdni. Gdy Anwil spuszczał z tonu, notował niepotrzebne straty i miał zbyt luźną obronę, bezkompromisowi Bell z Robbinsem i coraz odważniejsi Zalewski i Patoka systematycznie zmniejszali straty.

Na 48 sekund przed końcem Anwil prowadził tylko 80:75. Wtedy, po przerwie dla Igora Milicicia, nieskuteczną akcję wykonał Bell, a punktami najpierw odpowiedział Dmitriew, a potem Stelmach. Ambitna pogoń gości zdecydowanie pozwoliła im zachować twarz, ale to włocławianie odnieśli wygraną 86:81.

ANWIL WŁOCŁAWEK – SIARKA TARNOBRZEG 86:81 (27:17, 22:19, 16:21, 21:24)

Anwil: Jelinek 22 (1×3), Oguchi 17 (2×3), Bristol 15, Stelmach 14 (2×3), Dmitriew 11, Diduszko 3, Kukiełka 2, Skibniewski 2, Łączyński 0
Siarka: Robbins 22, Bell 21 (3×3), Zalewski 17 (3×3), Patoka 14 (1×3), Młynarski 6 (1×3), Strzelecki 1, Harris 0, Pandura 0, Wall 0

STATYSTYKI Z MECZU

źródło: Anwil Włocławek

W czwartek 17. grudnia br. Siarka podejmie we własnej hali AZS Koszalin. Mecz rozpocznie się o godz.19.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content